Skażenie środowiska i wód w stoczni rzecznej oraz zagrożenie powodziowe na Wiśle
Jerzy Suchodolski (jurek)
2010-01-31
Czyż to nie ma wpływu na wodę w stoczni, wszystkie te związki po dostaniu się do wody łączą się z tlenem i co roku nawet jeśli zima jest łagodna, to są zawsze pływające i dzióbkujące ryby, czyli pobierające tlen z powietrza. Nawet dziś 19 stycznia woda w stoczni rzecznej jest zamarznięta, chociaż 2 dni były z temperaturą –2.5 i –3 stopnie, więc praktycznie lodołamacze, które nie pracują przy –5 mogły by raz przeorać ten lód, ale jak nie ma właściciela, to tak się dzieje .
Teraz jest dobry moment na to, by PZW odzyskał ten akwen ( prawdziwe zimowisko ryb , jest tam wszędzie od 4-5 m głębokości. Sprawą zajęła się już Prokuratura w Płocku oraz Prezydent miasta Płocka , który skierował zawiadomienie do Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej , o niedopuszczeniu do skażenia środowiska i wód w samej stoczni , jak i wypływającej śluzą wody. Moim zdaniem te kompetencje posiada tylko WIOŚ - Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W samym lodzie jest uwięzione kilka ton śniętych ryb, a ile jest na dnie tego musimy się tylko domyślać. Akwen ten nie jest pod opieką Polskiego Związku Wędkarskiego , ale wędkarze mogą łowić tam na kartę wędkarską: białą kartę, czyli bez opłat. Już nawet proponowano ,żeby PZW znów miał ten akwen, ale pod warunkiem , że wysprząta wszystkie martwe ryby ( których może być kilka ton ) z lodu i z dna stoczni rzecznej, a następnie trzeba to gdzieś zutylizować , ale na to pieniędzy nie ma .
Zapewne jest to olbrzymia kwota, więc szuka się kozła ofiarnego. Jest to jedno z największych zimowisk wszystkich ryb, ryby wpływają przez śluzę do akwenu o głębokości od 4-5 metrów , więc strata w rybostanie będzie bardzo duża, ale również na wiosnę będzie straszliwy smród i zagrożenie epidemiologiczne oraz skażenie Wisły wraz z całym środowiskiem naturalnym.
Premier RP zwołał na poniedziałek Nadzwyczajną Naradę Służb Odpowiedzialnych Za Bezpieczeństwo Kraju ( wszystkich wojewodów ) , w związku z dużym poziomem wód i podtopieniami. Gazety i decydenci nie mówią całej prawdy i nie przejmują się bardzo grubym lodem na Wiśle , tam w wielu miejscach lód sięga do samego dna rzeki, a nadal będzie mroźno i będą obfite opady śniegu oraz z południa Polski będzie wiosną spływać ogromne ilości wody .
Zatem pozostaje modlitwa do Boga , żeby nie powtórzyła się sytuacja z 1982 roku, gdzie była olbrzymia powódź i woda wystąpiła z koryt zalewając bardzo dużo gmin i terenów nawet odległych o 4-5 km od Wisły ( pamiętam zdechłe krowy i świnie płynące środkiem rzeki). Była wtedy to prawdziwa klęska powodziowa , wiele rodzin straciło swoje domy i dobytek całego życia. Oby to się nie powtórzyło !
Społeczny strażnik Jurek Suchodolski z Płocka