Sposób na smacznego karpia
Marek Dębicki (marek-debicki)
2014-01-07
Znam wiele osób, które z chęcią zjadły by smażoną rybę, np. karpia nie tylko na święta, ale zdecydowanie nie pasuje im sam zapach mięsa świeżej ryby. Niektórzy wręcz mówią, że ryba „mułem pachnie” nie tylko podczas jej przygotowania, ale także i podczas smażenia.
Myślę, że chcą zniwelować, a co najmniej zdecydowanie ograniczyć powyższe czynniki, jest na to stary i dobry sposób, podchwycony przez starych „wyjadaczy” wędkarskich, z przed wielu lat jaki poznałem od wędkarzy wędkujących nad Odrą.
Składniki:
• tuszka karpia;
• dwie duże cebule;
• przyprawa do ryb;
• dwie szklanki mleka;
• olej do smażenia;
• dwa jajka i bułka tarta do panierki
• sól morska do nacierania ryby
Sposób przygotowania:
Rybę sprawiamy. Po oskrobaniu lub najlepiej goleniu, rybę z obu boków posypujemy solą morską i odstawiamy na około pół godziny. Zabieg ten ma na celu związania resztek śluzu, który pozostał na skórze po goleniu ryby. Sam proces golenie wg mojej opinii jest korzystniejszy od zwykłego skrobania, m.in. z tego powody, że usuwamy znaczną część śluzu, który może być też przyczyną niepożądanego zapachu.
Po upływie danego czasu, ponownie golimy dokładnie rybę, usuwamy płetwy i dzielimy tuszkę na pół dzwonka. Tak przygotowane dzwonka po opłukanie dokładnie nacieramy przyprawami i przekładamy w naczyniu piórkami cebuli. Następnie całość zalewamy mlekiem i wstawiamy na kilka godzin do lodówki. Podczas tego marynowania w mleku, staramy się co godzinkę lub dwie, przewrócić dzwonka w naczyniu.
Przed smażeniem dokładnie oczyszczamy mięso z cebuli i ususzamy w serwetce. Następnie panierujemy w mące i jajku rozbitym z dodatkiem odrobiny soli i pieprzu i smażymy z czterech stron na złoty kolor na głębokim oleju.
Usmażone porcje wykładamy na serwetkę i osączamy z nadmiaru oleju.
Proces macerowania mięsa w mleczno-cebulowej zalewie zdecydowanie pozwala usunąć wszelkie niepożądane zapachy i sprawia, że mięso jest kruchutki, a ryba smakuje wprost wybornie.