Rodbuilding - wędziska dedykowane

/ 19 komentarzy / 12 zdjęć


Raczej nikogo nie trzeba przekonywać,  że wędka w rękach wędkarza jest nieodzownym narzędziem do łowienia ryb. Czy w takim razie ma znaczenie jakim wędziskiem łowimy szczupaka, sandacza okonia lub jazia? Można też zapytać, jakie mamy wybrać wędzisko wśród co najmniej setek modeli, serwowanych przez producentów sprzętu wędkarskiego? W rezultacie jakie wędzisko będzie dla nas najodpowiedniejsze?


 



Rodbuilding - wędziska dedykowane

Początkujący wędkarz, rozpoczynając przygodę z wędkarstwem w większości przypadków nastawia się na sprzęt z niższej lub całkowicie z niskiej półki cenowej. Zdarzają się adepci - nie posiadający odpowiedniej wiedzy, którą to nabywa się w trakcie systematycznego uprawiania wędkarstwa - poszukujący wędzisk uniwersalnych. Konkretnie takich, które to mogliby zastosować do różnych technik łowienia. Bywają też i tacy, którzy szukają wędziska nadającego się do większości popularnych metod wędkarskich. Powodów takiego myślenia jest wiele, mogą to być:  względy materialne, potraktowanie wędkarstwa jako odskoczni, której poświęcić mogą  czas zaledwie raz w roku, obawy czy aby wędkarstwo będzie tym czego szukają czy wreszcie - z czym sam się spotkałem - złudne poczucie wygody.
Zgodnie z doktryną trening czyni mistrza, wymienieni wędkarze nabierają doświadczenia i dosyć szybko odkrywają, że wędzisko uniwersalne to mit. Jest to etap, w którym koniecznie powinno się  określić swoje preferencje, wybrać właściwą dla siebie technikę łowienia, i wyposażyć się w sprzęt spełniający nasze oczekiwania.   

Które wybrać?
Zakup odpowiedniego wędziska jest niezwykle istotny. Biorąc pod uwagę bogatą ofertę firm produkujących wędziska do każdej metody wędkarskiej, można troszeczkę popaść „w panikę”. Warto jest wtedy skorzystać z porady doświadczonego kolegi wędkarza, lub doradcy handlowego pracującego w salonie wędkarskim.
Dopiero teraz rozpoczyna się szalona przygoda z wędka, która w zasadzie nie ma końca, poszukiwania wciąż trwają. Poszukajmy troszkę dalej i zadajmy sobie pytanie, czy rynek wędkarski może coś jeszcze nam zaproponować? Okazuje się, że tak.
Zbierając informacje o polskich rękodzielnikach, których opisy zamieszczam na łamach „WW”,  natknąłem się na grupę rodbuildingerów. Są to ludzie, którzy zajmują się uzbrajaniem wędzisk dostosowanych do każdej metody, cechujących się wysoką jakością użytych materiałów oraz profesjonalizmem ich wykonania.
Są i tacy, którzy poszli o krok dalej, swoją wiedzę przełożyli na produkcję własnych blanków, gdzie użycie słowa rękodzieło nie jest przesadą.
O rodbuildingu, które w Polsce wraz z rozwojem szeroko pojętego wędkarstwa,  imponująco zaczęło się rozrastać, słyszałem wiele. Przez lata jednak utrzymywało się we mnie przekonanie, podżegane przez przypadkowych i  niejednokrotnie znajdujących się w moich kręgach znajomych, którzy twierdzili, że wędziska na zamówienie sprawiają sobie ludzie zamożni, głównie po to aby podnieść swój wędkarski image.
Myślenie takie w owych czasach posiadało swoje podłoże, bowiem jedną z analiz kupującego, jak wspomniałem na początku niniejszego tekstu to między innymi cena. Zakup wędziska ręcznie zbrojonego, w dodatku średniej klasy, to koszt minimum kilkuset złotych. Myślałem wówczas, przecież z takie wędzisko o dobrych parametrach, również renomowanej firmy mogę nabyć w wyspecjalizowanym sklepie wędkarskim.
Im więcej jednak przypatrywałem się zagadnieniu poprzez porównanie chociażby do cen wysokopółkowych wędzisk seryjnych, poprzez  rozmowy z wędkarzami posiadającymi kije „dedykowane” czy śledzeniem wątków na wędkarskich forach internetowych, poświęconych uzbrajaniu wędzisk, tym bardziej zmieniał się mój światopogląd. Posiadając niczym w pigułce przeróżny punkt widzenia udało mi się dostrzec różnice pomiędzy wędziskami z tak zwanego „monteringu” od wędzisk wykonanych na indywidualne zamówienie.
Apogeum mojego uświadomienia nastąpiło w momencie gdy potrzebowałem wędziska do metody Drop-Shot, o wymaganej mocy, akcji oraz dolniku nie przekraczającym pożądanej przeze mnie długości, którego nie mogłem dostać w żadnym z renomowanych sklepów wędkarskich. Czy była to potrzeba dyktowana wędkarskim snobizmem?
Absolutnie nie, wymagania te ściśle określały moją obecna sytuację zarówno zdrowotną jak i techniczne możliwości łowienia. Dziś wiem, że nawet najdroższe seryjne wędzisko dorównujące bądź przewyższające cenowo, nie jest w stanie dorównać wędzisku złożonemu przez doświadczonego rodbuildingera.

Stosowane blanki
W obecnych czasach przepływ produktów za granicy nie jest niczym skomplikowanym,  szeroko pojęty import jest w pełni rozkwitu, produkt wyprodukowany za granicą ma premierę tego same dnia zarówno w kraju producenta jak i odbiorcy.
Blanki, które min. i u nas poddawane są handicraftowi (ręcznemu uzbrojeniu) pochodzą głownie ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Tajlandii, Nowej Zelandii oraz od niedawna również z Polski, reprezentowane przez takie firmy jak min. Phenix, Restaffine, Xzoga, Batson, MHX, Talon Composite Developments. CTS Advancing Development
Są to blanki wyprodukowane z najwyższej (nie boję się użyć słowa światowej) jakości włókna szklanego, kompozytu oraz grafitu, idealnie dopasowane do potrzeb, metod połowu i co ważne upodobań wędkarzy.

Komponenty
Sam blank to nie wszystko, jest on zaledwie półfabrykatem. Aby stał się wędziskiem naszych marzeń, należy użyć minimum kilku z setek dostępnych komponentów. Są to przelotki, mocowanie kołowrotka, rękojeści z korka (importowanego z Portugalii) lub z  pianki Eva z Batona, która jest jakże odmienna od chińskich pianek dostępnych w seryjnych wędziskach. Do mocowania przelotek oraz artystycznego wykończenia stosuje się nici, to właśnie one w sprawnych rękach mistrza tworzą na naszym blanku wszelkiego rodzaju dekoracje, loga czy inne ozdoby. Obrączki służące do zakończenia korkowych rękojeści, lakiery i impregnaty również wchodzą w skład nieodzownych komponentów. Firmami produkującymi komponenty, które w Polsce są najczęściej używane do zbrojenia wędzisk to: Fuji, Forecast, Hardloy, Batson Enterprises, Alps, Gudebrod, ProWrap, Trondak. Wysoka jakość zastosowanych przelotek, a mamy co najmniej kilka możliwości, zarówno w przelotkach Fuji, Forecast, Hardloy, Alps czy Pacyfic Bay - w dodatku podzielone na kategorie - dają nam wybór co najmniej kilku wariantów: druciane, z pierścieniem typu SIC, czy SIC w powłoce z tytanu. Wybór najtańszych przelotek w kwocie rzędu 40-50 złotych zapewni nas o wysokiej ich wytrzymałości.  
Taka sama sytuacja będzie miała miejsce przy wyborze korka na rękojeść czy uchwytu kołowrotka. Przy tak dużym wyborze, mnogości komponentów możemy już za kilka przysłowiowych „stówek” posiadać wymarzone, niezłej klasy, o niepowtarzalnym wyglądzie własne wędzisko.

Gwarancja i serwis
A co z gwarancją na wykonane wędzisko? I tu mam optymistyczne informacje. Większość producentów daje dożywotnią bezwarunkową gwarancję na blank, dożywotni serwis (w przypadku pierwszego właściciela) oraz trzy lub pięcioletnią gwarancję na komponenty użyte do budowy wędki. Takich warunków nie zapewni seryjny producent wędzisk.

Z pracowni Rodbuilndingowej
Na temat Rodbuilndingu, idei jego istnienia, pracowni i osób zajmujących się zbrojeniem wędzisk, można by napisać niejeden tekst. Zdaję sobie sprawę, że w obecnym opracowaniu temat zaledwie został „liźnięty” aby jednak zaspokoić ciekawość Czytelnika, poprosiłem znanych mi właścicieli pracowni oraz moich przyjaciół posiadających wędziska „dedykowane”, będącymi autorytetami owego zagadnienia, aby opowiedzieli nam o wędziskach wykonanych na ich zamówienie.

Krzysztof Zieliński,  Pracownia „FishingArt” z Krakowa
Specjalizuję się w budowie wędek spinningowych, muchowych i karpiowych. Są to raczej konstrukcje tzw. docelowe - mają to być wędki, które są konkurencją dla wyrobów klasowych światowych producentów, wędki, które mają spełniać najwyższe wymagania świadomych i doświadczonych użytkowników. Docelowe, oznacza, że mam wielu klientów, którzy mają już w swoim arsenale wędki indywidualnie budowane na innych blankach, ale nie do końca spełniają ich oczekiwania. Oczywiście mam w ofercie produkty, które doskonale sprawdzają się nawet dla początkujących wędkarzy czy takich, którzy oczekują od sprzętu czegoś więcej niż to, co oferuje seryjna produkcja.
Polecam blanki produkowane przez Nowozeladczyków - CTS i Japończyków - Restaffine. To producenci wysokiej klasy produktów, głównie grafitowych. Od ubiegłego roku wprowadziłem do oferty blanki, które sam produkuję w Polsce, jest to bardzo szeroka oferta blanków spinningowych, muchowych i karpiowych.
Przy zbrojeniu wędzisk bazuję na sprawdzonych producentach - uchwyty i przelotki Fuji i Alps, nici Gudebrod i ProWrap, lakiery i chemia Trondak, korek bezpośrednio importuję z Portugalii. Ale ostatnio wprowadzam do oferty produkty, które fabryki wykonują pod moje indywidualne projekty są to: uchwyty, elementy rękojeści, pierścienie do wykończeń itp.
Ma to na celu poprawienie ergonomii wędki, jej parametrów użytkowych jak i estetycznych.
Klientami mojej pracowni są zarówno wędkarze amatorzy, którzy z wędka spędzają kilka dni w roku, osoby często podróżujące z wędkami po całym świecie, jak i zawodnicy tzn. wędkarze profesjonalni, potrzebujący bardzo specjalistycznych narzędzi do połowu biorący bardzo aktywny udział w sportowym życiu PZW.
Motywów, które kierują wędkarzy do mojej pracowni jest wiele. Przykład zawodników startujących w zawodach sportowych, to potrzeba posiadania sprzętu najwyższej jakości, który pozwoli im na maksymalne wykorzystanie swoich szans i możliwości. Kieruje nimi potrzeba dopasowania wędki pod swoje indywidualne potrzeby związane z charakterem łowisk, używanych przynęt, wyważenia wędki w zestawie z kołowrotkiem, długości dolnika itp. Kolejne, to chęć posiadania pełnej kontroli w czasie łowienia, począwszy od wyrzutu  przynęty (np. osiąganie większych dystansów rzutowych), jej prowadzenia, zacięcia ryby i, co ważne, bezpiecznego holu. Pewnego rodzaju bezpieczeństwa wynikającego z posiadania dożywotniej i bezwarunkowej gwarancji na wędkę oraz jej względy estetyczne. A kto wie, być może i chęć posiadania wędki innej niż wszystkie, takiej, którą można się pochwalić przed kolegami? Ogólnie rzecz ujmując uzbrojenie wędziska w pracowni rodbuildingowej to z zasady użycie komponentów o znacznie wyższej jakości niż te, które są oferowane przez masowych producentów, indywidualne podejście do zbrojenia każdego blanku i możliwość  zoptymalizowania jego parametrów. Powoduje to,  że można sterować parametrami gotowej wędki w zależności od potrzeb użytkownika. Dla mnie jest to teraz szczególnie łatwe w sytuacji, w której sam produkuję blanki – nierzadko, standardowe blanki są modyfikowane, by pełniej dopasować się do indywidualnych potrzeb wędkarza. Więcej na temat rodzimych blanków FishingArt na stronie www.fishingart.pl

Piort Lipiec - Pacownia „LP-Rods” z Starachowic
W mojej pracowni do budowy wędek używam najczęściej blanków Batson oraz MHX firmy Mud Hole. Są to stosunkowo niedrogie blanki, z których wychodzą z nich kapitalne wędziska. Z pozostałych firm to również Talon, Lamiglas, St.Croic, Pacyfic Bay, CTS,  „szklaki” Seekera. Coraz częściej zbroję na blankach firmy Phenix, dedykowane pod delikatne łowienie  o ciężarze wyrzutowym do 15 gr. Jakie blanki polecam? Tu temat dosyć indywidualny, bo po pierwsze trzeba dopasować parametry przyszłej wędki pod osobiste preferencje  zamawiającego. Istotnie ważne jest na jakich wodach będzie nią łowić, jakie ryby i na jakie przynęty, preferowana długość, liczy się również kwota jaką zamawiający będzie mógł przeznaczyć. Można zbudować wędkę za 600zł i za 2000zł, to zamawiający decyduje jakie zastosuje się komponenty czy tańsze np. przelotki Fuji Hardloy, czy droższe z pierścieniem Sic, czy najdroższe Sic w ramce z tytanu. To samo dotyczy mocowań kołowrotka czy wykończenia rękojeści. Obecnie w dziedzinie przelotek i uchwytów bez dwóch zdań prym wiedzie firma Fuji, to jej wyrobów używam najczęściej. Z przelotek oprócz Fuji szczególnie do zbrojenia delikatnych blanków stosuje przelotki firmy Alps S6 oraz Pacyfic Bay- Minima 4. Do uchwytów najczęściej też dorabiam inserty (wstawki) z drewna egzotycznego odpowiednio zaimpregnowanego. Na dolniki stosuje wysokiej klasy portugalski korek Korguma w różnej kolorystyce oraz specjalną piankę EVA. Nici to przede wszystkim firma Gudeberod, chyba najlepsze nici na rynku z pełna paletą kolorów, począwszy od metalizowanych po dwukolorowe. Jako uzupełnienie stosuję nici firmy ProWrap, szczególnie kolory fluo stosowane przy ostatniej szczytowej przelotce jako element ułatwiający obserwacje szczytówki.
W mojej pracowni zamówienia składają najczęściej ludzie, którzy są zniesmaczeni zalewem wyrobów wyprodukowanych z naciskiem na ilość zwanych potocznie „chińską masówką”. Szukają czegoś indywidualnego dostosowanego do ich osobistych upodobań. Dobrą wędkę można już złożyć za 600-700zł, i będzie ona taka jak klient sobie wymarzył, czyli dobre i prawidłowo umieszczone przelotki, omotki w jego ulubionym kolorze, odpowiednia długość i grubość dolnika. Ozdoby typu dedykacja, zatopione piórka, wyplatanka itp. są częstym zabiegiem wykonywanym w mojej pracowni.
Większość seryjnych wędzisk jest zbrojona w słabej jakości, przelotki pomimo tego, że są ciężkie to również są źle usytuowane na blanku. Przykład przy wędce ok. 2,2m długości powinno być najczęściej 9 przelotek, w seryjnych jest 6-7szt. Swego czasu porównałem  przelotki przy seryjnym kiju, który dostałem do przezbrojenia, jedna przelotka ważyła tyle co bez mała komplet średniej klasy przelotek, które stosuje do zbrojenia. Reasumując, blank może być dobry ale zastosowanie ciężkich i źle rozmieszczonych przelotek psuje całą pracę wędziska. Materiał na rękojeści stosowany w seryjnych wędziskach to stosowana zwykła pianka oklejona korkową okleiną o grubości 1mm lub najgorszej jakości, z ogromną ilością szpachli korek, który po niedługim użytkowaniu zacznie się wykruszać lub. Kupione w sklepie wędzisko, najczęściej tak jak wspomniałem ma źle dobrane i rozłożone przelotki, długość dolnika w większości wypadków jest zdecydowanie za długa, przeszkadzając w łowieniu z łodzi czy przy pstrągowych podchodach. Po rozmontowaniu takiego wędziska i ponownym go złożeniu  według własnej koncepcji – co nie raz miałem okazję uczynić - wędka staje się inna, zaczynała pracować tak jak powinna, komfortowo łowił się nią na łodzi dolnik już nie zawadza wiecznie o kamizelkę. Waga wędziska, która pierwotnie wynosiła ponad 200gr. Staje się znacznie lżejsza nie męcząc ręki podczas długotrwałego łowienia.
Idea wędziska na zamówienie - to jest wędka, która zbudowana jest pod sprecyzowane preferencje wędkarza, jest jedyna i nie powtarzalna i cieszy prze wiele długich lat. W razie pytań zapraszam na moją stronę, żadne z nich nie pozostanie bez odpowiedzi. www.lprods.pl

Tomasz Mańczak, Pracownia „ART-ROD” z Poznania
Wędki wykonywane na zamówienie, przy założeniu wykorzystania topowego blanku,  osprzętu i komponentów, optymalnego ich doboru oraz najwyższej jakości projektu i perfekcyjnego, ręcznego, jednostkowego wykonania, to wędki najlepsze na świecie. Jest tak niewątpliwie zwłaszcza z perspektywy użytkownika, wędkarza, który
otrzymuje  optymalne narzędzie dostosowane do swoich potrzeb, upodobań, warunków fizycznych, gustu etc. Najczęściej naszymi klientami są pasjonaci wędkarstwa, osoby łowiące z głową, o dużym stopniu zaawansowania, wtajemniczenia w arkana tej sztuki. Tacy wędkarze z reguły nie tolerują kiepskiego sprzętu.. Oczywiście takie wędki wybierają także ci, którzy zdają sobie sprawę, albo nie mając jeszcze doświadczenia mają taką nadzieję, że wędki profesjonalne pomogą im osiągać lepsze wyniki, zwiększą komfort łowienia, pozwolą wzmocnić doznania podczas prowadzenia przynęty czy holu itp. Od zawsze stosuje je wielu zawodników.
Oczywiście można nabyć także wysokiej klasy wędkę fabryczną, z najlepszych wytwórni amerykańskich, japońskich, w porównywalnym koszcie i być równie zadowolonym, niemniej jednak spora ich część nie osiąga jakości wykonania wędziska klasy custom, poza tym jest się skazanym na z góry narzuconą formę, wygląd, proporcje, osprzęt, materiały itp., co nie każdemu odpowiada. Pracownie dają nieskrępowany wybór kompozycji. A większość najlepszych producentów w branży sprzedaje swoje konstrukcje w czystej formie gołego blanku, właśnie po to, by  usatysfakcjonować każdego.
Stąd rosnąca popularność zamawiania sprzętu specjalnie dla siebie. Również coraz więcej osób w Polsce próbuje własnych sił, kupując wszelkie potrzebne komponenty i budując wędkę własnoręcznie. Podwójna satysfakcja gwarantowana!
Bardzo cenne jest wg mnie także profesjonalne doradztwo, które oferujemy  każdemu. Blanki, nawet te w teoretycznie takich samych parametrach, często bardzo się od siebie różnią.
W gąszczu setek modeli niekoniecznie od razu dobrze się samemu wybiera. Rodbuilder to nie tylko osoba wykonująca wędki, musi także potrafić dobrze dopasować narzędzie klientowi. Dlatego zawsze po dialogu z klientem polecam konkretne modele blanków, kierując się optymalizacją cech użytkowych w danym wypadku. To samo dotyczy szczegółów wykonania rękojeści i uzbrojenia w przelotki. Taka filozofia wymusza korzystanie z szerokiego zaplecza produktów kilku różnych producentów, co przekłada się na kilkaset blanków w naszej ofercie. Inaczej niemożliwe byłoby wykonywanie wędek dedykowanych, gwarantujących pełne zadowolenie klienta. Nasze doświadczenie w konstruowaniu wędek zbieramy od 20 lat. Najczęściej korzystamy z blanków Lamiglas, St.Croix, Talon, North Fork Composites (Gary Loomis), Seeker – czyli najlepszych producentów z  USA oraz Phenixa .
Z osprzętu do zbrojenia korzystamy z Fuji, Pac Bay, Alps, REC, Matagi i wielu innych..nici to głownie tradycyjny Gudebrod, lakier Flex Coat, kleje Flex Coat i Trondak, korki -pełen przekrój oferty firm z Portugalii. Zapraszamy na nasza stronę www.art-rod.com

Konrad Wiśniewski – Pracownia "NorthRod" z Gdyni
W tym szczególnym dla mnie miejscu, zajmuję się budową w zasadzie wszystkich wędek zaczynając od spinningu poprzez muchę, wędziska morskie na karpiowych kończąc.
Blanki jakich używam do ich budowy to sprawdzone , w większości amerykańskie konstrukcje takie jak: Batson, MHX, Talon oraz rodzime produkty marki Fishing Art.
To samo dotyczy komponentów, w które zbroję wędziska. Muszą to być produkty niezawodne i najwyższej jakości, co odróżnia w większości produkty seryjne od wędek tzw. dedykowanych.
Lakiery, kleje, nici i wszystkie inne drobiazgi wchodzące w skład wędki istotnie wpływają na żywotność i niezawodność naszego sprzętu. Ważną, wręcz nieodzowną kwestią dotyczącą każdego szanującego się wędkarza jest ochrona sprzętu. Tutaj moja pracownia  nie pozostawia wędkarza samego sobie i wychodzi naprzeciw, wprowadzając pakiet, w skład którego wchodzi oprócz bardzo dobrej jakości pokrowca, ręcznie wykonana i zdobiona tuba ochronna. Korzystając z tych rzeczy podczas transportu nad wodę możemy być spokojni, że naszym wędkom nic nie grozi.
Swoją przygodę z wędkarstwem każdy z nas rozpoczynał od sprzętu seryjnego , który zawsze dawał nam wiele radości i uczył po prostu wędkarskiego fachu.
Wraz z coraz większą wiedzą i zaawansowaniem technicznym ,wędkarze zaczynają szukać w tym sprzęcie indywidualnych rozwiązań oraz swojego rodzaju piękna w detalach zdobiących np. rękojeść, przelotki a także same blanki. Również osoby które zawodowo trudnią się rodbuildingiem, stosują coraz bardziej zaawansowane techniki montażu i zdobienia, po to aby sprostać wymaganiom klientów. Warto w tym miejscu dodać, że polskie pracownie są wysoko cenione nie tylko w kraju ale i na świecie.
Pracownie takie jak moja otwierają przed nami wędkarzami cały wachlarz możliwości. Jestem wręcz pewny, że pomimo coraz lepszych produktów na rynku, wędka ,, Dedykowana"" zawsze będzie o krok wyprzedzała produkcję seryjną.
Często spotykam się z opinią że wędka na indywidualne zamówienie to bardzo droga impreza, tylko dla profesjonalistów lub bogatych wędkarzy, ale szukanie rozwiązań w pracowni nie wynika ze snobizmu ale z potrzeby oszczędności właśnie.
Wydając kwotę zaczynającą się od np. 600 do 1000 zł. i więcej za seryjną produkcję, bardzo często dochodzimy do wniosku że jeszcze można by coś zmienić, coś poprawić, bo każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Pracownia jest właśnie miejscem gdzie nawet średnio zaawansowany wędkarz ma możliwość za tę samą kwotę zbudować narzędzie w 100% przystosowane do jego potrzeb, z najlepszych materiałów i dodatkowo otrzymuje dożywotnią gwarancję. Chyba właśnie o to w tym chodzi.
Analizując rynek, musimy zadać pytanie co będzie dla nas najlepsze i czy w ogóle warto.
Jednak kto raz zakosztuje łowienia takim sprzętem, szybko spostrzeże różnicę i sam odpowie sobie na to pytanie a radość ze złowienia rekordowej ryby wędką na której widnieje chociażby nasza dedykacja będzie dla nas bezcenne.
Serdecznie zapraszam na stronę www.northrods.pl i do zobaczenia nad wodą.

