Skuteczność blachy wahadłowej
k o (2006steryd)
2013-12-01
Skuteczność blachy wahadłowej W końcu weekend. Szykuję się do wyprawy na rybki. Jest piątek i okropnie dużo wędkarz. Rozkładam spining, zakładam przynętę- białe kopyt z czarnym grzbietem, mój killer. Kilkanaście rzutów i pierwszy pistolet hmmm 25 cm :P No nic gramy dalej- pomyślałem. Po kolejnych rzutach bez efektu pora na zmianę przynęty a raczej jej koloru :P Kolejne rzuty i nic.. Kolejne zmiany gum na inne i parę pogonień pistolecików. Ehhh myślę cudów dzisiaj nie złowię. I jeszcze do tego zaczep-pięknie! Ale po paru szarpnięciach zaczep puścił, a ja z wody wyciągnąłem blachę- algę. Co mi szkodzi- mówię. Zakładam algę i już po drugim rzucie silne uderzenie . Uuu jest! Coś ciągnę! Po chwili walki szczupaczek 65cm był już na brzegu. Sesja zdjęciowa i gramy dalej ! Kolejne pare rzutów i znowu szczytówka się wygina .Tym razem na brzegu ląduję szczupak 53cm. Wracam do domu by wieczorem znów zawitać nad wodą. Wieczorem znowu uzbrajam się w algę. Dwa rzuty i znowu emocję , już wiem , że to równie że nie pistolet. Parę chwil i kolejny na brzegu . Mierzymy- 63cm. Złowiłem jeszcze dwa maluchy i jednego 52cm. Minusem łowienia na blachy jest to , że podczas zaczepienia trudno odzyskać przynętę ... Oczywiście dokupiłem parę blach. Od tej pory blachy dodaje do moich ulubionych przynęt.