Robinson Multi Feeder 360/120g
Robert Kundys (bercik1965)
2010-11-01
Zapewne zadacie sobie pytanie po co on to kupił skoro tego nie używa. No właśnie byłem w tym roku nad morzem, ale od początku.
W tym roku ciężko zachorowałem dlugi czas chodziłem z chorobą nie zdając sobie sprawy z jej przebiegu i z tego jak jest śmiertelna. Zachorowałem na Zatorowość Płucną i nie będę się tu rozpisywał nad jej aspektami gdyż nie jest to temat na to forum a jak ktoś chcę to proszę poszukać na necie powiem tylko że gdyby nie zdążyli jej rozpoznać to by mnie już nie było między żywymi. Wyszedłem ze szpitala prawie po 4 tygodniach i powoli wracałem do zdrowia gdyż szpital wysysa z człowieka siłę dużo chodziłem i czułem się coraz lepiej. Pewnego dnia sąsiad, teraz już kolega po kiju, zaprosił mnie na ryby i szybko złapałem bakcyla po kilkunastu latach nie trzymania kija w ręku. Teraz gdy opłaciłem składki i dokupiłem trochę sprzętu zacząłem chadzać na rybki a czy coś złapię czy nie to już drugi plan a że miałem już jak na mnie trochę szczęścia to inna rzecz ale nie pisze tego żeby się chwalić połowami po prostu nadal nie wiem co mam z sobą zrobić lubię wędkować na spławik ale co dalej to nie jedyna metoda przecież i tu trafił mi się wyjazd nad Morze Bałtyckie.
Zabrałem ze sobą trzy kije jeden na spławik drugi na grunt a trzeci w razie czego i wiecie co szok oni (Miejscowi) tam tak nie łapią albo płyną na morze na dorsze śledzie belony zależy od pory roku albo siedzą w porcie Hel i łapią okonie na co no na FEEDERA i tak na drgającą szczytówkę ciężarek 20 g długi albo łezka i dwa troki po 10 do 15 cm. Po wyrzucie na dość sporą odległość czekają aż zestaw opadnie na dno i podciągają go kołowrotkiem czekając na szarpnięcie czy też ugięcie szczytówki jak nic się nie dzieje podciągają trochę bliżej i tak w kółko niby nudne ale jednak nie adrenalina robi swoje. Postanowiłem zrobić bocznego troka trochę połowiłem na rosyjskich teleskopach ale brania słabo czułem kij był za sztywny i tu było moje postanowienie KUPUJĘ feedera i jak postanowiłem tak zrobiłem ale dopiero po przyjeździe do domu i teraz go mam ale nie mam gdzie nim łowić chodzę na Oławkę a jak wiadomo nie jest to zbyt głęboka czy też szeroka rzeka a uciąg ma średni.
Dlatego pytam was koledzy po kiju co mam zrobić czy kij ma stać w koncie w szafie do następnego roku wraz z kołowrotkiem i nie nawiniętą żyłką czy mam go sprzedać czy łowić na niego a jeśli łowić ta jak