Rewolucja sernikowa


Witam. Pewnego razu na urodzinach babci zachciało mi sie ciasta, a mianowicie sernika. Wziełem je w ręke i poszedłem nad jezioro. idąc straciłem apetyt i nie wiedziałem co z tym kawałkiem placka zrobić. Po kawałku wrzucalem do wody. Okruch sera ląduje w wodzie i oczom nie moge uwierzyć! Ok. 10-15 krasnowpiór i płoci żucają sie na ten kawałem ciasta. Wcinaja jakby nigdy jedzenia na oczy nie widziały. Wtedy pomyślałem, że sernik może byc niezłą przynetą. Po jakims czasie dla pewności, znów wybrałem się się nad jezioro, tym razem z wędką by przetestowac moje nowe odkrycie. Załozyłem i rzucam co wody. Nie czekałem chwili i już spławik pod wode. Wyciągam i płotka. Żaden wielki okaz ale jest pierwsza ryba. Nałapałem wtedy ok. 20 płotek. Od tamtego momentu wstąpił we mnie duch odkrywcy. Polecam kombinowanie jak ulepszyc w prosty sposób sposób na życie jakim jest wędkarstwo. Pozdrawiam.

 


3.7
Oceń
(3 głosów)

 

Rewolucja sernikowa - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł