Rozpoczęcie sezonu na różnych łowiskach w Polsce


Witam wszystkich ,starych i nowych forumowiczów wedkuje.pl Od dawna zastanawiałem się o czym napisac i czy wogole pisac. Może nie każdy wie(mlodsi wedkarze) , że sezon wędkarski w różnych rejonach polski zaczyna się w różnych miesiącach tygodniach wiosny.Chodzi mi o łowienie z brzegu nie z lodu. Mój sezon wędkarski zacząłem pod koniec lutego a było to w Warszawie na kanałku żerańskim, na wiśle był taki poziom wody ,że moim zdaniem na spławik za duży, uciąg wody straszny.Ciężarki od feederka (np 100 g) pływają jak spławik 2g po wiśle.

Do rzeczy po skończeniu pracy o godzinie 15 pojechałem na kanałek żerański wyjąlem teleskop marki bazarek z żyłką 0,20 i przyponem 0,16, spławik 1.5 g w zupełnosci wystarczający. Sypnąłem 3 kulki zanęty płociowej (więcej nie trzeba bo każdy sypie w tym miejscu i ograniczam się do tej ilości) i zaczęłem łowic. Efekty całkiem niezłe bo złowiłem z 15 uleji (braly z gruntu przy dnie?) i 2 płoteczki po około 15 cm. Łowiło się trudno bo mrozek -2 stopnie i musiałem co raz ze szczytówki kulke lodu zrywac:), no ale cóż wędkarstwo dla wytrałych cierpliwych ludzi jest:).tydzien pózniej też w tym samym miejscu (lodu już tam nie było ponieważ wplywa tam taki mały bystry strumyk i lud się w tym miejscu zawsze krócej trzyma) złowiłem pare płoteczek i ze 4 małe chlapaczki(leszczyki) pomyślałem nieżle jak na początek marca.

Do czego zmierzam dzisiaj na wiśle na małym zakolu wyjąłęm z 5 ładnych płoci ze 30 ukleji i 3 leszcze takie około 1kg na zanęte w stylu co mam w domu (płatki ziemniaki itp). Tydzień temu byłem na mazurach w miejscowości GOŁDAP,miałem do wyboru rzeke , oczko u wujka lub jezioro Gołdap.Zacząłęm od oczka , ponieważ jak biorą na oczku to i na stawach już będą brały z doświadczenia to wiem:).Na oczku nic nie brało nawet robaczka nie dotknęło , na rzece też nic nawet slimak nie dziubnął więc postanowiłem pojechac na jezioro.Pytam wujka czy już był na jeziorze na rybach a on mówi,że lud tydzien temu zszedł(byłem mocno zdziwiony przecierz to połowa kwietnia), no ale nic jade.

Dzień był słoneczny lekki wiatr poszedłem na pomost na jakieś 2 metry głębokości bo na głębsze miejsca nie było sensu iśc -przecierz to wiosenne ocieplenie. Siedziełem 3,5 godziny a moj połów szacuje na 3-4 ślimaki.LIPA na maksa.Wracając lekko zniesmaczony do domu (przecierz ja już półtora miesiąca jeżdze na ryby w warszawie) przechodząc brzegiem jeziora doszedłem do takiego zajazdu gdzie było lekkie wgłębienie tzn trawa na którą wylało jezioro-takie oczko ze 30m na 30m. rozwinęłem wędke zarzuciłem jest 1 płotka (jakie moje zdziwienie że na 40 zm wody na trawie mam branie) no i się zaczęło, nie nadążałem zarzucac.

Co prawda płoteczki niewielkie do 16cm przeważnie 12-14 ale było pięknie.To był traf w 10 ,że się jeszcze na moment zatrzymałem ,ale powiem o co chodzi na jeziorze nawet na małych głębokościach nic się nie działo, na rzece nic na stawach nic a w warszawie sezon na całego.1,5 miesiąca do tyłu w tym roku w tym rejonie zaczął się sezon.No cóz taki klimat.Pisze pierwszy raz artykół także nie oceniajcie mnie surowo.
Pozdrawiam

 


3
Oceń
(7 głosów)

 

Dokumenty (1)

  • a.jpg - ja na pomoście - 403 kb



Rozpoczęcie sezonu na różnych łowiskach w Polsce - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł