Spławik rzeczny - spławiki na rzekę
Rafał Kusyk (swietny)
2009-02-20
Spławik rzeczny - spławiki na rzeke - Rzeka łowisko jak że odmienne od jezior, zalewów, zbiorników zaporowych czy wszelkiego rodzaju starorzeczy i stawów. Te drugie to łowiska które bardzo szybko odkrywają przed wędkarzem swoje tajemnice, odczytanie ich nie stanowi dla wędkarza większego problemu, natomiast rzeka uczy nas pokory. Jest to woda będąca w nieustannych zmianach, łowisko które nie godzi się na popełniane przez wędkarzy błędy. Co do rzeki, wystarczy nagły przybór wody np. nocna burza, a możemy się przekonać że to już nie to samo łowisko, nurt zaczyna nagle przyspieszać, zmienia się głębokość łowiska, woda niesie z nurtem masę zanieczyszczeń typu trawy, gałęzie a wszystko to utrudnia nam wędkowanie. Zmuszeni jesteśmy do natychmiastowej reakcji – zmiana zestawu do wędkowania (cięższy spławik + większe jego dociążenie), zanęta musi być automatycznie dociążona żwirem i gliną, nie możemy zapomnieć o nieustannym kontrolowaniu gruntu. Zawsze gdy staję nad brzegiem rzeki to najpierw ją dobrze obserwuję, potem zastanawiam się jakie gatunki ryb będę wędkował dopiero potem zajmuję się przygotowaniem do wędkowania. Dobre „przeczytanie” rzeki jest podstawą tego wędkowania. Moje metody na wędkowanie w rzece to przepływanka swobodna z nurtem, przepływanka ciężka oraz metoda „na stopa”. Metody te stosuję łowiąc na tyczkę w nurcie, jest to mój ulubiony sposób wędkowania w rzekach. Nie zapominam również o przystawce ze spławikiem, metodzie którą stosuję w miejscach z dużą ilością nadbrzeżnych krzewów i w łowiskach w których nie mogę „tyczkować”. Jaź, kleń to ryby nurtu ale w pewnych okresach czasu (rujka owadów), zwłaszcza jazie lubią przebywać pod nawisami drzew oraz krzewów porastających brzegi rzeki i wtedy w takich miejscach stosuję przystawkę ze spławikiem. Wróćmy jednak do wędkowania które sprawia mi największą frajdę – tyczka z zestawem skróconym. Po rozpoznaniu wzrokowym łowiska w pierwszej kolejności rozwijam tyczkę i zakładam zestaw do gruntowania przy pomocy którego sonduję dno. Opukuję dno gruntomierzem w celu sprawdzenia jakie jest, czy występują zagłębienia, kamienie leżące na dnie lub inne przeszkody wszystko to co mogło by mi utrudnić lub ułatwić wędkowanie. Dzięki tym badaniom dna wiem gdzie zostanie położona moja zanęta a jeśli chodzi o brzeg gdzie będzie ustawione siedzisko wędkarskie. Teraz dorabiam zanętę którą wymieszałem w domu, tak zanętę zawsze na wędkowanie rzeczne przygotowuję w domu. Zanęta na rzeki ma w sobie składniki o grubszej ziarnistości, składniki które wymagają dłuższego nawilżania i to nawilżania kilkukrotnego. Jak każda zanęta musi być przetarta przez sito wędkarskie o dużej średnicy oczek co spowoduje równomierne jej namoczenie. Wszelkie dodatki typu żwir, glina czy robactwo to już dodaję nad wodą przed wędkowaniem. Uważam że zanęta rzeczna nie musi być wykonana z super drogich składników a jej skład również można ograniczyć na korzyść wszelkiego rodzaju glin, ziem rzecznych. Dobra zanęta to zanęta dobrze nawilżona, dociążona, doklejona, która swym zachowaniem w łowisku spowoduje szybkie ściągnięcie ryb w łowisko. Systematyczne uwalnianie swych składników a mam tu na myśli robactwo, dodatki typu pieczywo fluo (czerwone lub żółte) oraz drażnienie zmysłów smaku i powonienia u ryb to podstawy dobrej zanęty. Obciążona żwirem i gliną rzeczną, uformowana w spłaszczone kule lub modne ostatnio na Warcie stożki(w kształcie wulkanu) zakotwiczona na dnie rzeki i nie zabierana przez jej nurt spełni swoją rolę i przyciągnie rzecznych amatorów darmowej wyżerki. Wynik połowu zależy teraz od wędkarza i przygotowanych przez niego zestawów. Zanęta gotowa teraz sprzęt. Podczas takiego wędkowania przygotowuję sobie kilka zestawów umocowanych na topach a każdy z nich składa się ze spławika o różnej gramaturze. Do przepływanki zwykłej najlżejsze, cięższe do przepływanki cięższej oraz zestawy „na stopa”. Te ostatnie oglądane przez początkujących wędkarzy wprawiają ich w osłupienie i zakłopotanie spowodowane wielkością spławika zastosowanego do przygotowania zestawu. Po zanęceniu łowiska rozpoczynam wędkowanie od przepływanki prowadzonej z prędkością nurtu, od czasu do czasu delikatnie przytrzymując spływanie zestawu. Są to zawsze zestawy ze spławikami najlżejszymi z możliwych w danym miejscu ( 4 – 8 gramów) z gruntem ustawionym delikatnie nad dnem, na styk z dnem lub przegruntowanym około 20 cm. Ryby jakie poławiam w ten sposób to płocie, krąpie oraz ryby doskakujące do przynęty jazie, klenie. Po około 45 minutach do godziny przechodzę na cięższą przepływankę gdzie dominują spławiki 10 – 20 gramów a zestaw prowadzę zdecydowanie wolniej agresywnie przytrzymując w nurcie. Łowię te same gatunki ryb + leszcze, są to jednak ryby niewielkie 300 – 500 gram. To co największe w rzece podchodzi na ostatni sposób wędkowania czyli „na stopa”. Kapitalne leszcze, płocie, krąpie a nawet brzany które pokazały się na Warcie, to gatunki ryb które interesują mnie podczas „stopowania”. Zestawy do takiego wędkowania uzbrojone są w spławiki 30 – 50 gramowe, gruntujemy taki zestaw zakładając gruntomierz na obciążeniu głównym i ustawiamy tak spławik aby utrzymywał obciążenie główne tuż nad dnem. Odległość od obciążenia głównego do haczyka (przypon) niejednokrotnie wynosi nawet metr a w połowie jego długości montuję śruciny dociążające które nie pozwalają na fruwanie przyponu w nurcie. Takim podaniem zestawu i przynętom założoną na haczyku zainteresuje się nawet medalowy leszcz. Sory za długość tekstu ale temat jest długi jak rzeka w której się wędkuje. Nie chcę myśleć co by było gdybym pisał o wszystkich szczegółach związanych z wędkowaniem w rzece. Pozdrawiam wszystkich łowiących na rzekach bo oni wiedzą jakie to trudne. Zapewniam kto potrafi wędkować na rzekach dla tego zbiorniki wody stojącej nie będą miały tajemnic.