Ryby gorszego sortu- krąp
Krzysztof Kloc (ryukon1975)
2019-01-17
Rzeka to złożony i skomplikowany ekosystem. Bogaty w różne formy życia oraz bardzo ciekawe czasem zaskakujące powiązania i zależności pomiędzy nimi. Potrzeba bardzo dużo czasu by je poznać przynajmniej w dobrym stopniu. Dążenie do perfekcji w tym poznaniu jest jak najbardziej mile widziane aczkolwiek chyba nieosiągalne. Niestety sposób patrzenia na te zagadnienia w dniu dzisiejszym przez wielu wędkarzy sprawia że staje się dość ubogi, teoretycznie przewidywalny i prosty. Jest to niezgodne z faktami i mocno wypłyca obraz całości. Dlaczego twierdzę że taka sytuacja ma miejsce? Wystarczy popatrzeć na zdjęcia znad wody publikowane w ten czy inny sposób w mediach społecznościowych czy innych źródłach. Szczupak, sandacz, ogromny leszcz czy karp, jeszcze kilka gatunków można wymienić. Do tych wiodących gatunków dodałbym jeszcze temat sprzętu. Sprzęt jest dla większości jednym z najważniejszych tematów, to on odpowiada głównie za wyniki nad wodą.
Wiele gatunków ryb jak i sporo ważnych tematów prawie nie istnieje pomimo że bardzo niedawno były one najważniejsze. Jednak nie zmienia to faktu że są one ważną częścią całości. Niezauważanie ich czy też nieznajomość tych tematów prowadzi do tego że dani wędkarze na tym znacznie tracą. Żeby skutecznie łowić szczupaka warto znać takie ryby jak kiełb, jazgarz czy krąp. Ich wymagania środowiskowe, roczny cykl życiowy. Czasem więc należy spojrzeć na rzeczy mniej reprezentacyjne i wystawne. Piszę tak pomimo że sam szukając zdjęć do tekstu miałem z tym pewne kłopoty. Czyżbym i ja poszedł ślepo za większością mając za nic fakty gdy się prężę przed obiektywem z dużą sztuką? Miejmy nadzieję że nie, może jeszcze nie czas na mnie.
Krąp w rzece
Pierwsza rzecz jak wpada w oko to podobieństwo krąpia do leszcza. Jednak to podobieństwo dotyczy tylko strony wizualnej, charakter jest już dość różny. Leszcz jest bardziej stabilny i opanowany. Nawet jeśli wyjdzie żerować w szybszy nurt. Krąpie są znacznie bardziej aktywne i wykazują znacznie większą agresję podczas poszukiwania pokarmu. Nie jest aż tak wymagający pod względem charakteru miejscówek gdzie żeruje. Nie przeszkadza mu stan wody ani pora doby. Żeruje dobrze od wczesnej wiosny a nawet schyłku zimy. W warunkach jakie panują obecnie z całą pewnością do złowienia na wielu łowiskach. Jest z lekka nieogarnięty i czasem nieobliczalny. Pamiętam pojedyncze nocki kiedy na nęconej od kilku nawet tygodni i dobrej rybnej miejscówce potrafiły brać od zmroku do samego rana. Wystarczyło że nie żerowały większe ryby od których trzymałyby dystans a wszystko należało do nich. Wcześniej najwidoczniej zawsze były tuż obok wyłapując resztki spływającej zanęty ale nie wchodziły pomiędzy większe żerujące ryby. Taki jego urok, jednak wędkarz znający wodę i ryby potrafi docenić trzymaną w ręce rybę tego gatunku która waży około 0,5 kg lub nawet trochę więcej.
Do celowego łowienia krąpi i ich nęcenia należy wybrać miejscówkę o niedużym i równym uciągu. W takich miejscach ryby te szukają naturalnego pokarmu. Te miejscówki dają pewność że będą odwiedzone przez ryby jeśli tylko będą one żerować. Znacznie też ułatwiają ogólne łowienie a w szczególności jeden z jego elementów czyli nęcenie. W tym przypadku nie ma najmniejszego sensu wybierać miejscówki z silnym uciągiem i sobie utrudniać na własne życzenie. Ogólnie podczas żerowania krąp nie jest trudny. Przynętę chwyta pewnie, i nie wypuszcza.
Sprzęt, prosto łatwo i skutecznie
Przy łowieniu krąpi używam feederów o ciężarze wyrzutowym 80-100 g. Można zejść z mocą wędzisk niżej jednak nie jest to konieczne. Dobrze dobrane wędzisko pozwoli na komfortowe łowienie. Trzeba tylko pamiętać że jeśli chodzi o ciężar wyrzutowy to sto gram w jednym kiju wcale nie równa się stu gramom w drugim. Pierwsze w pełni węglowe wędzisko (masa własna 200-240 g) o tym ciężarze wyrzutowym potrafi być miękkie i finezyjne nadające się do łowienia na przykład płoci w zbiornikach z wodą stojącą. Drugie twardsze, wzmocnione matami szklanymi (masa własna 320-350 g) w różnym stopniu może bez problemu służyć do targania dużych brzan na rzece o szybkim nurcie. Dlatego ocena mocy wędziska tylko po ciężarze wyrzutowym nigdy nie da prawdziwego obrazu charakteru. Pozwoli tylko ocenić masę zestawu jaki możemy użyć. Masa własna wędzisk o której wspomniałem dotyczy kijów o tej samej długości i tym samym lub mocno zbliżonym ciężarze wyrzutowym. Rożni je tylko materiał z jakiego zostały wykonane. Materiałów jest sporo więc można się nimi bawić do woli jednak to wędkarz musi sam umieć ocenić produkt końcowy i użyć go w odpowiedni sposób.
