Zaloguj się do konta

Sposób na smacznego karpia

Sposób na smacznego karpia
Znam wiele osób, które z chęcią zjadły by smażoną rybę, np. karpia nie tylko na święta, ale zdecydowanie nie pasuje im sam zapach mięsa świeżej ryby. Niektórzy wręcz mówią, że ryba „mułem pachnie” nie tylko podczas jej przygotowania, ale także i podczas smażenia.
Myślę, że chcą zniwelować, a co najmniej zdecydowanie ograniczyć powyższe czynniki, jest na to stary i dobry sposób, podchwycony przez starych „wyjadaczy” wędkarskich, z przed wielu lat jaki poznałem od wędkarzy wędkujących nad Odrą.
Składniki:
• tuszka karpia;
• dwie duże cebule;
• przyprawa do ryb;
• dwie szklanki mleka;
• olej do smażenia;
• dwa jajka i bułka tarta do panierki
• sól morska do nacierania ryby
Sposób przygotowania:
Rybę sprawiamy. Po oskrobaniu lub najlepiej goleniu, rybę z obu boków posypujemy solą morską i odstawiamy na około pół godziny. Zabieg ten ma na celu związania resztek śluzu, który pozostał na skórze po goleniu ryby. Sam proces golenie wg mojej opinii jest korzystniejszy od zwykłego skrobania, m.in. z tego powody, że usuwamy znaczną część śluzu, który może być też przyczyną niepożądanego zapachu.
Po upływie danego czasu, ponownie golimy dokładnie rybę, usuwamy płetwy i dzielimy tuszkę na pół dzwonka. Tak przygotowane dzwonka po opłukanie dokładnie nacieramy przyprawami i przekładamy w naczyniu piórkami cebuli. Następnie całość zalewamy mlekiem i wstawiamy na kilka godzin do lodówki. Podczas tego marynowania w mleku, staramy się co godzinkę lub dwie, przewrócić dzwonka w naczyniu.
Przed smażeniem dokładnie oczyszczamy mięso z cebuli i ususzamy w serwetce. Następnie panierujemy w mące i jajku rozbitym z dodatkiem odrobiny soli i pieprzu i smażymy z czterech stron na złoty kolor na głębokim oleju.
Usmażone porcje wykładamy na serwetkę i osączamy z nadmiaru oleju.
Proces macerowania mięsa w mleczno-cebulowej zalewie zdecydowanie pozwala usunąć wszelkie niepożądane zapachy i sprawia, że mięso jest kruchutki, a ryba smakuje wprost wybornie.

Opinie (12)

gienio

Śmierdzących błotem karpi nie zabieram do domu. Mleko i cebula nie pomogła tylko dom zasmrodziłem i żonę zdenerwowałem. Ponadto, smażenie z 4 stron to bzdura, to nie wołowinka. Podstawowe smażenie powinno się odbywać na skórce (70% czasu przeznaczonego na smażenie) i następnie obracamy na drugą stronę. Ja przynajmniej tak smażę, Zachęcam również Ciebie, spróbuj. Pozdrawiam. [2014-01-08 14:48]

użytkownik

Do mularzy nikt i nic mnie nie przekona. Dla mnie ryba ta zawsze będzie śmierdzieć mimo że już praktycznie dokładnie ten sam sposób próbowałem, tj moczenie w mleku i cebuli. I karp dalej był nieruszony przeze mnie na Wigilię bo tylko wtedy gości na moim stole. Wolę bardziej zjadliwe ryby;-) PS. Też rybki smażę jak Kolega @genio, tylko z dwóch stron i nie mam problemów z mięsem w środku. Grunt to głęboki tłuszcz:-) Pozdro Marku! [2014-01-08 15:34]

RuchPalikota2

Powiem tak: ja mam inny sposób ty masz inny sposób my mamy inne sposoby itd. Co nie wyklucza że bardzo lubię karpia :) [2014-01-08 15:54]

marek-debicki

Tu nie tylko chodzi o cytowanych powyżej, nawet i trafnie "mularzy". Jednak postarajmy się zrozumieć, że nie każdemu kto chciałby posmakować ryby, jej zapach do końca podchodzi. Przedstawiony sposób jest tylko jedną z metod, która wskazuje, że pewne niedoskonałości można w pewien sposób ograniczyć. Ostatnio w mojej diecie stosunek ryby do innego mięsa jest w stosunku tygodniowym 1:1, tzn. trzy razy mięsa różne, najczęściej wołowina i ptactwo, trzy razy ryba w różnej postaci. Mączne sprawy niestety ograniczam do minimum. Dlatego też chętnie zmieniam się o sposobach przygotowywania rybek. Trochę szkoda, że ryby są nadal niekonkurencyjne cenowo, w stosunku do innych gatunków mięs, a nawet drobiu! [2014-01-10 23:09]

pstrag222

Tłuściutki karpik zawsze znajdzie u mnie miejsce w wedzarni :) Miodzio . Smażony jakoś mi już nie podchodzi :) ***** pzdr.pstrag222 [2014-01-11 11:56]

marek-debicki

Popieram Twoje stwierdzenie Kuba z wędzonym karpiem w całej rozciągłości. My wędzimy szerokie dzwonka, po uprzednim kilkugodzinnym moczeniu w solance. Godzinka z okładem i rybka wychodzi marzenie. [2014-01-12 13:12]

pstrag222

Ja chyba z własnego lenistwa wędzę go w całości:) A w solance leży zazwyczaj całą noc . Potem wędzenie i jeszcze cieplutkiego pochłaniamy popijając browarkiem z kumplami [2014-01-12 17:20]

kolocarp

ja najleoiej to go widzę jak pływa w swoim królestwie w naturze i sobie rośnie a nie na patelni w jakis tam solankach [2014-01-19 09:04]

marek-debicki

Kolego Piotrze! Świnki, owieczki, zajączki, króliczki itp. też super wyglądają w naturalnym środowisko. Jednak nie widziałem jak dotychczas, zbyt wielu Homo Sapiens ubolewających nad kawałkami rąbanki u rzeźnika. Skończmy więc może raz nas zawsze tego rodzaju wstawki, gdyż niczemu dobremu ro nie służy. Ryby są zdrowe. Zachęcajmy więc do ich spożywania. Zachowajmy jednak przy tym zdrowy rozsądek i umiar, a wówczas wszystko będzie O.K. [2014-01-21 23:14]

marek-debicki

Kolego Piotrze idąc za ciosem. Jak już tak się czepiamy smażonego karpia, to zerknij proszę na biedne kleniki, które demonstrujesz w swoim artykule "Klenie na feeder dodany: 2013-12-30, godz. 10:51", nie ubolewając nad ich losem. http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,klenie-na-feeder,71033 Ile z nich przeżyło i jaki pożytek został z nich osiągnięty? [2014-01-21 23:22]

janglazik1947

Kolejny sposób na smacznego karpia, tym razem bez cytryny ,ale z cebulką jak do szczupaka - należy wypróbować- smacznego. [2014-01-22 11:02]

halski021

Z tymi zapachami z mułu , to wielu przesadza.Nie z każdej wody karp , lin i karaś cuchną mułem. [2014-01-22 11:11]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej