Spławikowo i zagwozdkowo
Grzegorz Świaczny (Vanir)
2012-08-08
Uciąłem sobie kawałeczek taki ze 4 cm, zamontowałem w moim wspaniałym ustrojstwie i zacząłem obróbkę. W zasadzie dotąd znałem balsę jedynie teoretycznie- bo przecież powszechnie wiadomo, że jest lekka i łatwa w obróbce. Do łucznictwa, stolarstwa ani prac artystycznych potrzebna mi nie była to i nie kupowałem. Bo po co? Zaskoczył mnie fakt, że drewno jest aż tak łatwe w obróbce. Jednocześnie się ucieszyłem z tego powodu- to bowiem oznaczało, że nie będę klął przy pracy. Tym bardziej, że z toczeniem drewna miałem już styczność nie raz, więc nie był to dla mnie szczególny problem w tym przypadku. Zachęcony pierwszymi udanymi kroczkami wydziobałem, a raczej wytoczyłem sobie jeszcze 5 korpusików. Potem bambusowe antenki fi2mm, które wykonałem z patyczków do szaszłyków i gotowe. Kile pominąłem, bo nie posiadam na razie ani prętów węglowych ani drutu nierdzewnego, a bambusowe byłyby zbyt toporne.
Wyszedłszy z warsztatu udawszy się do pokoju. Tam poprzyklejałem antenki i zabrałem się do malowania. Testowałem wcześniej malowanie zanurzeniowe i szło mi średnio- nie mam w tym doświadczenia, a i farby pewnie nieodpowiednie. Niby da się samemu doprowadzić ów czarodziejską ciecz do odpowiedniej konsystencji, ale łatwiej jest sprawę olać i wziąć pędzelek. I tak też zrobiłem. Jeno miast farby wziąłem sobie bejcę- przecież balsa to drewno, a ukrywanie naturalnego piękna drewna pod warstwą emalii to zbrodnia. Jako, że korzystam z bejc wodnych i alkoholowych nie musiałem długo czekać na wyschnięcie. Pędzelkiem dorobiłem elementy farba akrylową (biały podkład na antenkach i takie tam) i dźgnąłem wszystkie korpusiki szpilkami w miejscu przyszłych kilów. Ponadziewałem je w styropian i puściłem poliuretan (eko; nie będę się przeca truł we własnym pokoju ;) ) przez aerograf. Efekt średnio zadowalający. Pory balsy nie pozatykane bo to to rzadkie jest, a w dodatku warstwa cieniutka. No to chlust do puszki, niech się moczą. Efekt podobny- za rzadki lakier to i niemal cały ścieka.
I tu pojawiła się moja zagwozdka... Mam też lakier olejno-ftalowy, z tego co wiem powszechnie używany do woblerów i spławików- Domalux Dekorala. Z tytułu swej przynależności rodzajowej jest to lakier raczej gęsty. Ale czy jeśli zanurzę spławiki i nabiję w styropian to czy nie porobią się zacieki? Jeśli natomiast go rozcieńczę, mogę uzyskać ten sam efekt to przy poliuretanie. Prześpię się z tym problemem i jutro poeksperymentuję. Może znajdę złoty środek.
Zdjęcia dodam potem, choć nie będzie ich za wiele. Nie robiłem poszczególnych etapów przy spławikach, więc bydzie bez łał.
@edit rano :P
Dodałem kilka zdjęć, co i z resztą widać. Ponownie zachęcam do komentowania i oceniania. Gramatury poszczególnych spławików nie znam, a to z powodów wymienionych wyżej.
Pozdrawiam,
Vanir