Sprzęt wędkarski - grunt to precyzja
Stanisław Dyda (stanley584)
2009-02-05
Dodatkowo w razie nagłej ucieczki ryby, luźny hamulec kołowrotka odda potrzebną ilość żyłki. Ponadto rybie też należy dać szanse podczas obopólnych zmagań, a w razie zerwania żyłki, to też niewielka strata. Spławik oczywiście też delikatny, zatopiony w 90 %. Przy stosowaniu cienkich żyłek, nie potrzeba ciężkich spławików i obciążeń. Przy wyrzucie lekki zestaw leci daleko i bez plusków osiada na wodzie. Wiadomo, lekki zestaw stawia mały opór rybie podczas brania, a nawet najmniejsze poruszenie przynęty sygnalizuje spławik.
Na koniec pozostaje haczyk, do łowienia płoci i leszczy używam b. małych + ziarnko parzonego pęczaku całkowicie zasłania haczyk. Do połowu na żywca stosuję żyłki najwyżej 0.18 mm i dobrze wyregulowany hamulec, żywczyka zaś zahaczam za pyszczek, pojedynczym hakiem. Jak dotąd używanie cienkich żyłek sprawdza się. Łowiąc na żyłkach 0.10 mm, 'ustrzeliłem' już okonie o wadze ponad 1 kg i to spod lodu, gdzie jest mniejsza możliwość kombinacji, wędzisko-kołowrotek. A pozostało tylko zręczne manewrowanie żyłką trzymaną w palcach. Radzę spróbować wędkowania 'delikatnego' a na pewno się opłaci.
Pozdrawiam