Użytkownicy o wędziskach rodbuilndingowych

Maciej Sławiński - zdobywca GP Mazowsza 2012 oraz I drużynowym w-ce mistrz polski 2012.
Nie upierałbym się nazywając wędzisko z pracowni wędką dedykowaną. To fakt,  w pracowniach duża część wędzisk wykonywana jest według wymagań zamawiającego, ale często są one budowane w wykonaniu "standardowym", typowym dla danej pracowni.
Należy podkreślić, że "w standardzie" nie oznacza produkcji seryjnej, a każda wędka składana jest ręcznie. Dla mnie najlepszym terminem jest "wędka z pracowni". Posiadam trzy wędki, które wyszły spod ręki Ireneusza Matuszewskiego z Warszawy i Piotra Matusiaka z Kielc.
Pierwszą moją wędką nieseryjną była sandaczówka do kogutów na jednoczęściowym blanku Batson IMB784 z pracowni I. Matuszewskiego. Druga wędka też pochodzi z Fishing Center i jest to także sandaczówka, na dwuczęściowym blanku 844-2 MHX firmy Mud Hole.
Trzeci kij to dwuczęściowy kleniowo-jaziowy Batson IST1142F z Pracowni Matusiak. Obecnie oczekuję na kolejną wędkę. Tym razem będzie to jednoczęściówka od Sebastiana Mazura, jak łatwo zgadnąć na sandacze. Producent blanku pozostaje tajemnicą Mazur Fishing.
Na zadane mi pytanie, jacy wędkarze zamawiają opisywane wędziska,  trudno jest mi jednym słowem określić takich wędkarzy. Przewrotnie zacznę od tego, jacy na pewno nie są - mało zamożni. Trzeba to sobie wyraźnie powiedzieć, że nie są to wędki z półki cenowej popularnych tanich wędek produkowanych na Dalekim Wschodzie, na które może sobie pozwolić z kieszonkowego nawet nastolatek zaczynający przygodę z wędkarstwem. Kolejny przymiotnik, przychodzący mi od razu do głowy to "doświadczeni" i nie chodzi mi o liczbę sezonów spędzonych nad wodą, ale o praktykę w łowieniu różnymi wędkami. Nawet zmieniając wędki spośród tych tańszych, natrafimy na modele lepiej i gorzej odpowiadające naszym upodobaniom. Są to także wędkarze "świadomi" ograniczeń. Oni wiedzą, że nie ma jednej cudownej wędki na wszystkie gatunki ryb. Mają za to świadomość, że blank ich wędki pozwoli im wyholować nawet nieoczekiwany przyłów.
Przy wyborze mojego pierwszego wędziska nie ukrywam kierowałem się jego ceną,  która  odgrywała znaczącą rolę, z czasem jednak szala przechyliła się ku wygodzie. Po kilku latach biczowania wody w pogoni za moimi ulubionymi okoniami, a potem sandaczami doszedłem do wniosku, że podczas wielogodzinnego łowienia komfort ma dla mnie największe znaczenie. W przypadku sandaczy, czy boleni nabiera to innego wymiaru, gdyż często oddajemy setki rzutów stosunkowo cieżkimi przynętami. Walory estetyczne, możliwe do uzyskania w przypadku ręcznego budowania wędki, mają dla mnie drugorzędne znaczenie, ale jeśli budżet wystarcza, miło jest mieć coś wyjątkowego. Pierwsza wędka to był zakup gotowego kija w wykończeniu standardowym. MHX"a miałem robionego na zamówienie - też w standarcie, ale mogłem już np. wybrać kolor omotek. Z kijkiem na klenie poszedłem krok dalej i faktycznie było warto, bo wędka nir tylko jest bardzo dobra, ale jest też bardzo ładna. Na wybór wędki, na którą wciąż czekam, nie ukrywam, duży wpływ miało doświadczenie Sebastiana jako znakomitego zawodnika. To on przekonał mnie do zbudowania wędki krótszej niż pierwotnie zakładałem, a było to "aż" 1,98 - 2,13 m :-).
Gdybym miał wykazać różnicę pomiędzy wędziskami seryjnymi a tymi zrobionymi na zamówienie to upierałbym się, że dla niektórych główną różnicą jest cena. Fakt jest taki, że  wędki z pracowni do tanich nie należą. Z drugiej strony nie można demonizować, gdyż w porównaniu z droższymi seryjnymi produktami, wędki te wypadają naprawdę korzystnie, biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości. Stosunek ten możemy znacznie poprawić rezygnując z niektórych elementów wykończenia, lub wybierając mniej efektowne, decydując się np. na standardowe wykonanie. Podkreślić należy, iż nawet zamawiając wędkę "w standardzie" otrzymujemy produkt najwyższej jakości i nadal mamy wpływ na jego ostateczny wygląd. Istotnym wyróżnikiem wędek budowanych na markowych blankach jest ich jakość, którą widać we wzajemnej relacji ich czułości, mocy, długości i wagi wędki. W przypadku popularnych, seryjnych wędzisk trudno jest pogodzić takie cechy. Zdaję sobie sprawę, że są pewne wędki seryjne, które spełniają najwyższe wymagania, ale ich ceny detaliczne są zbliżone do tych z pracowni, a nierzadko wyższe. Skoro jakość jest taka sama, to po co przepłacać? Ponadto, mamy wpływ na końcowy efekt wizualny, bo nie kupujemy gotowego produktu. Jedną z najważniejszych różnicę jest gwarancja. Mało jest na rynku wędek seryjnych, które mają 5 lat i więcej gwarancji. W przypadku wędek customowych jest to często spotykana praktyka.
Wędkę na zamówienie zdecydowanie polecam jeśli w grę wchodzi komfort łowienia. Doświadczony Rodbuilder potrafi doradzić odpowiedni typ blanku, jego długość, sposób uzbrojenia w granicach budżetu klienta. Wędki zbudowane na klasowych blankach są po pierwsze lekkie i nie męczą nadgarstka i przedramienia podczas długiego wędkowania. Oddawanie rzutów takim kijem jest o wiele łatwiejsze. Nie ma potrzeby robienia dużego zamachu, ponieważ wędka pięknie się ładuje i oddaje energię, co wpływa na uzyskiwane odległości. Ponadto, rzuty są bardziej precyzyjne. Co ważne, w przypadku wędek wysokiej klasy ich niska waga idzie w parze z pozostałymi cechami tych wędek, jak duża czułość i moc, więc widzę w nich same plusy. Według mnie decyzja o złożeniu zamówienia w pracowni rodbuildingowej, następnie posiadanie i używanie stworzonego dla mnie wędziska wędziska nie ma nic wspólnego z podkreśleniem mojego statusu społecznego, choć pewnie znajdą się i tacy wędkarze, którzy będą chcieli zaszpanować.

