Squid&Octopus Roda Hutchinsona - karpiowy kiler - zdjęcia, foto - 9 zdjęć
Wraz z Młodszym kolegą z klubu, Krzyśkiem postanowiliśmy udać się na szybką nockę na nieduży zbiornik PZW. Umówiliśmy się na godzinę 16, zabraliśmy wszystkie graty i jazda nad wodę. Po przyjechaniu na zbiornik zastaliśmy pustki, trochę dziwne jak na sobotę no ale cóż. Rozłożyliśmy się i zaczęliśmy obmyślać gdzie położyć zestawy,wybór padł na spad niedaleko brzegu.
Zestawy na które łowiliśmy to klasyczne Anti blow out rig-i zrobione na plecionce Micro Hydrolink firmy Rig Marole.
Na pierwszy włos ląduje pojedyncza kulka Squid&Octopus 20mm a na drugim kiju „dumbelsik” Monster Crab oraz Squid&Octopus 15mm. Rzut w naszym wypadku był na wyciągnięcie kija więc z nęceniem nie było problemu, do wody od razu po zestawie u mnie lądują takie same kuleczki po garści na zestaw i pozostało czekać. Teraz nadszedł czas na wędki „Młodego” u niego podobnie na jedną wędkę ląduje tym razem 15mm Squid&Octopus na drugiej zaś kulka Tutti-Frutti 20 mm wraz z pływakiem Mulberry Florentine 15mm zestawy zasypane paroma kulkami oraz kukurydzą z konopiami.
Pierwszy strzał po około 40 minutach na moim kiju melduje się karpik jakieś 3 kg co optymistycznie nas nakręciło, Squid zadziałał, po jakiejś następnej godzinie odjazd na wędce Krzyśka i znów melduje się nieduży bo 4 kilogramowy „misiaczek” który skusił się na Squida.
Potem jeszcze kilka „maluszków” nas pognębiło i wreszcie nastąpił piękny odjazd u młodego, kij praktycznie był w wodzie po braniu. Po holu okazało się, że jest to nowe PB młodego Karpiarza 7kg. Parę fotek i do wody. (Co zdumiewającego znów na Squida&Octopus)
Tak nakręceni nie mogliśmy zasnąć, u mnie po kilku godzinach przestoju nagle nastąpiło piękne branie. Po kilku minutach Kaper był już w siatce, po zważeniu okazało się że miał ponad 12,5 kg -niezły wynik jak na taką krótką sesję, parę zdjęć, niestety telefonem ponieważ aparat się rozładował. Karp z powrotem wrócił do domu.
Do rana mieliśmy jeszcze parę karpi do 5 kg. Myślę, że tą zasiadkę jak najbardziej mogę uznać za udaną na której istnym Kilerem okazał się Squid&Octopus z Roda Hutchinsona.
Autor tekstu: Krzysiek Dołowiec