Sezon podlodowy 2012/2013 rozpoczęty - zdjęcia, foto - 12 zdjęć
Nie mogłem o tym przestać myśleć, odkąd lodowa pokrywa odcięła dostęp do ryb. Chęć wybrania się na pierwszy lód wzmagały artykuły i posty na forum pojawiające się na przestrzeni ostatnich dni. Postanowiłem jednak wytrzymać, a czas oczekiwania spożytkować na przygotowania. W końcu sprzęt nie był używany od lutego.
Okazało się, że przelotki nieco zardzewiały a mały, tani multiplikator Mikado odmówił współpracy. Szybki przegląd i kręciołek wylądował w koszu na śmieci. Przelotki przeczyściłem sznurówką (znalezione na forum - dziękuję). Rozpocząłem, więc poszukiwania nowego kołowrotka, jednak oferta w sklepach, do których uczęszczam była raczej mizerna. Szczęśliwie przypomniałem sobie o kręciołku Mistall Polaris, który został zakupiony w wakacje w Pieckach (warmiński-mazurskie) dla syna do spławika. Jak na ok 30pln, to kręcił się znośnie. Zdecydowanie lepiej od Jaxonów i Kongerów w tej cenie. Pozostało zaopatrzyć się w żyłkę i przynęty. Nastawiam się na błystki.
Z żyłką poszło łatwo, wybrałem Dragon Millenium Winter. Zdecydowanie więcej problemów przysporzyły przynęty. Po raz kolejny okazało się, że oferta sklepowa jest niezadawalająca. Dopiero w piątek popołudniu do lokalnego sklepu przyszła dostawa. Oczywiście znowu te Jaxony. Chude, długie i tylko z dwoma hakami. Jakoś w ogóle one do mnie nie przemawiają. Liczyłem na łezki z trzema stałymi hakami. Szczęśliwie, po przekopaniu kilku pudeł z dostawy okazało się, że mają takie. Wybrałem po jednej każdego rodzaju. Sprzęt gotowy.
Przez ostatnich kilka dni, dokładnie śledziłem prognozę pogody i kontrolowałem temperaturę. Wszystko wskazywało na to, że lód powinien przybierać na grubości, a odwilż zapowiadana była dopiero na niedzielę. Ekipa, czyli Tomek i Sebastian tez byli gotowi. Nie pozostało nic innego jak czekać do soboty i rozpocząć sezon podlodowy 2012/2013.
Jak zwykle, kiedy mam jechać na ryby po dłuższej przerwie, nie mogę spać. Tym razem też tak było. Przewracałem się do godziny 2 w nocy, budzik ustawiony na 5:15, ale obudziłem się o 4:00. Przygotowałem herbatę do termosu i po raz ostatni sprawdziłem pogodę. Zapowiadało się, że śnieg ma zacząć padać dopiero ok. 13:00-14:00.
Zbiórka o 6:00 i pytanie: gdzie jechać? Tam gdzie rozpoczynaliśmy ostatni sezon - starorzecze Narwi w okolicy Kępy Kikolskiej, tzw., Buchta. W styczniową niedzielę, naliczyłem tam raz kilkadziesiąt osób. Miejsce znane i lubiane. Sporo okonia i leszcza. Tym razem jednak po dotarciu na miejsce, ok godziny 6:30, nikogo nie było. Dwóch kolegów ruszyło przodem celem sprawdzenia pokrywy lodowej. Z lodem nie było problemu, ale za to poziom wody pozostawiał wiele do życzenia. Nieco się zmartwiłem, ale moje obawy co do innych miejscówek rozwiał inny wędkarz, którego spotkaliśmy na 'Buchcie'. Chwalił się wynikami na Zalewie Zegrzyńskim przy moście w Zegrzu. Pomyślałem, że będzie dobrze.
Szybko się spakowaliśmy i ruszyliśmy w okolice Łachy. Razem z nami przybyli tam też inni wędkarze. Byli nieco szybsi od nas i niemal natychmiast ruszyli w stronę wału. Jednak po kilku minutach wciąż nie weszli na lód. Kiedy do nich dołączyliśmy okazało się, że jest podwójna pokrywa lodowa i zero szans na wejście. Była już prawie 8:00. Od godziny mieliśmy łowić! Jak pech, to pech. Poza tym przejazd z jednej miejscówki na drugą skutecznie wydłużał marznący deszcz, który z drogi robił istne lodowisko.
Aby nie tracić czasu na dalsze krążenie w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca, zdecydowaliśmy
się na wybranie się w okolice Popowa Kościelnego i sprawdzenie tamtejszych starorzecza Bugu.
Dojechaliśmy. Sprzęt w ręce i nad wodę...znaczy na lód. Oczywiście na lód pierwszy wszedł Stanisław, który dołączył do nas razem z Henrykiem. Co krok sprawdzał grubość lodu. Niestety, wyglądało to marnie, ok. 4cm, a miejscami 2cm.
Poszukaliśmy najgrubszego i tam ostrożnie rozpoczęliśmy łowienie. Głębokość łowiska nie przekraczała 1.5m, do tego byliśmy wyposażeni w kolce i linkę. Jedyne, co groziło to zimna kąpiel.
Po kilku minutach wynik otworzył Tomek. Złowił ok 20cm okonka. Pojawił się promyk nadziei, że rozpoczęcie sezonu nie będzie 'puste', ale żeby zwiększyć nasze szanse, ruszyliśmy na głębszy zbiornik. Tam okazało się, że lód jest znacznie grubszy, nawet 12cm. Wciąż ostrożnie, ale nieco pewniej zaczęliśmy wiercić kolejne dziury i „czesać” wodę.
Łowisko okazało się dosyć głębokie. Miejscami sięgało nawet 4m. Sporo. Nie spodziewałbym się. Poza tym byłem tam pierwszy raz. Teraz już wiem, że wrócę tam, gdy będzie cieplej, może nawet na nockę, albo dwie z gruntowymi zestawami.
Na wynik nie musieliśmy długo czekać. Tomek wyjął kolejnego okonka ok. 20cm. Po chwili na koncie Stanisława pojawił się niemal 30cm okaz. Grupa w tym momencie nieco się podzieliła. Ja zostałem z Sebastianem, który postanowił spróbować sił z mormyszką.
Po niespełna minucie, kiwok mocno się wygiął. Sebek zaczął powoli wyciągać żyłkę. Stwierdził, że musi być coś większego, a po chwili krzyknął 'szczupak!'. Niestety, chyba go przestraszył, bo ten momentalnie przeciął żyłkę i uciekł. Szkoda, bo nie dość, że wg Sebastiana na pewno miał sporo ponad wymiar, to pysku została mu mormycha. Nic, że kosztowała prawie 30pln, ale będzie przeszkadzała rybie.
Zachęcony braniem, uzbroił sprzęt ponownie i zaczął specyficznie dla mormyszkowego wędkowania podciągać przynętę. Zostawiłem go i postanowiłem dołączyć do reszty grupy.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów, moim oczom ukazało się lodowe kretowisko. Ok. 50-60 dziur. Oczywiście tylko kilka było naszych. Reszta to zamarznięte pamiątki po wędkarzach, którzy byli tu zapewne w piątek. Koledzy pochwalili się kilkoma mniejszymi okonkami, ale rewelacji nie było. Wybrałem pustą dziurę i zacząłem delikatnie podrzucać żółtą błystkę tuż nad dnem. Po kilku ruchach poczułem opór. Fajnie! Siedzi i chyba już nie puści. Okonek znowu ok 20cm. Mały, ale cieszy. Popykałem jeszcze w tym miejscu kilka minut ale bez rezultatów. Podobnie u reszty.
Co chwilę szliśmy dalej wiercąc nowe otwory w lodzie. W międzyczasie Stanisław i Henryk oznajmili, ze mają już dosyć i pojechali do domu. Zostałem z Sebkiem i Tomkiem. Doszliśmy niemal do końca starorzecza i naszym oczom ukazał się skuty lodem, spiętrzony krą Bug. Super widok i super miejsce. Na pewno wrócimy tu na wiosnę.
W drodze powrotnej nie złapaliśmy już nic. W sumie złapaliśmy 8 wymiarowych okonków. Największy, miał równo 30cm. Wyjazd uważam za udany. Nie dosyć, że grubość lodu pozwoliła na wejście, nie wróciliśmy o kiju, odkryliśmy na nowo ciekawą miejscówkę i zdążyliśmy przed niedzielną odwilżą. Cierpliwie czekam na kolejne mrozy.
Przy okazji przetestowałem na mrozie kombinezon wypornościowy Team Daiwa oraz niedawno zakupione buty Lemigo Grenlander. Opinią na ich temat podzielę się niebawem w oddzielnym artykule.
Autor tekstu: Piotr Strzałkowski
u?ytkownik116256 | |
---|---|
Zostawiam***** (2012-12-16 18:08) | |
marekp | |
Ładna relacja***** (2012-12-16 22:06) | |
u?ytkownik139802 | |
Normalnie zazdroszczę , u mnie można pomażyć o dobrym lodzie ehh............ Piąteczka***** (2012-12-17 09:58) | |
Pawelski13 | |
Spoko opis, zabawa była, nowa fajna miejscówka - super:) oczywiście***** (2012-12-17 10:17) | |
jacenty75 | |
Fajnie, mnie też się udało w weekend rozpocząć sezon. A propos deficytu błystek (te Jaxon-a są faktycznie lipne) to duży wybór powinien być w sklepie wędkarskim w Zegrzu przed mostem po prawej stronie. (2012-12-17 10:57) | |
kucus22 | |
Kolego ja mam identycznie ze snem przed wyjazdem na rybki po dłuższej przerwie...człowiek się kręci tylko a czas się dłuży niemiłosiernie:) W tą sobotę z moim Szwagrem tez rozpocząłem sezon na lodzie. Sytuacja podobna do Waszej, za w miarę pewnym lodem tłukliśmy się od zbiornika do zbiornika a finalnie dało się jedynie na takiej zerówce kałuży nań wejśc. Efekty cienkie jak lód mieliśmy bo woda nieduża i przełowioa , ale i tak cieszył fakt samego wyjazdu :) Pozdrawiam a wpisik na***** (2012-12-17 10:58) | |
piotr-strzalkow | |
"duży wybór powinien być w sklepie wędkarskim w Zegrzu przed mostem po prawej stronie" faktycznie dobry sklep. Tam m.in. kupiłem rękawiczki Jaxona, które są widoczne na zdjęciach. Nawiasem mówiąc, spisują się bardziej niż dobrze. Muszę jednak wspomnieć też o sklepie, do którego wstąpiliśmy właśnie w ostatnią sobotę. Był to wędkarski pod Nieporętem przy ulicy Jana Kazimierza (wzdłuż Kanału Żerańskiego). Trafiliśmy akurat na otwarcie. Bez problemu kupiliśmy ochotkę i po kilka fajnych błystek. Przystępna cena i olbrzymi wybór sprzętu (jak na tak mały sklep). Polecam. (2012-12-17 11:06) | |
marianooo | |
Witam. Ja byłem w sobotę i niedzielę na kanale między Odra Wschodnią a Odrą Zachodnią niedaleko Szczecina. Po wywierceniu otworu okazało się, że jest tam nie cały metr głębokości. Jednak po chwili zobaczyłem przy dnie stojącego w miejscu pasiaka. Zrzuciłem miedzianą błystkę i po chwili była pierwsza ryba. Po wyciągnięciu pierwszego okonia zmieniłem na mormyszkę z ochotką. Potrójna kotwiczka przy błystce bardzo kaleczyła pyszczek ryby. Wszystkie rybki po odhaczeniu wróciły żywe do wody. W sumie byłem 2 godziny i miałem ok 20 okoni w przedziale 10-25 cm. Tych największych było 6. Chcę nadmienić, że był to mój pierwszy wypad na łowienie spod lodu. Zabawa super, ryby żerowały jak szalone. Szkoda, że idzie odwilż. Pozdrawiam. (2012-12-17 11:16) | |
Spawciu | |
wyprawa super . z buchty do popowa kawalek byl a po drodze jez klucz, zegrze czemu az tak daleko? dobry sklep wg mnie jest w legionowie przy glownej trasie jadac na zegrze po prawej stronie od jablonny i w samej jablonnie tez jest dobrze wyposazony . ***** zostawiam (2012-12-17 12:31) | |
pikemeister | |
Super! ***** Ja zaczynam sezon w sobotę. Od czwartku niezłe mrozy przewidują w sobotę -5 do -7 w dzień. Także o lód jestem spokojny. Pozdro (2012-12-17 14:22) | |
maras74 | |
Super opisana przygoda, fajnie się czytało i czekamy na następne :) 5* niestety zapowiadają na święta odwilż :( (2012-12-17 14:24) | |
ekciak | |
***** (2012-12-17 14:33) | |
Korzon95 | |
Świetny opis dodam że ja też rozpocząłem w sobotę i w sobotę zakończyłem bo już od soboty odwilż ale od środy ma być znowu mroźnie a więc myślę że połowimy Pozdrawiam (2012-12-17 15:35) | |
jaca0019 | |
Świetny opis .Mi jeszcze niestety nie udało się połowić spod lodu Pozostawiam ***** (2012-12-17 16:30) | |