Piotr Ziółkowski „Marabut” z Warszawy - członek kadry narodowej w wędkarstwie morskim.
W chwili obecnej posiadam i używam trzy wędki dedykowane. Jednoczęściową wędkę do połowu sandaczy wykonaną na blanku Batson Enterprises rx8 198 cm do 21g. wykonaną przez Leonarda Świdlickiego. Wędkę na blanku Composite Development Blue Rapid 3.0 m do 28 g. wykonaną przez Irka Matuszewskiego Z pracowni Fishing Center.
Wędkę na blanku nowozelandzkiej firmy CTS Elite LR 2,9m 5-15 g. wykonaną przez Krzyśka Zielińskiego z pracowni FishingArt.
Moim zdaniem wędki z pracowni, zamawiają przede wszystkim wędkarze z bardzo dużym doświadczeniem, którzy szukają bardzo specjalistycznych wędek do metody i warunków połowu oraz do gatunków poławianej ryby. Nie należy tu również zapominać o własnych preferencjach i upodobaniach wędkarskich. Biorąc pod uwagę te kryteria jest niezwykle trudno dobrać wędkę idealną dla siebie z produkcji masowej.
O zakupie mojej pierwszej wędki dedykowanej zdecydował brak na rynku (może była taka ale nie trafiła w moje ręce) wędki jednoczęściowej do połowu sandaczy, która spełniała by moje kryteria takie jak: długość, moc, ciężar wyrzutu, długość dolnika, akcja oraz masa.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem wędek dedykowanych ze względu na możliwości dopasowania wędki do własnych potrzeb. Wędzisko takie daje możliwości skutecznego łowienia, daje możliwość perfekcyjnego doboru wędki do warunków łowiska, poławianych gatunków i własnych preferencji. Przeważnie cechuje je perfekcja wykonania najdrobniejszych detali, dająca poczucie niezawodności.
Uczestniczenie w projektowaniu (na etapie zamówienia)  takiego wędziska daje wielką frajdę.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem wędek dedykowanych i zapewniam, nie ma to nic wspólnego ze snobizmem. Rodbuilding - wędziska dedykowane

 


4.9
Oceń
(39 głosów)

 

