Spowiadając się przyrodzie

/ 8 komentarzy / 9 zdjęć


Pierwszy swój wpis chciałem poświęcić idei pielęgnowania natury. Nie udało się to jednak, bo pierwsza moja wiadomość na blogu dotyczyła informacji o zawodach wędkarskich. Nie pozostawiam jednak tego tematu na boku i już biorę się za pisanie.

We wstępie chciałbym zaznaczyć, że do niedawna zdarzało mi zostawiać na stanowisku opakowanie po zanęcie czy butelkę po napoju. Skończyło się to dzięki jednemu z znajomych wędkarzy. Ów łowca jest właścicielem jednego ze stanowisk na jeziorze Okunie, ten właśnie człowiek, o którym piszę nauczył mnie łowić na tym specyficznym i chimerycznym łowisku. Od dwóch sezonów za jego zgodą łowię na jego stanowisku.

Zawsze robiłem tak, że zostawiłem puszkę po kukurydzy, paczkę po robakach itd. na stanowisku, a gdy tego nazbierało się więcej to wywoziłem. Był okres, że się zaniedbałem w oczyszczaniu kładki i zdarzyło się właśnie, że właściciel odwiedził stanowisko i zastał tam bałagan niedopisania. Jego reakcja była natychmiastowa, przy pierwszym spotkaniu ze mną bardzo stanowczo i dosadnie zwrócił mi uwagę na to, że to co robię jest w najwyższym stopniu karygodne.

Jestem mu za to bardzo wdzięczny bo uświadomił mi jak powinienem pozostawiać po sobie miejsce wędkowania i dlaczego jest to takie ważne.

Polacy uważają Włochów za makaroniarzy i bałaganiarzy. To nasz stereotyp na temat mieszkańców półwyspu Apenińskiego. Ale czy łatka bałaganiarzy bardziej nie pasowałaby do nas. Chyba każdy wędkarz ma na swoim sumieniu jakieś przewinienia względem natury. Przy jeziorach zawsze znajdziemy pudełko po robakach, puszkę po piwie, plastikową butelkę, papier toaletowy, niekiedy nawet pełnego pampersa. Przykłady rzeczy, które zostawiamy nad wodą mógłbym wymieniać w nieskończoność. Poza zaśmiecaniem, musimy powiedzieć sobie o jeszcze jednym grzechu, jest to niszczenie drzew i krzewów rosnących nad naszymi łowiskami.

Nie da się ukryć, że na brzegach naszych jezior znajdują się tony nieczystości. Nazuwa się pytanie skąd w nas taki talent do zaśmiecania i niszczenia przyrody? Odpowiedź jest prosta- LENISTWO. Po co zabierać śmieci ze sobą i w domu mieć problem z ich wyrzuceniem jak można je przecież zostawić nad wodą. Po co wydawać pieniądze na podpórkę, która kosztuje bagatela 7zł jak można każdego razu mieć nową i piękną podpórkę z gałązki jakiegoś krzewu rosnącego nad wodą. Nasze jeziora mają być dla nas pewną enklawą, a nie śmietniskiem, w którym mamy wędkować!

Każdego razu jak robimy sobie prowiant na ryby, gdy przygotowujemy gorącą herbatę w termos gdzieś to pakujemy. Warto jeszcze do plecaka spakować worek na śmiecie, w który bez problemu zapakujemy nasze nieczystości i po wędkowaniu zabierzmy ten worek z sobą i wyrzućmy do pierwszego lepszego śmietnika, czy to śmietnika osiedlowego czy domowego.

Gwarantuję, że satysfakcja będzie ogromna, a gdy drugi raz przyjedziemy w nasze tajne miejsce na ryby będzie nam się wędkowało bardzo przyjemnie bo w otoczeniu natury bez jakichkolwiek śmieci psujących krajobraz.


Ubolewam nad tym, że zawsze wśród wędkarzy będą tacy, którzy wprost kochają śmiecić, dla nich wyjazd na ryby i niepozostawienie po sobie czegokolwiek nad wodą to wyjazd nieudany.
Tylko czy takich łowców można nazwać wędkarzami? – niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie…. Ja uważam, że nie bo wędkarz to człowiek szanujący i kochający przyrodę, rozumiejący iż natura jest dobrem, o które powinniśmy szczególnie zabiegać.

Pocieszające jest jednak to, że są sposoby na takich patologicznych śmieciarzy. O sposobach
prewencyjnych takich jak mandaty nie ma co pisać gdyż to jest fikcja. Wszelkie służby takie jak leśnicy, straż rybacka itd. Są kompletnie nieskutecznie, ale to już inna historia.
My wędkarze, sami wędkarze możemy ratować naturę. Koła PZW organizują czyny społeczne. Wędkarze, dla których ważna jest czystość nad wodami zbierają się i tracąc swój czas idąc walczyć ze śmieciami pozostawionymi przez niemyślących.

