Sandacz dla adeptów-5 Detale, branie oraz hol
Aleksander Foryś (ekoolo)
2011-09-02
-podkręcamy i naprężamy zestaw.
-na kiju,tuż przed kołowrotkiem wiążemy(lub zakładamy-możemy to przygotować w domu)gumkę recepturkę.
-składamy żyłkę w pętle, wsuwamy pod gumkę,delikatnie naprężamy.
-za ostatnią przelotką mocujemy kostkę styropianu.Niewielką wielkości kostki do gry planszowej,naciętej pośrodku.Dodatkowo możemy wbić lub przykleić do niego mały świetlik(światło chemiczne).
-otwieramy kabłąk.
-włączamy sygnalizator dzwiękowy.
Po upewnieniu się,że wszystko gra,możemy poświęcić się wszelakim uciechom,jakim można się poddać wyjeżdżając nad wodę.Wszystko mamy pod kontrolą,nie w sposób przeoczyć brania.
Jak wygląda branie?
Grill skwierczy,jak z pod gumki wyrywa się żyłka.Sygnalizator piszczy niemiłosiernie,a styropian z końca wędki wraz z wysnuwającą się żyłką ucieka w wodę.Spokojnie dojedzmy kiełbaskę.Dochodzimy do wody,wszystko ucichło.I tak ma być!Sandaczowe branie jest charakterystyczne,ze względu na jego budowę ciała.Łapie naszą przynętę i ucieka.Ma wąski przełyk,dlatego zatrzymał się i przerzuca sobie go w ten sposób,aby mógł go połknąć.Drugi odjazd po chwili kwitujemy( po podkręceniu kołowrotka) zacięciem.Niektórzy poprawiają zacięcie.Jednak dotyczy to przynęt wywiezionych bardzo daleko.Po zacięciu wybieramy luz na żyłce i poprawiamy.
hol.
Czy napiszę o nim w ten,czy inny sposób,adrenalina zrobi swoje.Tego was nie nauczę,musicie doświadczyć sami,jak to jest.Holowanie,to głównie pompowanie przy jednoczesnym wybieraniu luzu żyłki.Trzeba myśleć.Muszę tylko powiedzieć,że szalejąca w wodzie ryba,to prawdziwy wojownik.USZANUJCIE GO!Po wyciągnięciu ryby na brzeg zawsze starajcie się ocenić,co trzeba było zmienić w zestawie,co zawiodło,co trzeba było wyeliminować."Człowiek całe życie się uczy."
Wasz pierwszy wypompowany sandacz da wam na pewno wiele radości.
Połamania...:)