Zaloguj się do konta

Rozgryźć klatkę

Klatka, przy której zaparkowałem niemal w samo południe wyglądała bardzo obiecująco. Piękny 'gruby' warkocz przechodzący nagle w niemal stojącą wodę. Stojącą tylko z wyglądu, ale o tym przekonać się miałem później. Zajmuję więc miejsce u zaprądowej nasady główki. Spokojny, wsteczny prąd ciągnie pod samym brzegiem, na środku klatki klasyczna, widoczna nawet bez polaroidów przykosa. Pierwszy rzut kilka metrów poza wspomniany warkocz. Nie próbuję na początku zbyt ciężko, bo znam już trochę tutejsze klatki i wiem, że potrafią kryć w sobie nie zawsze miłe niespodzianki - przeważnie są to powalone drzewa, co ciekawe niemal zawsze leżą parami.



Tak więc na początek 17g i czekam co będzie. Guma chwilę dryfuje w warkoczu, potem osiąga tę stojąca wodę i zaczyna się opad. Ale jaki! Byłem niemal pewny, że główka jest za lekka, gdy jednak w końcu doczekałem się typowego kliknięcia na kiju, plecionka wchodziła w wodę o wiele bliżej mnie, niż planowałem. Na jigu perłowy Shad Relaxa. Dwa krótkie skoki i pauza. Obserwuje plecionkę... ta jama jeszcze się pogłębia! Kolejny nieco dłuższy skok, guma wolno opada i ... aż podskoczyłem. Walnięcie było niesamowite. Oglądam gumę - czyściutka, nawet ryski. Poprawka - guma za warkocz, opad aż do spowolnienia, dwa skoki i znowu dłuższy opad... nic. Kolejnych kilka rzutów nic nie daje. Może trochę agresywniej? Zmieniam jiga na dwudziestkę, guma taka sama. Trzeci chyba rzut, drugi skok, ma być ten znany już dłuższy opad, jednak nie jest dłuższy, a nawet stanowczo za krótki. Zacinam i siedzi. Dwumetrowy odjazd w stronę środka rzeki i luz. Oglądam gumę - trzy centymetry poniżej jiga po obu stronach gumy dwie trójkątne szarpane dziury - a więc tu są!



Muszę im dać chwile na uspokojenie, więc żeby nie stać bezczynnie przechodzę kilka metrów dalej, stając na wysokości końca warkocza. Po prawej mam wsteczny prąd przybrzeżny, po lewej w odległości kilkunastu metrów wspomnianą wcześniej przykosę. Teraz dokładnie widzę jak gwałtownie ucina się z mojej strony, w miejscu jej załamania tworzy się właśnie ten wsteczny prąd. Musi więc być tam trochę wody. Spróbuję więc obłowić to miejsce, zanim moje sandaczyki się nie uspokoją. Zakładam perłowego Manns'a na dwunastce, żeby opukać lekko załamanie przykosy. To jednak za mało - wsteczny prąd porywa gumę, nie dając jej opaść i wciska ją w brzeg. Wracam do Shad'a na siedemnastce. Ten już się tak łatwo wodzie nie daje. Obławiam nim rant przykosy kilkunastoma rzutami bezskutecznie.



Cały czas nieznacznie się przesuwam w jej stronę, Gdy w końcu zrównuję się z jej rantem posyłam gumeczkę równolegle do niego. Gumka opada, podskok i delikatne, ale wyraźnie wyczuwalne przytrzymanie - zacinam - pusto. Poprawka nic nie daje. Wyciągam pudło z gumami i szukam czegoś agresywniejszego. Wybór pada na seledynowo-perłowe kopyto Relax'a. Jest już uzbrojone w 20g jig, więc nie zmieniam. Powtarzam rzut wzdłuż rantu przykosy i powtórka podskok, opad, podskok - strzał. Zacinam i siedzi. Krótki hol i widzę pod wodą ... szczupaka. Nie ma mowy o wyślizgu. Rozglądam się wokół i widzę jakiś w miarę niski cypelek. Przechodzę w jego stronę dając się wyszumieć szczupakowi metr pod wodą. W końcu ostrożnie schodzę na trzęsący się kawałek darni, który wcześniej wydawał się cypelkiem i podbieram rybkę. Myślałem, że będzie większy, a on miał tylko 63 cm.



Przykosę mogę więc sobie odfajkować, ale mam jeszcze namiary na rybkę w warkoczu. Obławiam więc ją dokładnie, ale nic już się tam nie dzieje. Patrzę na zegarek - ponad dwie godziny bawiłem się wędką na dziesięciometrowym odcinku brzegu rzeki.



Po zachodzie słońca wracam do tej klatki. Chcę jeszcze raz obłowić tę świeżo namacaną jamkę. Zakładam szczęśliwego dziś, seledynowego Relax'a, kolejny rzut, guma opada i gdy już prawie jest przy dnie następuje kolejne potężne (jak to pierwsze) walnięcie. Zacinam i widzę jak plecionka wiotczeje. Nie pomógł 25 cm wolfram - coś zabrało mi gumę.

Opinie (7)

użytkownik

super przygoda swietnie opisana  piekna klateczka na pewno znajda sie tam nie zle niespodzianki i bedziesz mial oczym pisac daje piatala polamania [2010-06-28 20:18]

użytkownik

fajna przygoda i rybka gratuluje i zostawiam piątke [2010-06-29 12:34]

użytkownik

Bardzo ciekawe opowiadanko, a co najważniejsze wciąga i za to piąteczka***** [2010-06-29 15:46]

nanus

Witam

Super opis wciągający życzę finału ,ja nie mógłbym spać gdybym nie sprawdził co to było życze ci ciekawej przygody.

[2010-06-29 18:41]

pluszowy

Jestem prawie pewny, co to może być, dlatego cierpliwie czekam do 1 lipca, a wtedy uzbrojony w mocniejszy sprzęt zacznę okupować tę klatkę aż do skutku :) [2010-06-29 19:07]

Norbert Stolarczyk

Świetny wpis. Gratuluję ***** [2010-07-01 11:17]

pawel75

Świetny opis, miła lektura ! Piąteczka i pozdrowienia [2010-07-01 18:17]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…