Zaloguj się do konta

Sandacze z opadu

Sandacz z opadu - Moja przygoda z wędkarstwem zaczęła się we wczesnych latach siedemdziesiątych od metody spławikowej. Na początku marzeniem moim i pewnie nie tylko moim było wędzisko teleskopowe czterometrowe z włókna szklanego produkcji ZSRR, czyli ruskie - to informacja dla młodszych kolegów. Wiadomo wcześniej były wędki bambusowe. Następnie zaczęła się era kołowrotków spinningowych marki Delfin, Rex, Nix i wielu innych , które miały jedną wspólną wadę, we wszystkich pękały sprężyny przy kabłąkach, w niektórych rozwiązaniach technicznych kabłąk ucinał żyłkę lub wciągał ją pod szpule. Dlatego na każdą wyprawę wędkarską zabierało się ze sobą zestawy naprawcze.

Jakby tego było mało kołowrotki te były nie na łożyskach tylko na tulejach, które się wycierały bardzo szybko. Przy dobrym wędkowaniu średnio raz w sezonie trzeba było je wymienić, oczywiście producenci zapomnieli o zapasowych tulejach, które dorabiali znajomi tokarze. Takie to były uroki PRLu. Potem to już czyste szaleństwo, wędki nasadowe, baty, żyłki o średnice 0,04 i tony przemieszanej zanęty. Z biegiem lat z biegiem dni wzrok już nie ten sam a człowiek bardziej leniwy no i jak długo można tachać masy sprzętu związanego z wyczynowym wędkarstwem spławikowym, koszt udziału w takich zawodach też nie jest bez znaczenia. Dlatego w tym roku pozbyłem się hurtem wszystkich tyczek i batów w ilości 9 szt., aby mnie więcej nie kusiły. Spinning to jest to - dziesięć minut przygotowań i już się łowi, z muchą jest podobnie, na którą, też chętnie łowię.

Wracajmy jednak do łowienia sandaczy, stażu nie mam długiego, ale osiągnięcia wielkie. Wszystko to dzięki dobrym nauczycielom i tutaj ukłony w stronę Jarka i Zdzicha. Swoją przygodę z sandaczami zacząłem od kija Team Dragon z wklejką, 2,60 m. 7 -28 g. akcja X- Fast. I tutaj pragnę wszystkich ostrzec wędeczka jest mocna łowi się nią bardzo dobrze. Jedyną jej wadą jest szczytówka, na którą trzeba bardzo, ale to bardzo uważać, każde zakręcenie się plecionki wokół niej i rzut kończy się złamaniem wiem coś na ten temat, bo mam kilka na sumieniu. Dragon takich reklamacji nie uznaje. Plecionki, jakiej używam to Dragon Guide Select Fluo Red 0,17 plecioneczka jest bardzo dobrej klasy no i największym jej plusem to czerwony kolor, który dobrze widać, co jest podstawą w łowieniu sandaczy. Kołowrotkiem, jakim łowię to Shimano, Catana 2500 FA, mały tani dobrze układa plecionkę na szpuli, pomimo,że mam kilka o wiele droższych dokupiłem jeszcze dwa te same.

Kręciłem tym kręciłem dwa lata i to dość ciężkimi przynętami, dawał sobie rade nawet z dziewięcio kilogramowymi sandałami, po dwóch latach nie widzę większej różnicy między tym używanym a nowymi. Łowię zazwyczaj twisterami od 10 cm do 14cm w kolorze seledyn lub perła.Na główkach jigowych od 15g do30g, a czasem i większymi marki Mustad. Kolor gumek niema żadnego znaczenia, sandacz odbiera bodźce linią boczną, więc nie jest wzrokowcem - to tylko producenci prześcigają się w kolorach i co jeden to lepszy. A tak naprawdę o sukcesie decyduje sposób prowadzenia przynęty.

I teraz na pewno naraziłem się wszystkim specjalistom od połowu sandaczy, bo to guma za duża albo główka i dlaczego nie kopyto, jeżeli tak to przepraszam. Ale ja tak łowię i już - są to moje skromne doświadczenia i to wynika z moich obserwacji, kiedy biorą to, jaką by gumę nie rzucił kilka obrotów i siedzi. Natomiast, kiedy nie mają ochoty na współpracę można zmieniać przynęty do bólu i zakręcić się na śmierć, jedyną radą, jaka jest to cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość, o której może jeszcze napisze.

Przyponów stalowych ani żadnych innych nie stosuje gumę wiąże bezpośrednio do plecionki, czasami zdarzają się obcięcia, ale jest to wliczone w koszt biletu. Echosonda jest przydatna i to bardzo, ale nie do szukania ryb tylko górek i dołków oraz rynien. Funkcje pokazującą ryby oraz głębokość, na jakiej się znajdują proponuje dla własnego spokoju wyłączyć. Zazwyczaj raz namierzone sandacze na początku czerwca można łowić do końca czerwca przez cały dzień. Latem szukamy ich gdzie indziej, i to w lecie najgorzej namówić ich do współpracy. Od września do końca roku sandacz schodzi na głębszą wodę do rynien i dołków i raczej nie zmienia żerowisk Raz namierzone miejsca trzeba obławiać do znudzenia, dotyczy to rzek i jezior. Gonitwa po brzegu lub pływanie po całym jeziorze nic nie daje. Proponuje dołożyć wszelkich starań, aby się dowiedzieć gdzie w danym okresie są żerowiska sandacza i obławiać cierpliwie jedno miejsce. Daje słowo, że sukces murowany.

Teraz napiszę, parę słów o technice łowienia zwanej z opadu. Pierwsza dotyczy połowów na głębokiej wodzie - dwadzieścia parę metrów, rzucamy i na otartym kołowrotku czekamy dotąd aż przynęta opadnie na dno. Zasygnalizuje nam to prostująca się szczytówka lub zluzowana plecionka, następnie napinamy plecionkę do lekkiego nagięcia szczytówki lub do poczucia przynęty – to zleży od grubości szczytówki. Kręcimy energicznie dwa trzy razy korbką kołowrotka i czekamy aż przynęta ponownie opadnie na dno, pamiętając o tym,żeby przez cały czas mieć kontakt z przynętą, plecionka musi być naprężona, bo nie zobaczymy brania, przez cały czas opadania przynęty na dno obserwujemy plecionkę i szczytówkę. Okulary polaryzacyjne jak najbardziej wskazane. Przy silnym wietrze dla początkujących technika ta obniża szanse złowienia sandacza praktycznie do zera.

Przy drugiej technice rzucamy i zaraz po kontakcie przynęty z wodą zamykamy kabłąk obserwując plecionkę oraz szczytówkę bardzo często właśnie przy tym pierwszym rzucie następuje branie a zwłaszcza jak rzucamy pod jakieś zwalone drzewo lub inną podwodna przeszkodę, reszta jak przy pierwszej technice. W pierwszym przypadku też można zamykać kabłąk zaraz po kontakcie przynęty z woda, ale skraca się pole łowienia, bo przynęta opada po skosie. Sama technika nie jest trudna do opanowania, wystarczy trochę cierpliwości i uporu, którego chyba nam wędkarzom nie brakuje A reszta to trening i jeszcze raz trening. Na koniec wszystkim sandaczołowcą życzę samych medalowych okazów – no i połamania kija.

Opinie (29)

mientus707

witaj . piatka z plusem ode mnie . lowie tego drapizce od lat i moje metody sa podobne do twoich pozdrawiam [2009-04-07 12:49]

jarluk

Ode mnie również 5. Niekiedy wyruszam na sandacza i techniki jakie stosujesz mam podobne. Ciekawy artykuł z opisem, oby takich wiecej, zawsze się człowiek czegoś douczy :). Pozdrawiam i udanego sezonu... [2009-04-07 15:12]

Max79

5 jak najbardziej się należy. Dobrze napisane krótko i treściwie :)Połamania kija :) [2009-04-07 15:29]

lin75

nawet jeżeli ktoś zaczyna łapać sandacze to po przeczytaniu twojego artykulu bedzie mógł spróbować swoich sił ........poadrawiam...... [2009-04-07 17:50]

kubek

oczywiście odemnie też pięc ale wiadomo że opad to technika śląska i jak to oni gadają że nie warzny kolor byle był seledynowy i z tym sięzgadzam w stu procentach [2009-04-07 21:27]

użytkownik

No! Tak trzymać! Nie używam plecionki tylko żyłkę,reszta prawie tak samo. 5*****. A może powinienem plecionkę? [2009-04-07 22:24]

użytkownik

nie stosuję plecionki a na rzece której łowię bardziej sprawdza się metoda na wleczonego, oczywiście z opadu też mam wyniki ale procentowo większe efekty mam wlokąc przynętę po dnie morze dlatego że to rzeka. [2009-04-08 00:45]

