Sposoby na karpia
Piotr Głażewski (joker)
2009-11-20
pokarmowego, bez którego szczególnie w nadchodzące wielkimi krokami święta nie dało by się najnormalniej w świecie funkcjonować. W większości państw o długoletniej tradycji odnaleźć można jakąś tradycyjną potrawę tak też jest i w naszym przypadku.
Świąteczne stoły syto zastawione, potrawy z receptur dziadków i pradziadków przekazywane i przechowywane niemalże jak skarb rodzinny a wśród nich KARP świąteczny. Nie chciałbym tu rozpisywać się nad tradycjami czy też obrońcami praw karpia bo myślę, że nie pora na to a zapewne takie wątki pojawią się w komentarzach co jest niestety nieuchronne (każdy ma prawo krytykować i mieć własne poglądy).
Skupię się na tym szlachetnym gatunku jako daniu dla osób niewtajemniczonych kulinarnie, chcących zasmakować tego specyfiku w całej okazałości smaku i aromatu. Przedstawiany przepis nie pochodzi z żadnej książki kulinarnej a z naturalnych potrzeb zaspokojenia niedosytu ulepszania dobrej opinii o smaku Karpia w taki sposób by obalić błędne ballady o rybie którą „czuć” bagnem czy przysłowiowym mułem z dna rzeki czy jeziorka.
Testowanie przepisu następowało w warunkach ekstremalnych dlatego też przenika przez niego prostota wykonania i przygotowania. W dobie posuniętej daleko techniki możemy wcześniej już zaopatrzyć się w pierwszym lepszym sklepie w tzw. gotowego jednorazowego i nie drogiego grilla z zapakowanym już węglem drzewnym i podpałką co proszę mi wierzyć jest wystarczające do przygotowania tego rarytasu.
Jeśli minimalizujemy koszty wybierając się na nocne zasiadki możemy rybę przyrządzić nawet w ognisku z zachowaniem jednak większego odstępu od źródła ognia.
Osobiście stosuję 3 najprostsze sposoby:
1. Cały oprawiony wcześniej i opłukany wodą okaz z ponacinaną skórą szczególnie w części ogonowej nacieramy solą i czarnym pieprzem po czym układamy na folii aluminiowej wkładając do jego środka ćwiartki z 2 ząbków czosnku i półksiężyce cebuli. Brzegi ryby okładamy plastrami cytryny (nadaje ona smaku rybie
i zabezpiecza przed bezpośrednim oddziaływaniem temperatury na rybę) i szczelnie owijamy ja folią aluminiową tak by nie stracić naturalnego tłuszczu lub w miarę możliwości skrapiamy ją przed zawinięciem niewielką ilością oleju jeśli takowy posiadamy.
Tak przygotowaną rybę opiekamy na rozgrzanym węglu z każdej strony po ok. 7 do 10 minut w zależności od wytworzonej temperatury. Po zakończeniu pieczenia odstawić na ok. 5 min by warzywa i owoce odparowały oddając swój ostatni aromat następnie rozwijamy ją i usuwamy cytrynę.
2. Drugi sposób do przygotowania w warunkach tym razem domowych polega na podzieleniu ryby na ostateczne porcje które jednocześnie moczymy w zalewie octowo-solnej 30 min (1 łyżka soli i 1 łyżka octu winnego, 2 przełamane liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego w brytfance z wodą) po czym płuczemy
je i zalewamy na co najmniej 40 min polewą utworzoną z oliwy z oliwek, przyprawy do ryb lub grillowej z odrobiną pieprzu ziołowego i soli do smaku oraz wyciśniętych 2 ząbków czosnku i ½ drobno posiekanej niewielkiej cebulki (zalewę możemy przygotować dzień wcześniej i przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku w lodówce).
Tak przygotowane porcje układamy na folii aluminiowej i szczelnie zawijamy tak by zawartość polewy nie ubyła na zewnątrz (wykorzystujemy tu 100% zalewę). Przed konsumpcją skrapiamy odrobiną soku ze świeżej cytryny.
3. Trzeci sposób różni się tym, że w warunkach domowych możemy podzielić rybę na połówki (szczególnie niewielkich rozmiarów rybę), przed przygotowaniem ponacinać w podobny sposób jak przykład Nr 1, wymoczyć ją w wodzie o zawartości jak w przykładzie Nr 2. Po co najmniej. 40 min wyjmujemy przygotowaną rybę (zamrożone okazy moczymy co najmniej 2 razy dłużej), płuczemy zimną wodą i okładamy ją w ten sam sposób tylko cytryną bez dodawania czosnku i cebuli lecz dodajemy zamiast pieprzu zioła prowansalskie lub przyprawę do ryb wedle uznania (z ziołami jest smaczniejszy) i skrapiamy odrobiną oleju z oliwek, który nadaje niezwykłego aromatu i smaku a następnie zawijamy całą zawartość w folii aluminiowej. Ten sposób jest aksamitnie delikatny i przyjazny dla najmłodszych naszych pociech, które po zasmakowaniu proszę uwierzyć, że mogą poprosić o dokładkę (skrapianie cytryną nie zawsze u najmłodszych powoduje przyjemne doznania smakowe dlatego możemy od tego odstąpić).
Zarówno 2 jak i 3 sposób można przyrządzać na grillu, w rozgrzanym piekarniku jak i teflonowej patelni stojącej na „wolnym ogniu” (po co najmniej. 7 min z każdej strony).
Osobiście zaopatruję się zawsze na święta i nie tylko w okaz, który po oprawieniu wykazuje znikome ilości własnego tłuszczyku (nie przekraczający 1 kg po oprawieniu). Wtedy to wolę go dodatkowo skropić olejem z oliwek nadając specyficzny aromat i powodując że skóra ryby nie przypala się podczas obróbki termicznej.
Życząc smacznego i udanych postępów kulinarnych zapraszam do dzielenia się własnymi doświadczeniami w tej jakże obszernej „branży”.
Materiał zgłoszony na konkurs wedkuje.pl'.