Konger Carbomaxx Master Spin L-przeróbka
Krzysztof K (89krzysztof)
2012-10-12
W tym krótki wpisie opowiem, jak to z kija Konger Carbomaxx Master Spin L o ciężarze wyrzutowym do 25gram zrobiłem delikatną wklejankę przystosowaną do połowu okoni.
Cała historia zaczęła się nad wodą, kiedy to podmuch wiatru przewrócił wędkę opartą o drzewo. Wtedy szczytówka uległa zniszczeniu. Pękła w dwóch miejscach. Początkowo chciałem znaleźć cały górny segment do mojej wędki i jakoś dopasować. Na nic się zdały poszukiwania, nikt z kolegów na forum nie był w stanie mi pomóc. Kolejny i jak się okazuje trafiony w dziesiątkę pomysł to wklejenie na miejsce złamanego elementu szczytówki z feedera. Dzięki temu na kiju można wyczuć chimeryczne ataki okonia, nawet tego najmniejszego.
Na początku trzeba było zebrać odpowiednie materiały. W tym przypadku były to: wędka, szczytówka, klej dwuskładnikowy i papier ścierny.
Jak odpowiednio wkleić szczytówkę ? Już tłumaczę. Najpierw musimy się upewnić, czy szczytówkę da się w ogóle wkleić. Jest to możliwe tylko wtedy, kiedy wędka w środku jest pusta. W przeciwnym razie nie uda się wsadzić nowego elementu i przytwierdzić go do kija.
Kiedy wiemy już, że wszystko będzie pasować, należy szczytówkę w odpowiednim miejscu uciąć, w zależności jak długi kij chcemy mieć. Ja zdecydowałem się zostać przy starej długości czyli 270cm.
Grubość szczytówki musi być odpowiednio dopasowana, nie może być za luźna, ani też zbyt ciasna. W celu dobrego dobrania średnicy musimy oszlifować szczytówkę. Kiedy wszystko już zrobimy, pozostaje wklejenie jej. Do tego użyłem kleju poxipol, dwuskładnikowego. Posmarowałem nim szczytówkę i wsadziłem w pozostałą część wędki, ustawiając przelotki tak, żeby tworzyły linię prostą. Klej, który wydostał się na zewnątrz rozsmarowałem równomiernie w okolicach łącznie szczytówki i reszty wędki. Po kilkunastu minutach, kiedy klej stwardnieje, należy jeszcze raz zakleić miejsce łączenia. Po ukończeniu tej czynności nasza praca jest już w zasadzie zakończona. Odstawiamy nowy okoniowy kij na bok, aż klej wyschnie i stwardnieje. Po dwudziestu czterech godzinach można wybrać się na pierwsze testy.
Trzeba dodać, że nie jest to super wytrzymały kij, ale na okonie jak najbardziej się nadaje.