Ale czy tylko, czyny społeczne organizowane przez koła mogą coś wskórać? Oczywiście, że nie. Każdy może przecież będąc nad wodą oczyścić miejsce wędkowanie, które zaśmiecił ktoś inny (regulamin PZW mówi o tym jako powinniśmy dbać o miejsce wędkowania) .

Najgorsi z najgorszych to śmieciarze fanatycy. Wydaje mi się, że to już są ludzie kompletnie nie związani z wędkarstwem, ale ze śmieciarswem. Podczas ubiegłorocznego czynu społecznego znajdowaliśmy nad wodą spore ilości śmieci skupione w jednym miejscu. Tak, tak to właśnie zostawili fanatycy. Zbierali dłuższy czas nieczystości po czym aby nie płacić instytucją zajmującym się wywożeniem śmieci, wywożą je nad wodę- ręce opadają.


Nie boję się powiedzieć iż istnieją dwa rodzaje kłusowników. Kłusownicy rybni i kłusownicy śmieciarze! Którzy są gorsi i groźniejsi? – nie wiem, jednych i drugich należy wyeliminować.
Tytułem końca chciałbym, życzyć wszystkim wędkarzom czystych jezior, wędkowania w powietrzu pachnącym aromatami kwitnących roślin. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli łowić w smrodzie i nieczystościach.

Apeluję do wszystkich aby dbali jak tylko mogą o to co jest bezcenne- o naszą piękną planetę.
Liczę na to, że ten wpis wzbudzi w Was refleksje, mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną i będziecie działać na rzecz przyrody, a przeciw niemyślącym.

 


4.7
Oceń
(37 głosów)

 

Spowiadając się przyrodzie - opinie i komentarze

kostekmarkostekmar
0
Bardzo dobry materiał i w zupełności zgadzam się z kolegą. A jak powinno wyglądać łowisko po zakończeniu wędkowania wyraźnie mówi RAPR. Jednakże nie wszyscy znają jego zapisy. Temat zawsze aktualny i ciekawe jak długo. Piątka. (2009-10-18 12:02)
łysy wążłysy wąż
0
Oczywiście przyłączam się do apelu. Oby było jak najwięcej wędkarzy, myślących w ten sposób - wtedy nasze wody będą czyste i pewnie rybne...

P.S. fajnie się przedstawiłeś w wizytówce na swoim blogu. Ja bym nie potrafił tak napisać. Szacuneczek i pozdrawiam
(2009-10-18 12:06)
KirisKiris
0
Brawa za poruszenie tak ważnego tematu. Jak zwykle powtaram- " zacznijmy od siebie" a później szukajmy winnych gdzie indziej. Faktem jest również, że na niektórych łowiskach pojawiają się śmiecie nie mające raczej dużo wspólnego z wędkarstwem np. gruz, opakowania po nawozach itp. Pozdrawiam (2009-10-18 12:12)
hubihubi
0
Ja równie popieram was bo bałagan jest niesamowity pozdrawiam. (2009-10-18 21:24)
uklejkauklejka
0
Szanowny kolego Adamie"Bill" czytając Twój artykuł zadaję sobie pytanie, czy mnie zdziwił albo zaskoczył, absolutnie nie.
Kulturę osobistą , poszanowanie przyrody i wielki szacunek do natury, powinno się wynieść z domu.
Znam Cię od dziecka, znam Twoje zacięcie wędkarskie, znam Twój szacunek do otoczenia, tak wychowali Cię Rodzice i wielki szacunek dla Nich.
Nie pomoże tu żaden regulamin , zakaz czy nakaz, brudas pozostanie brudasem.
J tylko pozostaje wstyd " dorośli wędkarze" bo artykuł napisał bardzo młody, a już jaki DOROSŁY WĘDKARZ. (2009-10-18 21:26)
u?ytkownik19872u?ytkownik19872
0
Masz tą dobrą cechę że przyjmujesz niemiłe uwagi, zresztą całkowicie słuszne i umiesz wyciągać właściwe wnioski.
Stosujesz je w życiu, bo są konieczne i śmiało i logicznie o nich piszesz.
Oczywiście przyłączam się do apelu i chciałbym aby chociaż połowa z tych, którym zwracam uwagę w podobnych sytuacjach, wiedziała o czym mówię.
Tak trzymaj...Pozdrawiam! (2009-10-19 18:39)
u?ytkownik13699u?ytkownik13699
0
Wszystko co napisali przedmówcy to prawda, ze wszystkim się zgodzę i podpiszę obiema rękoma.

Ale jest fakt na który pragnę zwrócić wszystkim uwagę : Ilu z nas ? Ilu do tej pory potrafiło przyznać się do tego, że kiedyś popełniali błędy ? "Bill" się przyznał, przyznał się, że sam śmiecił !!! Nie ważne z jakich pobudek zaprzestał tego, ważne, że już nie śmieci, nie degraduje przyrody i do poszanowania natury wzywa innych.

Chwała Ci za to, chwała za odwagę, za postawę !!!

Pozdrawiam i połamania kija życzę (2009-10-19 19:42)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-20 17:51)

skomentuj ten artykuł