Zaloguj się do konta

Się zdarza - szczupak złowi wędkarza

[p]Moi drodzy chcę pokazać sytuacje w których wędkarzowi przydały by się, podstawowe środki opatrunkowe, a nawet niezbędnik chirurgiczny w postaci solidnych szczypiec uniwersalnych, tak zwanych kombinerek.
Historia miała miejsce na jeziorze usytuowanym w lesie. Udaliśmy się tam, razem z bratem, aby zrobić zdjęcia, nakręcić film, na temat łowienia szczupaków metodą castingową, przy użyciu dużych przynęt z dodatkiem zapachu, wykorzystując apetyzer. Gdy wodowaliśmy łódkę, wracający wędkarze skwitowali swoje połowy jednym słowem „studnia”. Taka wiadomość, ostudziła nasze oczekiwania co do efektów naszego przedsięwzięcia.
Mimo to popłynęliśmy w odległy kraniec jeziora gdzie jest platforma (stanowisko wędkarskie na które można wejść tylko z łodzi) na której Rafał ustawił statywy dla kamery oraz aparatu i wygodnie rejestrował poczynania wędkarza czyli mnie. Po kilkunastu rzutach okazało się że rybki jednak atakują wabik. Pierwszy drapieżnik został klasycznie podebrany w podbierak, okazał się niewielki ( ponad 60 cm), ale ucieszył. Upłyną kwadrans i kolejne branie szczupaczek podobnej wielkości nieco większy co pierwszy,. Aby uatrakcyjnić prezentację rybki do kamery, postanowiłem podebrać go ręką i pokazać zdobycz z nie odpiętą przynętą. Oboje spokojnie pozowaliśmy do zdjęć, lecz w momencie gdy odkładałem rybkę do łodzi celem odhaczenia, szczupak zaczął się szamotać , wyśliznął mi się z rąk i mocnym szarpnięciem wbił drugą kotwicę w mój palec. Tym sposobem szczupak złowił wędkarza, aby wędkarz poczuł przyjemność łowienia. Sytuacja dość kłopotliwa, nie mogliśmy się od siebie odczepić. Po kilku nie udanych próbach , podpłynąłem do platformy po pomoc do Rafała. W pierwszej kolejności odhaczył szczupaka, a dopiero potem próbował uwolnić mnie od przynęty. Niestety kotwica musiała zostać w palcu, za nic w świecie nie chciała cofnąć się do tyłu. Rafał sugeruje dwa posunięcia: ciąć kolanko kotwicy i wyciągnąć grot kotwicy do przodu, a po wtóre udać się do chirurga ( minimum 50 km). Moje szczypce wędkarskie nie poradziły sobie z ucięciem kotwicy. Zapada decyzja podpłynę 300 m do wędkarzy , może oni mają solidne ucinaczki. Okazało się że mają podobne, które też nie poradziły hartowanemu drutowi. Płynę po Rafała i klamoty, dość sprawnie się zapakował i wracamy do samochodu, a tu pech, akumulator jest na wyczerpaniu. Braciszek złapał za wiosła, robiąc to pierwszy raz w życiu , płynął powoli i zygzakiem. Widząc męczarnie Rafała i to że stoimy prawie w miejscu , było nie było, podjąłem się wiosłowania. Z kotwicą w dłoni po kilkudziesięciu minutach dobiliśmy do brzegu. W samochodzie miałem solidne szczypce uniwersalne i tym „narzędziem chirurgicznym” przecięliśmy kolanko kotwicy. Ja nacisnąłem resztkę haka tak aby ostrze wyszło na wierzch. Rafał chwycił ostrze cęgami i przy użyciu naprawdę dużej siły udało się wyciągnąć grot kotwicy, który był wbity w ścięgno. Ranę przemywałem wodą mineralną , a brat pojechał do najbliższej wioski, kupił środki opatrunkowe i buteleczkę spirytusu. Po dezynfekcji czułem się świetnie. Rana wygoiła się bez problemu.
Okazało się że APETYYZER jest niebywale skuteczny, potrafi złowić dwóch łowców na raz.

Przygodę częściowo zarejestrowała kamera , a częściowo aparat fotograficzny.

Opinie (19)

spizu

Piękne kaczodzioby i szacunek za wypuszczenie.Miło się oglądało filmik jak i czytało twoje przeżycia.A paluszek sie zagoi. [2013-07-07 08:53]

Rumek47

Dobre żywcowe zapięcie kotwicy :D Pozytywnie . . . Piąteczka [2013-07-07 11:33]

użytkownik

Hehe,moja mama miała kiedyś podobne przeżycie jak sprzątała mój pokój i natrafiła kolanem na ktowiczkę [2013-07-07 12:04]

pieprzuFF

Mój kolega miał bardzo podobną sytuację ostatnio, jednak jeden grot kotwiczki wbił mu się w jeden palec a drugi grot w drugi palec :/ jeden udało się wyjąć a z drugim trzeba było jechać do szpitala. Od tamtej pory bardzo uważam na to. Bardzo ładne szczupaki ;) pozdrawiam [2013-07-07 18:12]

roberto

Dzięki za komentarze. Pamiętajcie , ryba też cierpi. Odhaczcie ją w miarę szybko i ostrożnie. Połamania kija. Robert [2013-07-07 18:26]

yba

Paluszek to nie tak zle, znajomy dostał starą alge prosto w usta , nie pamiętam numeru ale była ogromna .Puzniej, wracając na rowerze z tą blachą w ustach ,wyłożył się jak długi . [2013-07-07 20:58]

camelot

Ciekawe kto dłużej będzie pamiętał ten palec nadziany na kotwiczkę ? Ty ? Czy ten szczupak ? Pozdrawiam serdecznie ! [2013-07-07 21:10]

roberto

Jak czytam komentarze, to niektórzy mieli okrutnego pecha. Camelot -chyba ten szczupak, bo nie był dezynfekowany. [2013-07-07 23:16]

sjunge

Mój przypadek skończył się na chirurgii gdzie ... podczas wyciągania grotu ten przez przypadek schował się cały.Trochę było grzebania żeby go znaleźć.A że zabieg był bez znieczulenia ... wiec wywracałem oczętami jak podczas pierwszego szczepienia w szkole podstawowej :) Życzę wszystkim jak najmniej tego typu przypadków.Autorowi ***** do siatki. [2013-07-07 23:46]

kamil11269

Fajny wpis. Widać, że szczupaczki tam są. Palec się zagoi za niedługo, a ja zostawiam ***** [2013-07-08 10:19]

maverick314

Bardzo fajny wpis i filmik ode mnie nic innego niż 5 pozdrawiam [2013-07-08 10:38]

kaczor69

Alga 3 rozwaliła mi łuk brwiowy, a i kotwicę z palca też wyrywałem _współczuję i pozdrawiam [2013-07-08 13:17]

użytkownik

Też miałem za młodu przygodę z kotwiczką, kotwiczką wbitą w skórę na potylicy... Oj bolało jak diabli gdy sam sobie wyrywałem. A to że cały łeb z tyłu był czerwony, pomijam z uśmiechem:) Choć wtedy nie było mi wesoło. Ale z drugiej strony czym było by wędkarstwo bez dziwnych przygód;) Jednak takich nie życzę Wam Koledzy. Pozdrowienia! [2013-07-08 18:55]

esox61

Wędkarstwo - sport extremalny? Oczywiście że tak, niespodzianki czyhają na Nas na każdym kroku. Chyba każdy wędkarz miał podobne doświadczenia. Nawet nasi redaktorzy z jednego z miesięczników wędkarskich mieli takie przeżycie w Szwecji, że jeden z nich usiadł na woblera i spiął oba pośladki kotwiczką Ownera. Musieli przerwać łowy i pędzić do chirurga który zardzewiałymi szczypcami przeciął kotwiczkę i usunął hak mając jednocześnie niezły ubaw a całość kosztowała coś koło 200euro :) [2013-07-08 21:57]

rav74

ciarki mnie przeszły po plecach [2013-07-09 11:36]

andras01

koledzy to wszystko to jest pikuś 10 lat łowie na troka startuje w zawodach różnej rangi i pierwszy raz mi się zdarzyło że ,wbiłem haczyk w powiekę koledze na łódce żeby wyjąć haczyk musiałem mu przebić powiekę na wylot i złamać grot, żałuje tylko że nie zrobiłem zdjęcia najpierw ,wyglądał zajebiście z moją niebieską gumką heheh [2013-07-17 09:37]

użytkownik

;-/Szkoda ,że tak ucięte nagranie... [2013-07-20 02:04]

Zander1984

Byłoby łatwiej z hakiem bezzadziorowym;) [2013-11-04 18:40]

użytkownik

Kiedyś widziałem zdjęcie jak gościu miał wbitą kotwice w szyje, a zrobił to podczas wyrzutu ciężkim rzecznego zestawem i to był dla mnie szok. Oj chyba bym nie chciał przeżyć tego co on. Pozdrawiam Boczny Trok [2014-07-13 23:06]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Lipcowe big pike

Lipiec to jeden z najgorszych wędkarskich miesięcy, letnie upały dokucza…