Słownik wędkarski dawniej i dziś.
Lechosław Warzyński (patagonia)
2020-07-04
Słownik wędkarski – dawniej i dziś.
Każde pokolenie ma swój slang wędkarski. Zawsze ludzie posiłkują się nazwami bardziej trafnymi, łatwymi w użyciu lub po prostu bardziej soczystymi. Inaczej oczywiście wygląda to w prasie wędkarskiej, a inaczej w mowie potocznej. Wraz z nadejściem internetu słownik się bardzo zmienił szczególnie za sprawą młodych użytkowników. Czy to źle? Czy dobrze? Nie wiem. To znak czasów. Jednak porządny konserwatysta powinien szanować dawną terminologię lub choćby ją znać. Chyba, że ktoś nie jest konserwatystą tylko progesywistą to wtedy nie ma problemu. Do napisania tego tekstu skłonił mnie mój znajomy, który użył na FB słowa kaban określając dużego pstrąga. Wiem, że młodzi tak mówią, jednak kaban to wieprz czyli świnia. A duży piękny pstrąg to same piękno nie jakaś tam świnia. Chyba, że chcemy się wyrazić tylko o jego wielkości. Jednak to określenie jest po prostu nieestetyczne. Dawniej mówiono lorbas, fikot czy jak pisano „pstrążka” miłuję. Czy to nie brzmi lepiej. Takie nowe słowa promowała redakcja „Świata spiningu i muchy" w latach 90-tych XX w. To wtedy pojawiły się słówka typu wobek, piegus(pstrąg), młynek(kołowrotek) czy bat (wędka teleskopowa bez kołowrotka). Dziś mamy już zalew słówek typu: „gdzie na spina?”, kręcioł, bebechy(środek kołowrotka), „wędkarska korba” jako świr, „pedałek” czyli malutka nimfa. „Patyk”,”trzcina”-wędzisko.
Wiadomo kiedyś też była „broda” - na kołowrotku, „garbus” czyli okoń, płoć gruntowa czyli duża, „lech” czyli leszcz czy „pistolet” niewymiarowy szczupak ale wtedy wymiar szczupaka to 40 cm i to był prawdziwy pistolet.
Istnieją też stare słowa które już wyszły z użycia bądź są używane tylko lokalnie. Do takich zaliczyć należy np. „pieprzówka” - rodzaj wędziska z bambusa (pewien autochton w okolicach Białego Boru mawiał „takie brali liny , że pieprzówki pękali Panie”). Pławko – spławik. Sandał – sandacz. Kaczy łeb- szczupak. Obrotka – błystka obrotowa. Złocisty prosiaczek – lin. Kryształki – przedwojenne haczyki Mustada.
Używajmy więc nowych słów z umiarem i pewną estetyką. Pamiętajmy o starych słowach bo tradycja to piękna rzecz.