Od 2 lat nie byłem na morzu, ale Darłówko Zach. było kiedyś mi jak dom hehehehe... W zasadzie cały materiał uważam za dobry, natomiast dorzucę od siebie, że plecionki 0,14 - 0,16 choć mocne to jednak przy częstych wyprawach, powiedzmy 3-4 w miesiącu, szybko się "kończą". Ja używałem 0,18 - 0,20, różnica niewielka ale żywotność jednak wzrasta, bo nie chodzi o wytrzymałość na zrywanie ale o przecieranie i zwykłe osłabienie materiału, co do kołowrotków to zdecydowanie nie polecam stosowania tych na słodkie wody, to samo tyczy się kółek łącznikowych i gorszej jakości kotwic, które zaraz po zakupie w większości wypadków wymienia się od razu na te lepsze. Nie łowiłem na kije dłuższe niż 3.00 m ale i tak uważam to za górną granicę długości. W Darłowie łowi się na pilki od 100 do 180 g, generalnie we flaucie dolna granica na gł. do 30 m później od 35m najlepiej sprawdzały się 120stki, przy szybkim dryfie lub braku dryfkotwy zakładałem 150-180 g. Przywieszki to jak kto uważa, zazwyczaj w odcieniach czerwieni. No i na koniec polecam małe łódki, motorówki, są szybkie, 2 godziny pływania mniej niż na dużych krypach, mniej płoszą ryby na płytszych wodach, ale i wygody nie ma takiej jak na dużej łajbie, rzadko na której łódce można coś zjeść w ramach opłaty za rejs, brak toalet, łóżka na wypadek morskich dolegliwości, tak więc wybór wcale nie taki oczywisty. Pozdrawiam wszystkich braci - wędkarzy! [2013-08-07 15:48]