Sezon 2013 rozpoczęty

Już od samego poniedziałku siedzi mi w głowie wolny czwartek który chce spędzić z wędka nad woda, aby wyleczyć tzw chorobę .Doczekałem się w końcu swojego dnia wolnego chociaż pogoda na zewnątrz nie najlepsza chwila zastanowienia gdzie o tej porze z ta pogoda można się wybrać na nasze ulubione rybki i typujemy mała rzeczkę Utratę .Wrzucam kij do samochodu krzesełko i pędzimy do sklepu po robaki dla naszych rybek.Nad wodę docieram kolo godz 12 szybki rozpoznanie miejscówki i kieruje się w lewą stronę od mostu z daleka widzę ze ktoś siedzi na brzegu przeciwległym i tez próbuje swoich sil o tej porze.Szybka wymiana zdań z wędkarzem który mnie nie zadowala ponieważ twierdzi ze rybki brały póki śnieg nie spadł, a dziś siedzi 2 godz bez brania i się powoli pakuje .Ale cóż przyjechałem trzeba już się wyleczyć typuje miejscówkę niżej kolegi na płytszej wodzie ,gdzie ląduje mój zestaw 1 w tym roku .Pierwsza godz mija bez brania ,kolega z 2 brzegu poddaje się i zwija ,przerzucam kilka razy kij i nic zmiana przynęty na coś bardziej żywego .Zestaw ląduje pod samiutkim brzegiem ponieważ wysoka woda na pewno rybki krążą przy trawie szukając pożywienia po 10 min widzę ze coś się zaczynać dziać ze spławikiem pierwsze i 2 zacięcie nie przynosi rezultatu .Przerwa przestraszyły się i odpłynęły myślę ale zmiana robaczka przynosi pierwsza rybkę 2013 roku jest to ploteczka nie za duża ale cieszy jak to 1 ryba w tym sezonie.Kolejne kilkanaście minut mija bez rybki delikatne dotknięcia zestawu i zerwanie robaków, szybka zmiana przynętę i zestaw do wody . Dostaje telefon który wzywa mnie do domu no nic powoli trzeba i kończyć ponieważ temp na dworze na - i jeszcze w dodatku ten śnieg który przemacza mi buty. Na koniec zostaje wynagrodzony jeszcze 1 płotka zwijam kij i pakuje sie do auta i wracam do domu.Myślę sobie ze trzeba poczekać trochę na słoneczko i powinno być lepiej z rybkami ale nic jak na pierwszy wyskok i na 1 wpis chyba nie najgorzej oceńcie sami . PZDR