Sposób na karasia
Jan Cyr (jankiel2007)
2009-04-27
Ostatnio siedząc na rybach łowiłem przy brzegu zarzucając spławik w zielone "trawy" wystające z wody. Przynętą był czerwony robak. Na branie nie ma co narzekać przez godzinę wyciągnąłem z wody około 30 karasi i kilka linków lecz niestety nie przekraczały one 15 cm długości. W czasie gdy wędkowałem obok siedzieli inni wędkarze którzy próbowali zanęcić ryby wrzucając do wody kromki chleba. Niestety nie pomogło im to i szybko się zwinęli. Po około półtorej godziny wrzucony chleb zaczął dosłownie skakać po wodzie więc zarzuciłem w to miejsce swój spławik i po paru sekundach branie.
Wyciągnąłem pierwszego karasia długości 22 cm może się nie znam ale według mnie jak na karasia to już sporawo. W czasie około pół godziny udało się ich wyjąć jeszcze 6 ciągle z tego samego miejsca i również były to większe okazy , największy 26 cm . Także mój sposób jest dość prosty , czerwony robak i 2-3 kromki chleba. Oczywiście trzeba pamiętać że ryba do chleba nie przypłynie po chwili , jeżeli będziemy cierpliwi i poczekamy godzinę - dwie to doczekamy się przybycia większych okazów.
Jeżeli łowimy karasie czy linki na spławik to nie należy od razu zacinać , najlepiej trochę poczekać bo te ryby dość długo próbują przynęty a dopiero potem ją połykają. Karasie zamieszkują większość wód polskich , gdyż jest to bardzo wytrzymała i znośna nawet złe warunki ryba. Jak do tej pory łowiłem je w dzień w godzinach od 12 do 21 i wywnioskowałem że najlepiej ta ryba bierze w godzinach wieczornych mniej więcej od 17 do 21 . Za kilka godzin wybiorę się na poranne połowy co pozwoli ocenić jak jest z braniem u karasi rano. Zacznę o godzinie 4 przed wschodem słońca. Jutro Dopisze jak wygląda sprawa karasia rano . Pozdrawiam i dziękuje za przeczytanie. Życzę wszystkim "połamania kija"