Spinningowe BHP w nocy ...
Maciej Kominowski (Komin92)
2019-09-15
6 zasad nocnego spinningu
Spining to bardzo aktywna metoda uprawiania wędkarstwa. Wymagająca nie mniej finezji, wiedzy, doświadczenia i szczęścia co np. karpiarstwo z którego można by powiedzieć, że się wywodzę. Dla znacznej większości osób tytułowy sposób wędkarstwa to łowienie za dnia. Również do niedawna byłem w tym gronie. Nie wyobrażałem sobie jak można w nocy gonić za drapieżnikami, aż do momentu gdy jeden z moich kolegów namówił mnie do takiego właśnie wypadu. Okazuje się, że jest to coś zupełnie innego i fantastycznego. Moim zdanie należy pamiętać o kilku zasadach aby móc wędkować zarówno z przyjemnością jak i bezpiecznie.
W tym artykule skupię się na kilku rzeczach o których nie można zapomnieć łowiąc w nocy na dzikich odcinkach rzek, ale nie tylko.
1. Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że brzegi w kompletnej ciemności wyglądają zupełnie inaczej niż za dnia. Właśnie dlatego pierwszym punktem jest odkrywanie dobrze znanych odcinków na nowo. Nie powinniśmy zapuszczać się na nowe dla nas tereny, bo o tragedię wtedy nie trudno. Pamiętajmy, że w przeciwieństwie do zwierząt nasz wzrok nie jest przystosowany do takiego widzenia i możemy nie zauważyć dziury czy też skarpy.
2. Poinformujcie domowników, rodzinę lub przyjaciela, że wybieracie się w konkretne miejsce. To żaden wstyd, a oznaka świadomości taka sama jak kask na rowerze, czy też kamizelka odblaskowa podczas nocnego powrotu przedmieściami do domu. W razie awaryjnej sytuacji będzie wiedział gdzie was szukać.
3. Dbajcie o punktualność. Jeśli zakładacie iż wasza wyprawa będzie zaczynała się np. o 19 i planujecie ją zakończyć o godzicie zero to właśnie o godzinie 00:00 bądźcie już przy samochodzie. Droga do domu zajmuje wam powiedzmy 15 min to dajcie znać jak zajedziecie bezpiecznie, że już jesteście. Umówcie się również na wypadek nie dotarcia do miejsca zamieszkania i nie dania sygnału aby przyjaciel do was zadzwonił. Dla prawdziwego kolegi nie będzie to kłopot.
4. Miejcie zawsze naładowany telefon przy sobie. Wypadki chodzą po ludziach, a niezniszczalni nie jesteśmy i w razie problemów np. skręconej kostki będziecie mogli wezwać pomoc. W przeciwnym wypadku możecie narobić problemu nie tylko sobie ale i bliskim czy też służbom ratunkowym.
5. Sprawna i naładowana latarka. Przy tej metodzie najwygodniejsza moim zdaniem jest czołówka. Warto również by posiadała funkcję czerwonego światła, nie zlatują się wtedy wszystkie okoliczne komary czy inne irytujące owady, a do tego nie płoszy ryb. Jedne źródło światła to jednak za mało, większość ma też w smartfonach taką funkcję. Jeśli jednak wasz telefon nie ma tak owej należy mieć drugą w kieszeni aby móc bezpiecznie wrócić w przypadku awarii czołówki.
6. Najlepiej moim zdaniem na nocne eskapady wybierać się jednak z osobą towarzyszącą, nie zapominając przy tym o w/w punktach. Zwierząt w Polsce w większości przypadków bać się nie musimy, bo to one boją się nas znacznie bardziej. Światło latarki czy świst wędziska skutecznie je odstrasza. Większym problemem są ludzie , nigdy nie wiemy kogo spotkamy na swojej drodze, może innego wędkarza takiego jak wy. Pogadacie, wymienicie się doświadczeniami, a może nawet następnym razem będziecie wspólnie kroczyć brzegiem rzeki. Jest jednak możliwość spotkania kogoś zdecydowanie nie przyjaźnie nastawionego czy też pod wpływem narkotyków.
Nie życzę nikomu spotkania z tym ostatnim przypadkiem nie mniej jednak należy mieć to na uwadze.
Jesień to okres w którym okazji do „mrocznych” wędrówek jest więcej. Słońce zachodzi już około godziny 19stej albo i szybciej więc i czasu za dnia mamy coraz mniej.
Mam nadzieję, że artykuł ten pozwoli wam wędkować z jak największą przyjemnością, nowymi nocnymi doznaniami i przede wszystkim bezpiecznie wracać do rodziny.
Pozdrawiam
Maciej Kominowski