Rodbuilding - wędziska dedykowane - opinie i komentarze

Sebastian KowalczykSebastian Kowalczyk
0
Powiem Ci Norbercie, że od długiego czasu przymierzam się do zaprojektowania własnej wędki. Muszę jeszcze jednak połowić tym i owym aby dokładnie wiedzieć czego chcę od życia. Świetny tekst ***** :) (2014-01-31 18:47)
owczarkiowczarki
0
takie wędeczki maja duszę pozazdrościć posiadaczom takiego sprzętu (2014-01-31 18:58)
andyandy
0
Kapitalny tekst. A może opisałbyś w następnym art. jak się zamawia takie wędzisko. Co koniecznie muszą wiedzieć zamawiający i rodbuliderzy itd. Mnie ten temat też bardzo interesuje ale nie wiem czy byłbym w stanie zamówić taki kij. Potrafię opisać jak ma pracować ale nie znam się na komponentach. (2014-01-31 19:52)
LProdsLProds
0
Hej i wystarczy podajesz na jakie rybki ma być wedka i jaka długość ,a resztę podpowie ci pracownia ,tak to wygląda w mojej jak i zresztą w innych pracowniach. (2014-01-31 20:53)
aldentealdente
0
Świetny artykuł. Dobranie wędki marzeń wymaga czasu, czasu w którym łowimy i w którym zdamy sobie sprawę z niedoskonałości własnego sprzętu! (2014-01-31 21:09)
marek-debickimarek-debicki
0
Po tylu świetnych opiniach, aż ciarki mi chodzą po plecach po postawieniu jedynki i!!! Nie chodzi mi w tym przypadku o profesjonalizm, czy też jakość sprzętu, ale o rzetelną informację, dotyczącą m.in. ceny wędziska w stosunku do potrzeb wędkarza. Z drugiej zaś strony patrząc, kupił bym jakieś uniwersalne wędzisko jedno, zamiast trzech, czy też czterech obecnie używanych. Za wiedzę w produkcji i wszelkie umiejętności z tym związane, zawsze należy się Kolegom najwyższa nota. Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2014-01-31 21:40)
u?ytkownik168824u?ytkownik168824
0
Zastanawia mnie tylko,kto i dlaczego daje niskie oceny skoro tekst jest świetny i pouczający.Ze swojej strony nie mogę dać nic innego jak *****:) Pozdrawiam (2014-02-01 10:25)
Norbert StolarczykNorbert Stolarczyk
0
Kolego Marku Dębicki. Tekst, który miałeś okazję przeczytać, za który dałeś ocenę taką jaką dałeś, za co mimo wszystko bardzo dziękuję, nie miał na celu przedstawiać oferty cenowej pracowni rodbuildingowych. Użycie przeze mnie sformułowania (...) możemy już za kilka przysłowiowych „stówek” posiadać wymarzone, niezłej klasy, o niepowtarzalnym wyglądzie własne wędzisko (..), nie jest pogwałceniem rzetelności informacji tylko faktem. W sprawie pełnej oferty cenowej odsyłam do pracowni rodbuildingowych. (2014-02-01 11:55)
slawinskimslawinskim
0
W uzupełnieniu treści mojej wypowiedzi w artykule dodam tylko, że wędeczka od Sebastiana już jest u mnie i to istny dynamit. K kwestii kosztów - wyraźnie tańsza od porównywalnych wyrobów b. wysokiej jakości zza oceanu. Pozdrawiam, Maciek. (2014-02-01 13:49)
JacoslawJacoslaw
0
Niezły tekst, który zawiera kilka przydatnych informacji odnośnie wędek robionych na zamówienie. Nie trudno nie zgodzić się z faktem, ze tego typu wędziska to najwyższej klasy narzędzia do połowu zamierzonych gatunków ryb. Są to bardzo mocno wyspecjalizowane wędziska. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, ze dostępne są tylko dla ludzi z dużą zasobnością portfela. Niewątpliwie wędką ręcznie robioną zainteresuje się wyłącznie wędkarz świadomy, czyli taki, który wie czego oczekuje od wymarzonego wędziska. I nie mam tu na myśli nazw komponentów użytych do budowy wędzisk czy też rodzajów przelotek i klas korka. Chodzi mi o świadomość tego jak pracować ma kij i co chcemy dzięki niemu osiągnąć. Kilkaset złotych to naprawdę niewiele za najwyższej klasy wędzisko do określonego zadania, dodam, że wędziska sklepowe nie zaoferują nam podobnego standardu nawet za kilkaset dodatkowych złotych więcej. Jednym zdaniem – warto wydać kilkaset złotych na wędkę ręcznie robioną niż kilkaset złotych za „topowy” sklepowy chrust. Pozdrawiam Jacek. (2014-02-01 16:51)
kabankaban
0
Co prawda wędziska ręcznie robionego jeszcze nie posiadam ,ale ciągle o tym myślę aby takie sobie sprawić. Wędziska jedynego i do wszystkiego nie ma,a jeżeli ktoś w to wierzy jego sprawa. "Wędka ryby nie łowi a wędkarz" i to też prawda ale skuteczne łowienie w naszych coraz uboższych wodach wymaga użycia coraz lepszego sprzętu... . (2014-02-01 17:37)
esox61esox61
0
5-ka :) Komfort łowienia to podstawa. Dlatego warto sobie sprezentować odrobinę luksusu :) Teraz tylko z której pracowni ? Poczytam, pooglądam i musi coś wybiorę :) na Dzień Dziecka mały prezencik :) (2014-02-01 20:22)
piotrcarppiotrcarp
0
Co prawda to prawda sklepowy chrust moze sie schowac do wedeczek robionych na zamowienie lub samemu robionych. Kiedys myslalem ze to kit wciskany przez pracownie wedkarskie ale jak zaczolem lowic na kijki recznie robione to zmienilem zdanie:) I powiem jeszcze ze wiecej spiningu sklepowego nie kupie bo wole samemu zrobic bo i jakosc lepsza i satysfakcja z lowienia na wlasny kijek:) (2014-02-01 20:27)
u?ytkownik32263u?ytkownik32263
0
Tekst mądry i przemyślany a zarazem wyjaśniający iż posiadanie wędki "ręcznie wykonanej" to nie jakaś fanaberia lecz tylko chęć pełnego komfortu wędkowania. Komfortu który sami możemy sobie stworzyć dobierając odpowiedni blank i osprzęt przez co łowienie staje się przyjemniejsze oraz skuteczniejsze. O tak! I to dużo skuteczniejsze bo na naszych niestety niezbyt rybnych wodach tylko specjalizacja może podnieść znacząco wyniki. O czy sam już się przekonałem:) A wędki fabrycznej już chyba nigdy nie kupię, wolę sobie sam ją zbudować:) I na koniec: Norbercie leci piona;-) Pozdrawiam (2014-02-02 01:12)
ZanderHunterZanderHunter
0
I ja się podpiszę po tym co napisał wyżej Tomek jak i inni koledzy...wędka z pracowni jest jak dzień do nocy oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu...ja swoją "rózgę" hand made mam...a wrażenia podczas wędkowania na długo zostają w pamięci...jak dotąd nic lepszego w rękach nie miałem a było wcześniej tego "chrustu" sklepowego sporoooo...:) P:) (2014-02-02 08:15)
grzegorz notgrzegorz not
0
Oj rzeczywiście tych sklepowych chrustów to można przewalić sporo...najgorsze jest to, że w sklepie nie sposób stwierdzić czy to to, czy też nie...:-( Często dopiero po wypadzie nad wodę stwierdzamy, że to jednak nie ten kij... Pewnie i ja za niedługi czas zacznę szukać czegoś typu handmade... (2014-02-02 13:55)
grisza-78grisza-78
0
Świetny artykuł. Większość z nas marzy o kiju zrobionym pod swoje warunki, czy ryby. Jednak dla mnie, takie kije "hand made" są na razie zbyt drogie i muszę łowić seryjnymi firmówkami. Może kiedyś... ***** i pozdro! (2014-02-18 08:36)
halski021halski021
0
Miałem okazję trzymać takie cacko w ręku ,to poezja , ale cena powala z nóg.Nie każdego stać na taki wydatek.Wg mnie przeciętnemu wędkarzowi nie potrzebna taka wędka , ale dla wyczynowców jak najbardziej wskazana . Tylko jak ktoś nie ma pojęcia o wędkarstwie , to i taka wędka mu nie pomoże. (2014-02-18 08:59)
u?ytkownik32263u?ytkownik32263
0
Panowie czy cena powala z nóg? Śmiem twierdzić że nie do końca. Wędki można zbroić w różny sposób, niekoniecznie od razu w tytany SIC Fuji w cenie kompletu +600PLN na boronowym blanku za 1200:) Wędki hande-made mają różne ceny. Naprawdę dobry patyk można już złożyć za 8 stówek a biorąc pod uwagę ceny sprzętu fabrycznego klasy średniej za ok 500PLN uważam iż warto coś dorzucić i mieć sprzęt bez porównania lepszy. I co ważne dopasowany pod wędkarza i jego wymagania czego w "firmówkach" się nie dostanie. Nawet za dużo większe pieniądze. Ja też przez długi czas się "broniłem" przed patykiem typu "hm" a już po pierwszych paru wypadach z ręcznie zbrojoną wykałaczką:) stwierdziłem że nie ma nic lepszego jak właśnie "wędzisko dedykowane". Pozdro! (2014-02-25 15:17)

skomentuj ten artykuł