Zaloguj się do konta

Sezon2012

Witam wszystkich !
Wracam po dlugiej przerwie i staram się rozgryść stronke bo po trzech latach
mocno sięzmieniła.
Przeglądając wszystko natrafiłem na wpis na blogu kol. wedkarz2309
dotyczacy minionego sezonu. Skłoniło mnie to do opisu mojego sezonu bo byl specyficzny
a więc po kolei;---Sezon zacząl się dla mnie od poroztopowych wypadów za krasnopiórka
niepowiem efekty były niezłe ale podziele się doświadczeniem i podpowiem że tylko blisko
ziela,w półwody i jedynie na czerwonego-efekt niezły bo od kilku do kilkunastu sztuk a wśród nich 30-tki
czasem trafił się też okonek,mniej wiecej od kwietnia zaczął współpracować karaś ale szczerze to
dla mnie tylko placebo, jak pewnie wiecie dla mnie sezon to moment gdzie moge swobodnie wyjść
ze spinem no i nastał maj
Pierwszy wypad no i już sukces co prawda niewielki ale zębaty 53 też potrafi ucieszyć
nastepny dzień powtórka z tym że 55 i ten miał szczęście i wrócił do wody
po pierwsze dla tego że jak dla mnie jeden miesięcznie wystarczy apoza tym w głowie
mam tylko okonia (ponad40) może to wyda się głupie ale łowie ponad 30 lat i to z naprawde
niezłym efektem ale 40-taka nie dopadlem
Zawsze były 38,39 nawet w ilościac 'przemysłowych'ale 40-tak nigdy
niestety tak się złożyło że że niemam stałej roboty i pracuje na telefon więc planowanie
wypraw nie wchodzi w gre no i w sumie chyba tak gdzieś do polowy lipca na rybach bylem tylko kila razy.
no ale mam takiego swojego małego jobla w głowie czyli jak raz w roku nie zawitam na Jure to po mnie .
,jak zwykle plany szlag trafił bo myślałem tam zawitac w maju a udało się w sierpniu ale powiem Wam że było warto
mimo że początek nie był zachęcający.
Najpierw spóżnił sie bus na dworzec dzieki czemu pociąg zwiał i musiałem podróżować w 'luksusie'intercity przez
30minut za mniejwięcej paczke fajek więcej ,w miejscu przesiadki :Zawiercie: okazalo się ze PKSy wcięło i są
tylko busy jadące według tylko sobie znanego rozkładu no i jak już jadą to do miejcowości z któirej mam i tak
pare kilosowów z buta no ale co tam W KONCU JESTEM NA JURZE a nawet godzinny spacetrek z tobo lami przez
las może być tylko dodatkową atrakcją...w końcu dotarłem do celu .
Plan krótki ;wykup zezwolenia,zaopatrzenie w browarek,wuszt na ognisko, małe co nieco i spać.
no i rano oczywiście wypad skoro swit-tak też zrobiłem.
Rano jeszcze po ciemku kawka na ognisku dwa gryzy odgrzanej kiełbaski spin do łapy i w droge a że mam
dziwną nature to nigdy nie łaże tymi samymi drogami a więc jeżeli w zeszlym roku poszedłem na azymut przez las
i tu się pochwale że w drodze na rybki 2 kanie i pare prawdziwków to teraz postanowiłem iść bokiem przez łąke
wzdłuż czegoś co niby jest niby strymyczkiem (max1,5m .szerokości )a średnia głebokość to ok.20cm
Tak przedzierając sie przez krzaki ,jałowce i mlode sosny zbliżałem sie do celu jednak co jakiś czas spoglądając w to COŚ
co jedynie z szacunku nazwałbym strumyczkiem no i szok
Za kawałkiem zwalonego pniaczka mały charakterystyczny cień ?myśle zębaty ale co on by tu robił no ale nic instynkt myśliwego
czytaj lowcy wziol góre ,szyba decyzja mała obrotowka i próba co będzie.
puściłem blaszeczke pod prąd jakieś 2 metry powyżej i szok blaszka klap i tu chlap ki diabeł mysle ale po dosłownie sekundzie już wiedziałem
zakląłem szpetnie jak Chrabia z Rumcajsa po francuscu toć to k.... kropek k...najprawdziwszy
Nie macie być może pojęcia ale ta jedna ryba była esensją dla mnie całego sezonu była bardziej niespodziewana jak wygrana w totka
a na drugi dzien był drugi ale niestety tęczak ale też dał kupe radości
Poza tym na zalewie dopadłem kilka ladnych okoni i 2 szczuple,a do końca sezonu jeszcze pare standardow czyli ;liny,karpie,szczupłe,okonie
ale jak na cały rok to ogólnie marnie można bytak powiedzieć a jednak ten KROPEK w tym niespodziewanym miejscu sprawil
że ten sezon był OK

Opinie (13)

użytkownik

Taka niepozorna rybka a ile radości może przynieść. Ja też w tym roku złowiłem rybkę której nie zapomnę do kończ życia. [2013-01-09 11:39]

bodzio0711

super opis. Takie przygody jak ta twoja z pstrągiem to esencja wędkarstwa5 [2013-01-09 20:28]

rysiek38

ja też tak myślę że że przede wszystkim chodzi o jakość a nie o ilość no i o przygode czyli coś nieprzewidywalnego i w tym cały urok a jak przy okazji da się nazbierać grzybów i np. poznać kogoś ciekawego to nawet będąc zdołowanym można się poczuć szcześliwym [2013-01-09 23:40]

Norco

Bardzo ładne artykuł Pozdrawiam By Norco [2013-01-22 22:25]

Janek1981

super artykuł, z mojej strony 5 gwiazdeczek [2013-02-06 16:03]

gucio0909

Daje 5 z tego względu ze złowiłeś rybę o której marze tym bardziej ze jeszcze w tak spontaniczny sposób:) sprawne oko i odpowiednie podejście do sytuacji jak rownierz podanie właściwej przynęty świadczy o ogromnym doświadczeniu powodzenia i tak dalej. [2013-03-07 19:38]

rysiek38

Właśnie kolega wstrzelił się w właściwe słowo czyli esensja wędkarstwa i tu oddaje hołd-podsumowanie naprawde celne,ja po tej przygodzie na tym niby strumieniu naprawdę poczułem radość [2013-03-31 22:26]

chrostek

a ja czekam na swojego pierwszego kropka, bylem kilka razy i jakoś nie moge znaleźć sposobu,fajny artykuł, pozdrawiam [2013-04-08 00:45]

użytkownik

5 [2013-05-08 19:21]

Kowal73

:)***** [2013-09-08 22:29]

rysiek38

Niestety w tym roku nie było mi dane tam połowić ale wczesna wiosna już mi łazi po łepetynie i nie odpuszcze tym bardzuiej że zrobiłem sobie super krótkiego spina czyli coś typomo na waski strumień i chaszcze tak że będzie prosciej i wygodniej no i może w końcu dorobie się jakiś woderów [2013-09-10 22:51]

Amitaf

I właśnie dla tego jednego, jedynego - niespodziewanego brania kocham te kropki. A zdarzają się i w kilkunastocentymetrowej rynience. 5*. Pozdrawiam [2013-12-09 20:37]

Piotr 100574

*****kropki są piękne [2015-08-15 20:07]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Ryba złodziejka

Po całym tygodniu pracy i sobotnio –niedzielnym dyżurze trzy dni wo…