Kołowrotek prosty jak do każdego feedera. Mocna przekładnia, niekoniecznie duże przełożenie. W gruntówce lepiej sprawdzają się kołowrotki o mniejszym przełożeniu ale za to wytrzymałe i odporne na działanie ciężkich zestawów. Wspomniane zestawy nie będą przerzucane częściej ponad potrzebę więc duże przełożenie nie jest konieczne. Krąpi nie łowi się tez raczej na dużych odległościach kiedy by ono mogło pomóc.
Montaż zestawów według uznania. Jednak najlepiej nie komplikować zbytnio. Używam do nich ciężarków lub koszyków zanętowych, żyłek i plecionek na przypony. Krętlikow do łączenia przyponów z żyłką główną. Jeśli dodamy do tego haki i stopery mamy komplet potrzebnych drobiazgów. Dobrze sprawdzają się zestawy z koszykiem zanętowym na bocznym troku.
Przynęty i nęcenie
W swoim naturalnym środowisku krąp żeruje głównie na pokarmie pochodzenia zwierzęcego. Podstawą jak nie trudno odgadnąć jest to co w danej wodzie występuje w największych ilościach. Larwy chruścika, ochotki, wszelkiego rodzaju drobne skorupiaki. Okresowo czerwone robaki i rosówki kiedy dostają się do wody podczas przyboru. Dobór przynęt nie jest trudny. Jako że krąp nie osiąga znacznych rozmiarów należy tą przynętę dostosować wielkością do jego możliwości. Potrafi wziąć na dużą rosówkę na całkiem sporym haku postawiona na większe ryby. Jednak podczas celowego połowu unikam dużych przynęt.
Do nęcenia używam podstawowych przynęt na leszcze czy płocie. Jeśli mam je zamiar uatrakcyjnić robię to za pomocą atraktorów o zapachach zwierzęcych. Można tak też postąpić z wybrana przez siebie bazą zanrtową. Dodać do niej atraktor trochę robaków i to zazwyczaj wystarcza. Oczywiście rynek oferuje dziś ogromny wybór zapachów i z całą pewnością nie istnieje jeden dobry na wszystkie łowiska i wszystkie dni. Wędkarz musi już indywidualnie znaleźć ten skuteczny na danym łowisku. Ja jako sprawdzone używam atraktory ochotka oraz halibut. Zapachy typowo leszczowe pomimo podobieństwa krąpia do leszcza nie sprawdzają się. Dlatego gdy nawet używam zanęty leszczowej nie dodaje do niej zapachów na leszcza tylko te które wymieniłem.
Jak już napisałem wyżej krąp jest bardzo podobny do leszcza. Biorąc pod uwagę powstające czasem krzyżówki pomiędzy rybami bardzo trudno jednoznacznie przypisać wybranej rybie gatunek. W przypadku krąpia nie powinno to jednak stanowić problemu. Z powodu jego rozmiarów jaki innych "zalet" typu ości i niewiele więcej i tak wszystkie lądują do wody w której zostały złowione. Więc nie powinno to stanowić problemu nawet dla początkujących. Wrzucę kilka "ciekawych" zdjęć i poczekam.:)
Zdaję sobie sprawę że pisząc taki a nie inny tytuł większość szczególnie młodszych zakończyła czytanie właśnie na nim. Jednak tym sobie głowy psuł nie będę. Rozumiem w pewnym sensie że dziś bardziej pociągają zdjęcia szczupaków jak kłody czy karpi niczym dobrze napompowane balony. Wybory wędzisk czy kołowrotków trwają miesiącami tyle tego jest na rynku tyle trzeba wątków założyć na wybranych portalach z pytaniami o nie. Jednak patrząc w przeszłość nie zazdroszczę nikomu tej sytuacji. Moja młodość nie była zła gdy ją porównać do dnia dzisiejszego. Miałem kilka książek o tematyce wędkarskiej do których wracałem pomimo że znałem je prawie na pamięć. Nie pomijałem w nich opisów akich gatunków jak kiełb czy ukleja. Czasu nie spędzałem przed komputerem tylko na nabrzeżnej łące z wędką w ręce. Za plecami pasły się krowy, dziś nawet ich już tu nie ma. Widocznie tak miało być. Należy się z tym w pewnym stopniu pogodzić jest to nieuniknione ale też i zachować równowagę. Dlatego że ryby się nie zmieniły. Ich charakterystyki z tamtych książek są nadal i w pełni aktualne. Zmieniło się zaopatrzenie sklepów wędkarskich, zmienił sprzęt, zmieniło się podejście do wędkarstwa. Jednak z całą pewnością najbardziej zmienili się ludzie.