Swiąteczno wędkarska zaduma
Ryszard Troncik (rysiek38)
2016-11-01
Jest ostatni dzień października,niby jutro święto i wolne ale nie do końca bo to dzień odwiedzin Tych których już niestety z nami nie ma a są nadal bardzo bliscy.
Zaplanowałem sobie że zaliczę tez przy okazji wolnego wędkowanie no i spakowawszy sprzęt do plecaczka prawie o północy udałem się na spoczynek...
Wstałem o zwykłej porze i tak sobie myśle jak to dokładnie poukładać ,niezbyt to szło, dopiero po kawie zacząłem myśleć bardziej logicznie i mam wszystko co do minuty poukladane ale w miedzy czasie słucham radia a tu audycja arcy ciekawa właśnie związana z tym świętem - nastąpiło tzw PRZEPROGRAMOWANIE moich planów.
Kije poszły na bok i postanowiłem odwiedzić pewien cmentarz na którym leży wielu Tych co uczyło mnie tej sztuki a którzy już kija nie zamoczą , pojawiły się wspomnienia i łezka w oku - w końcu to moi mentorzy i dzięki nim wiem to co wiem.
Niestety nie wiem kto gdzie leży ale przy wejściu na cmentarz jest miejsce na znicz dla wszystkich i tam go zostawilem a kije? muszą poczekać przynajmniej do niedzieli.
Dopiero potem odwiedziłem swoich bliskich a teraz już w domu staram się przypomnieć sobie wszystkich ,częściowo pomagają fotografie nieraz jeszcze czarno-białe ,niby święto smutne ale potrzebne i dostojne a teraz kończąc ten
nietypowy wpis zapaliłem świeczke za wszystkich waszych zmarłych bliskich.
Zaplanowałem sobie że zaliczę tez przy okazji wolnego wędkowanie no i spakowawszy sprzęt do plecaczka prawie o północy udałem się na spoczynek...
Wstałem o zwykłej porze i tak sobie myśle jak to dokładnie poukładać ,niezbyt to szło, dopiero po kawie zacząłem myśleć bardziej logicznie i mam wszystko co do minuty poukladane ale w miedzy czasie słucham radia a tu audycja arcy ciekawa właśnie związana z tym świętem - nastąpiło tzw PRZEPROGRAMOWANIE moich planów.
Kije poszły na bok i postanowiłem odwiedzić pewien cmentarz na którym leży wielu Tych co uczyło mnie tej sztuki a którzy już kija nie zamoczą , pojawiły się wspomnienia i łezka w oku - w końcu to moi mentorzy i dzięki nim wiem to co wiem.
Niestety nie wiem kto gdzie leży ale przy wejściu na cmentarz jest miejsce na znicz dla wszystkich i tam go zostawilem a kije? muszą poczekać przynajmniej do niedzieli.
Dopiero potem odwiedziłem swoich bliskich a teraz już w domu staram się przypomnieć sobie wszystkich ,częściowo pomagają fotografie nieraz jeszcze czarno-białe ,niby święto smutne ale potrzebne i dostojne a teraz kończąc ten
nietypowy wpis zapaliłem świeczke za wszystkich waszych zmarłych bliskich.