Spławiki stałe - zestaw spławikowy prosty i bezpieczny
użytkownik 1117
2010-08-29
Zestaw spławikowy prosty i bezpieczny – część III - spławiki stałe
W zasadzie sposób dociążenia spławika stałego niczym szczególnym nie różni się od dociążenia spławika przelotowego.
Różnica jest natomiast w sposobie wędkowania, głębokości na jakiej łowimy oraz odległość na jaka chcemy łowić.
Głębokość
Jeśli mamy zamiar łowić na głębokości od 3m wzwyż, proponuję zdecydowanie wędziska długie. Krótkie i średniej długości uzbrojone takimi zestawami sprawiają wędkarzowi tylko same kłopoty. Począwszy od tego, iż samo zarzucanie wędziska jest praktycznie niemożliwe, a jeżeli już jakimś cudem rzut nam wyjdzie to hol złowionej ryby jest utrudniony. Ponieważ spławik i wygięte wędzisko uniemożliwia jej podebranie.
Przez lata testowałem właśnie dobór długości wędziska do głębokości łowiska i przyjąłem taką normę, której trzymam się do dziś dzień. Jeśli łowię wędziskiem o długości 4,20 m to tylko do głębokości 2,5m-2,8m nie porywam się z taka długością na głębszą wodę, nie ma sensu wtedy rzuty i hol nie stwarzają mi problemu.
Odległość
Łowiąc wędziskiem uzbrojonym o spławiku stałym nie spodziewajcie się dalekich rzutów, a to z prostej przyczyny mianowicie: sam spławik choć lekki swoim gabarytem przy rzucie daje opór powietrza , nie daje siły nośnej, a jego dociążenie jest równomiernie rozmieszczone są na żyłce głównej. Tak aby zestaw się nie plątał rzut powinien być płynny, nie tworzyć załamań na żyłce, wówczas nie ma powodów do zmartwień że nasz zestaw się poplącze. Niestety odległości nie są duże – maksymalnie do kilkunastu metrów.
Dociążenie spławika stałego
Dociążenie spławika stałego gdy łowimy na niewielkiej głębokości praktycznie niczym się nie różni od tego, jak pokazywałem przy spławiku przelotowym, jedynie odstępy są większe i bardziej rozłożone. Natomiast przy głębokościach od 3m łowię batem i jest to moja i nie tylko moja ulubiona metoda. Oczywiście moja pani w tej metodzie dorównuje mi jak się patrzy. Jeśli się tylko nadarza okazja sięgamy po baty.
Zestaw do bata uzbrajam jednak całkiem inaczej, a związane jest to tym, że bardzo często łowimy na głębokiej wodzie, gdzie głębokość sięga 5-6m, na takiej głębokości szukamy dużej płoci, leszcza, trafił się już 55cm jaź, no i wszędobylskie karasie. Zbiornikiem tym jest „Brantka” w całej swojej okazałości i z brzegu od strony ulicy właśnie są takie głębiny.
Stosuję właśnie takie dociążenie, aby przynęta jak najszybciej znalazła się przy dnie, ponieważ inne rozwiązania i sposoby nie sprawdzają się. Gdy przynęta opada powoli, jest prawie, że pewne,iż zostanie wchłonięta przez drobnicę, czego jestem pewny. Druga sprawa zestaw ten w ogóle się nie plącze i stosuję go gdy biorę udział w zawodach, a tam czas jest na wagę złota o czym wiedzą ci którzy startują takich konkursach. Wszystko co tu napisałem wymyśliłem sam i stosuję od wielu lat, a skoro mam sukcesy to widocznie to działa.
Wielu młodych i nie tylko wzoruje się na tych sposobach i jak widać z powodzeniem. Artykuł jest odpowiedzią na wiele próśb które przyszły na mój priv, abym pokazał i opisał dociążenie do spławika stałego, co niniejszym czynię. Rysunki też skromne, ale mam nadzieje, że będzie wiadomo o co chodzi. Stosując spławiki stałe, łowię zawsze nad dnem, gdzie woda jest spokojna, równe dno, dobrze podnęcone miejsce i na pewno efekty będą pozytywne, ostatnie nasze wypady potwierdziły wszystko to co napisałem, siatka zawsze się moczyła, życzę i Wam połamania kija.
Niestety metodą bolońską nie łowię, przepływanką także, więc nie zabieram głosu, ale jak mi wiadomo jest tu na portalu wielu przedstawicieli tych metod więc im oddaję głos. Do zestawu skróconego też nie mam sprzętu, więc nie wędkuję, ale staję w szranki z tyczkarzami i to czasem z powodzeniem. Robię po prostu to co potrafię i jestem z tego zadowolony. Natomiast nie ma spławika , którego nie mógłbym zrobić. Do tego nie chwaląc się mam rękę i jak na razie robię to z powodzeniem.