użytkownik

Witam. Bardzo przyjemny i na temat napisany artykuł za który daję 5. Muszę przyznać że metoda z opadu sprawdza mi się w dużym stopniu. Do połowu sandacza używam plecionek i głównie za przynętę służą mi 7-10 cm kopyta choć na twistery też miałem dobre wyniki. Co do koloru moich przynęt to tak jak u kolegi przeważa seledyn i perła. Z kolei późnym wieczorem zaczynam zabawę woblerami. Pozdrawiam [2009-04-08 11:57]

bossi11

Super artykulik naprawde przyjemnie sie czyta wielkie brava i 555555555 [2009-04-08 14:59]

krzysieksm2

FAJNY ARTYKUŁ JEST KILKA MODRYCH WYPATRZONBYCH PORAD Z WŁASNYCH OBSERWACJI [2009-04-08 18:47]

chrzanek_79

Zgadzam się z autorem w 100% co do techniki połowu sandacza oraz doboru kolorów przynęt , też nie mam wielkiego starżu ale parę ładnych sztuk miałem na kiju. Nie jestem pewien co do ciężaru główek czasami na dość głęboku dołku biorą gdy jest 25gr a innym razem pstrykają jak jest 8-10 gr. Moim zdaniem świadczy to ich himeryczności. Generalnie chytry przeciwnik ale za to jaka radość jak się z nim uda wygrać zrobić fote i puścić na wolność:) [2009-04-09 17:54]

bodzio0711

o de mnie pięc ja łowię na wiśle metoda moja jest podobna do twojej tylko że ja bardziej ufam kopytom i jestem zmuszony stosować wolfram bo obcinek miałem bez liku a na opaskach tylko woblery. [2009-04-10 12:58]

ares22

Witam, bardzo ciekawy artykuł, dużo przydatnych porad.Brawo [2009-04-11 21:57]

romano

Bardzo dobry artykuł również daję pieć. Zaczerpnąłem sporo informacji teraz tylko spróbować.Życze dalszych sukcesów.Pozdrawiam !!! [2009-04-14 13:40]

pawel75

Super artykuł, oczywiście daję ocenę 5 !!! Pozdrawiam [2009-04-21 18:36]

sonik

Ładny 5 z plusem    [2009-12-19 10:28]

mietek731

Bardzo dobry artykuł ,ładny okaz ,5 z plusem pozdrawiam. [2009-12-25 14:37]

soni4

Oczywiście piąteczka a rybka piękna :)))) [2009-12-28 16:05]

ziutek

No nie powiem, piękny. Ale  nie chwaliłeś się nim . ZIUTEK. [2010-01-10 09:18]

Rool

Odemnie tez 5 jeszcze nie złapałem sandacza ale od tego sezonu zaczynam przygode ze spininngem i w swojej kolekcji mam kilka gum na sandacza(tak mi powiedział pan w wędkarskim) i może uda mi sie złapac sandacza;] [2010-04-02 13:25]

użytkownik

Daję 5de [2010-07-17 21:42]

janka

Piątka bo tu sześć nie można - trening czyni mistrzem oraz machaj wędą a efekty będą ...!!! [2010-08-23 06:47]

mlotek2222

Daje piąteczkie artykuł fajny, mił sie czyta i sporo można sie dowiedzec na temat połowu sandacza.Pozdrawiam i połamania kija [2010-11-06 09:19]

użytkownik

arykuł na wielką piątke nawet początkujący wiele nauczyć z tego wpisu do sandała tylko cierpliwość i upór maniaka daje dobre wyniki ***** [2010-12-10 09:46]

silurusglanis

Bardzo niczego sobie jak dla mnie - laika w tej dziedzinie.5. [2011-01-04 17:35]

rozap37

piąteczka za wpis i porady fajnie opisane chociaż z tymi kolorami przynęt to tak chyba do końca nie wiadomo :) czy sandacz widzi kolory czy nie :) :) .Pozdrawiam ***** [2011-01-19 08:47]

waldemar1959

Takich artykułów więcej i więcej.Ciekawy i pouczający czuć w nim mądrość wędkarza kontra przebiegłość i spryt ryby.Za artykuł duża PIĄTKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!POŁAMANIA. [2011-02-10 19:37]

Artur z Ketrzyna

Powie krótko, podstawy opisane resztę sami dopracujemy.Tylko ten początek brzmi jak reklama Dragona. Daję ***** bo jest ładnie napisany. [2011-02-13 21:30]

amstaf358

Dobre i pomocne porady ,na piątkę z plusem [2012-04-29 20:15]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej