Sum i sandacz na blachę - sprawdź
Michał Zalewski (Zali99)
2009-04-21
Na początku mojego wpisu chcę pozdrowić wszystkich wędkarzy i nie tylko oraz całą redakcję portalu wędkuje.pl. Moja przygoda zaczeła się wczesnym rankiem, bo było około godz 4. używałem wędziska fimy Shimano alivio 2 częściowy spinning o długości 2,80m, kołowrotek był także firmy Shimano. Gdy dotarłem nad rzekę Wieprz była godzina 4.00 zawiązałem moją testową blaszkę, którą sam zrobiłem.
Kawałek miedzianej blaszki wygiąłem w kształcie fali, krawędzie poucinałem, aby były pozaokrąglane przy końcu blaszki gwoździem zrobiłem dziurkę na kotwiczkę, po włożeniu kotwiczki, zachęcające barwy przez środek zrobiłem srebrny pasek farbą i popsikałem brokatem. Całość przy sobie miałem 3 takie blachy, ponieważ rzeka w mojej okolicy znana jest z wielu zaczepów. Po 30 minutach rzucania przy ściąganiu poczułem strasznie mocne szarpnięcie, w pierwszej chwili myślałem za to jakiś zaczep lub drzewo, ale po kilku sekundach gdy żyłka zaczeła być szarpana, uświadomiłem sobie, że na końcu jest ryba po 10 minutach cholu.
Wyciągnąłem całkiem ładnego suma po odczepieniu tej ryby spojrzawszy na blaszkę. Blacha była powyginana we wszystkie strony i była pogryziona, tak więc zmieniłem na kolejną i po około 45 minutach rzucanie w kolejnych niejscach zarzuciłem blachę pod drugi brzeg rzeki i ujrzałem falę i niezbyt mocne udeżenie w blachę zacięcie okazało się nieskuteczne natychmiast rzuciłem w to samo miejsce, tym razem uderzenie w blaszkę.
Było potężne i po chwili na drugim końcu żyłki zaczepiony był całkiem przyzwoity sandacz, gdy wysiągnąłem go z wody na lądzie zaczął sie straszne pyrgać i już po chwili uwolnił sie z żyłki, ale razem z połówką blachy spróbujcie tego sposobu jest naprawdę dobry i życzę sukcesów w połowie tych pięknych ryb.