Siatka uniwersalna Robinson
Jakub W (Jakub Woś)
2016-03-30
Na początku swojej przygody z wędkarstwem oczywiście musiałem mieć siatkę. Z czasem jednak coraz rzadziej zabierałem ją nad wodę. Aż w końcu gdzieś się zapodziała. Nie tęskniłem za nią.
Dwa lata temu natrafiłem w sieci na publikację pewnego ichtiologa. Nazwiska ani tytułu niestety nie pamiętam. Przedstawił on teorię, że ryby, zwłaszcza te niewielkie, po złowieniu należy przez około kilkanaście minut przetrzymać w siatce. Jak to argumentował? Jego zdaniem ryby po holu zwłaszcza tym długotrwałym są wyczerpane, osłabione i wystraszone. Taka wymęczona przestraszona ryba jest bardzo łatwym celem dla drapieżników. Jeśli po złowieniu zostanie wpuszczona do siatki może w niej dojść do siebie, odpocząć. Po wypuszczeniu ma większe szanse na przeżycie. Oczywiście zastrzegał, że ryba ma być przetrzymywana w odpowiednich warunkach. Siatka powinna być odpowiednio duża aby ryby mogły w niej swobodnie się pomieścić. Według tej teorii nie można przetrzymywać ryb także zbyt długo zwłaszcza w gorących miesiącach. Woda może być zbyt ciepła, mało natleniona a ryby mogą z czasem niszczyć sobie płetwy o siatkę.
Czy ta teoria może być prawdziwa? Na to pytanie nie będę odpowiadał każdy może odpowiedzieć sobie sam. Ja jednak postanowiłem się zaopatrzyć w siatkę – tak na wszelki wypadek.
Przepisy wędkarskie niewiele nam mówią o tym jaka powinna być siatka wędkarska. Wiemy, że ma być z miękkich nici i rozpięta na sztywnych obręczach. Dodatkowo siatki zawodnicze mają również mieć odpowiednie parametry jak chociażby długość.
Ja wybrałem siatkę taką która będzie wygodna dla ryb ( mam nadzieję) ale i dla mnie.
Długość siatki to 180cm, średnica 45 cm. To moim zdaniem wystarczy aby bez uszczerbku na zdrowiu przetrzymać kilka niewielkich sztuk. Niewielkich ale oczywiście wymiarowych. Po kilkunastu minutach w siatce fotka i na wolność. Siatka z szybko schnącego materiału, który nie utrzymuje delikatnie mówiąc zapachów. Składa się z 6 sekcji. Sekcje podzielone sztywnymi obręczami. Obręcze z drutu z gumową powłoką choć sztywne to jednak dają się formować. Można używając siły uformować je tak, że siatka zmieści się do większego pokrowca na wędki. Po wyjęciu znów nadajemy kształt krągły i wygląda jak nowa.
Mimo iż rzadko używam siatki to na wyprawach karasiowych na starorzecze jest ze mną zawsze. Dodatkowo zdjęcia ryb ułożonych na mokrej siatce moim zdaniem wyglądają o niebo lepiej niż zdjęcia ryb na piachu czy ziemi.