troc | |
Ładny początek sezonu, pozdrawiam za *****. (2012-12-17 18:31) | |
u?ytkownik65213 | |
Normalnie zazdroszczę , u mnie można pomażyć o dobrym lodzie ehh............ Piąteczka***** [2012-12-17 09:58] Miru57-ale z tym to pretensje do szanownej małżonki...heheee. (2012-12-17 20:56) | |
ijek | |
nawet nie wiecie jak ja wam zazdroszczę że mozecie się wybrać na rybki u mnie z lodem cienko w dodatku teraz są roztopy na oczku mam z 8 cm lodu a na nim 2 cm wody ;/ więc nad zalewem pewnie bedzie to samo nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać. Jeszcze byłem z kumplem tylko tak sprawdzić lód to miałem takiego pecha że kując dziurę pierzchnią niestety zanurkowała pod taflę poprostu wyślizgneła mi się z dłoni ;/ zostawiam ***** połamania oczywiście kija a nie lodu ;] (2012-12-17 21:46) | |
maverick314 | |
Fajny artykuł :-). Ja osobiście jednak wolę łowić rybki od wiosny do jesieni a zimą nie lubię marznąć :-). Pozdrawiam i połamania kija życzę :-) (2012-12-18 10:22) | |
jarcyk18 | |
Powiem szczerze uwielbiam ten sport, ale nie wiem ,czy dałbym rade pół dnia na mrozie stać z kijaszkiem. Musze kieddys spróbować. (2012-12-18 11:24) | |
piotr-strzalkow | |
dałbyś, ale trzeba się dobrze przygotować. Najważniejsze jest oczywiście odpowiednie ubranie ;) (2012-12-18 11:31) | |
matip52 | |
No, no pozazdrościć. Ja nie mam doświadczenia z łowieniem na mormyche. Ogólnie nie łowie z lodu. Boję się :) No ale... Świetny opis i szkoda tego szczupaka :P ***** (2012-12-18 15:51) | |
adamo0 | |
Nawet ten cienki,niepewny lodzik nie powstrzymuje nas od wędkowania!Czym uleczyć tą chorobę? ***** (2012-12-18 21:04) | |
u?ytkownik116538 | |
Zajebiste. 5 ode mnie. (2012-12-19 10:59) | |
Zander51 | |
Ja jeszcze nie zacząłem sezonu. Czekam na pewniejszy lód na głębszych jeziorach, bo tam czekają kilowe okonie... (2012-12-19 20:49) | |
pstrag222 | |
Ładny opis, ja na lodzie wędkuje rzadko i raczej rekreacyjnie bawię się z małymi okonkami. Pzdr.pstrag222 ***** (2012-12-20 08:42) | |
krzysztof-kaszy | |
Pozostawiam 5***** tylko pozazdrościć lodu :) nie wiem jak u mnie w okolicach Bydgoszczy wygląda lód bo bym się też chętnie wybrał tym bardziej ze mam teraz przerwę świąteczną :D Pozdrawiam Kris (2012-12-21 13:28) | |
Rybka696 | |
Witam, ja też rozpocząłem sezon.Tak jak każdego roku moje pierwsze łowisko ro starorzecza Narwi.Moją metodą połowu jest mormyszka.Pierwsza moja wyprawa na lód nie przyniosła efekt€w Gratuluje autorowi artykułu udanej wyprawy.Zastanawia mnie jedno regulamin chyba zabrania łowienia metodą szarpakową przynętą uzbrojoną w trzy haczyki wtopione w błystkę.Na taką przynętę na starorzeczach Narwi w okolicach Wizny miejscowi robią masakrę zahaczając wszystko co żyje. (2012-12-22 07:48) | |
AKSZYN | |
No to na nowy rok ***** :) (2013-01-02 18:17) | |
piotr-strzalkow | |
Kolego Ryszardzie. RAPR na 2012 r.: IV.ZASADY WĘDKOWANIA 1.Wędka d)przy połowie ryb spod lodu:...sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż dwa haczyki, przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20mm. Tym samym, używanie błystki z haczykiem o trzech ostrzach jest dozwolone. Spójrz proszę na niektóre poziomki. Mają one kotwiczkę i haczyki. Kilka lat temu, na Buchcie (starorzecze Narwi) spotkałem się błystkami wyposażonymi w 4 ostrza wtopione w błystkę, ale na widok SSR, PSR lub Policji były one natychmiast zdejmowane lub lądowały w wodzie po przepaleniu żyłki. (2013-01-07 17:48) | |