Zaloguj się do konta

Spławikowo i zagwozdkowo

Jako rzekłem w poprzednim wpisie, produkcja spławików ruszyła. O ile można to tak nazwać. Dla bezpieczeństwa powiedzmy- produkcyjka. Zbudowałem sobie niewielkie ustrojstwo, które ma służyć za tokarkę, a w zasadzie jest do adapter do Dremela; zakupiłem w miejscowym sklepie modelarskim wałeczek balsy 10mm w ilości sztuk 1 (bo drogo jak diabli ;/) i zabrałem się do pracy.

Uciąłem sobie kawałeczek taki ze 4 cm, zamontowałem w moim wspaniałym ustrojstwie i zacząłem obróbkę. W zasadzie dotąd znałem balsę jedynie teoretycznie- bo przecież powszechnie wiadomo, że jest lekka i łatwa w obróbce. Do łucznictwa, stolarstwa ani prac artystycznych potrzebna mi nie była to i nie kupowałem. Bo po co? Zaskoczył mnie fakt, że drewno jest aż tak łatwe w obróbce. Jednocześnie się ucieszyłem z tego powodu- to bowiem oznaczało, że nie będę klął przy pracy. Tym bardziej, że z toczeniem drewna miałem już styczność nie raz, więc nie był to dla mnie szczególny problem w tym przypadku. Zachęcony pierwszymi udanymi kroczkami wydziobałem, a raczej wytoczyłem sobie jeszcze 5 korpusików. Potem bambusowe antenki fi2mm, które wykonałem z patyczków do szaszłyków i gotowe. Kile pominąłem, bo nie posiadam na razie ani prętów węglowych ani drutu nierdzewnego, a bambusowe byłyby zbyt toporne.

Wyszedłszy z warsztatu udawszy się do pokoju. Tam poprzyklejałem antenki i zabrałem się do malowania. Testowałem wcześniej malowanie zanurzeniowe i szło mi średnio- nie mam w tym doświadczenia, a i farby pewnie nieodpowiednie. Niby da się samemu doprowadzić ów czarodziejską ciecz do odpowiedniej konsystencji, ale łatwiej jest sprawę olać i wziąć pędzelek. I tak też zrobiłem. Jeno miast farby wziąłem sobie bejcę- przecież balsa to drewno, a ukrywanie naturalnego piękna drewna pod warstwą emalii to zbrodnia. Jako, że korzystam z bejc wodnych i alkoholowych nie musiałem długo czekać na wyschnięcie. Pędzelkiem dorobiłem elementy farba akrylową (biały podkład na antenkach i takie tam) i dźgnąłem wszystkie korpusiki szpilkami w miejscu przyszłych kilów. Ponadziewałem je w styropian i puściłem poliuretan (eko; nie będę się przeca truł we własnym pokoju ;) ) przez aerograf. Efekt średnio zadowalający. Pory balsy nie pozatykane bo to to rzadkie jest, a w dodatku warstwa cieniutka. No to chlust do puszki, niech się moczą. Efekt podobny- za rzadki lakier to i niemal cały ścieka.

I tu pojawiła się moja zagwozdka... Mam też lakier olejno-ftalowy, z tego co wiem powszechnie używany do woblerów i spławików- Domalux Dekorala. Z tytułu swej przynależności rodzajowej jest to lakier raczej gęsty. Ale czy jeśli zanurzę spławiki i nabiję w styropian to czy nie porobią się zacieki? Jeśli natomiast go rozcieńczę, mogę uzyskać ten sam efekt to przy poliuretanie. Prześpię się z tym problemem i jutro poeksperymentuję. Może znajdę złoty środek.

Zdjęcia dodam potem, choć nie będzie ich za wiele. Nie robiłem poszczególnych etapów przy spławikach, więc bydzie bez łał.


@edit rano :P

Dodałem kilka zdjęć, co i z resztą widać. Ponownie zachęcam do komentowania i oceniania. Gramatury poszczególnych spławików nie znam, a to z powodów wymienionych wyżej.

Pozdrawiam,
Vanir

Opinie (15)

MisterMAGisterAmator

Fajnie wyglądają 5* [2012-08-09 12:08]

jurek

Moje gratki , fajne rękodzieła . [2012-08-09 13:07]

pfalkor

Dobre :) [2012-08-09 14:06]

sewo1997

bardzo fajne ale trochę długie te antenki [2012-08-09 18:11]

Vanir

Dłuższa antenka= większa czułość spławika. Widać nawet najdrobniejsze skubanie. Okaże się, czy moje spławiki też spełniają te kryteria ;) [2012-08-09 18:53]

robban

Super splawiczki. Sprawdz jak najszybciej na wodzie. Pozdrawiam i pozostawiam ***** [2012-08-09 19:50]

Jogurt

Zawsze popieram robutki reczne:) Piatka oczywiscie :) [2012-08-10 09:20]

Vanir

Ponieważ nadal nie mam materiałów na kile to poimprowizowałem i wkleiłem oczka bezpośrednio do korpusu (od dołu). Tylko w dwa ostatnie, bo jednak dolniki świetnie stabilizują i nie chciałem "popsuć" reszty. Mają wyporność 0,6 oraz 1g. Takich się spodziewałem i jest idealnie na moje potrzeby. Domalux też się jako tako sprawdził, choć warstwa jest trochę gruba i nie jest tak twarda jak być powinna. Ale nie jest źle. Dziękuję za pozytywne opinie i pozdrawiam. [2012-08-10 12:39]

kamil11269

fajne, fajne [2012-08-10 15:57]

troc

Ano właśnie- najwięcej doświadczeń nabywamy eksperymentując i ucząc się na własnych błędach. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.I ***** pozostawiam. [2012-08-10 18:20]

maverick314

Fajne spławiki a jak czasem ci coś nie wyjdzie to się nie łam,bo jak to się mówi,człowiek uczy się na własnych błędach :-).Pozdrawiam [2012-08-10 22:06]

janglazik1947

Dla mnie balsa na korpusiki spławików to wielki BŁĄD. Do tego najlepiej nadaje się TWARDY STYROPIAN. Jak na razie nic lepszego na tym świecie nie wynaleziono. Balsa po kilku pobytach w wodzie pije ją jak alkoholik kiedy ma kaca (nawet przy dokładnym malowaniu). Antenka zrobiona z bambusa- to drugi wielki błąd - też chleje wodę. Na antenkę najlepiej użyć patyczek od lizaka (plastikowy!!) Też nic lepszego nie wymyślono !!! Malowanie to już indywidualna sprawa. A więc same wielbłądy w twoim rozumowaniu- przykro .Zastosuj moje pomysły , a będziesz miał spławiki do końca życia. [2012-08-12 14:28]

Vanir

Doceniam rady, ale pozostanę przy balsie. Ze styrodurm też na pewno poeksperymentuję, ale wolę naturalne materiały. To tak jak w łucznictwie- wiele osób polecało mi łuki bloczkowe i strzały carbonowe czy z duraluminium, ale i tak wolę tradycyjne "patyki" z drewnianymi strzałami i naturalnymi lotkami z piór. Ot, takie mam preferencje. Myślę też, że skoro producenci wykonują spławiki z balsy i sprzedają je masowo z dobrym rezultatem to i chyba mnie wolno wykonać kilka sztuk dla siebie i ew. kolegów? :) Pozdrawiam [2012-08-12 19:09]

Zionbel

SZef odemnie zawsze 5 :) POZDRO [2012-10-14 20:38]

użytkownik

***** [2013-05-09 10:12]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej