Święta ze szczupakiem
Jakub Nowak (JakubNowak)
2012-04-12
Pewnego świątecznego dnia postanowiłem sprawdzić czy może już zaczęły żerować klenie lub jazie. Zabrałem z domu lekki spinning i uciekając przed wiaderkami wody pojechałem nad pewien odcinek Nidy którego z wiadomych powodów nie będę dokładnie lokalizował.
O godzinie 8:00 przywitałem się z wodą założyłem małą obrotóweczkę i zacząłem czesać wodę. Po około 3 rzutach lekki opór – czyżby zaczep? Nie zaczep odpływa i po około 5 minutach walki na brzegu ląduje szczupaczek 78 cm. Moja radość nie zna granic. Po dokonaniu pomiarów szczupaczek grzecznie odpływa pryskając mnie na lejka wodą po twarzy.
Po około 15 minutach jest kolejny tym razem malutki (49 cm). Postanowiłem zmienić miejsce i przenieść się troszkę dalej z biegiem rzeki. Po przejściu około 500m zaczynam czesać wodę i są kolejne 3 sztuki 63, 54 i 60 cm.
Co z tymi kleniami? Nic idę dalej 300m szczupak 40. 100m szczupak 62, kolejne 100m i kolejne szczupaczki 57 i moja życiówka 94cm.
Mam dość. Wracam. W kilkudziesięciu rzutach wyjąłem jeszcze 4 szczupaczki 43, 65, 32 i 77.
Postanowiłem oddać rzut ostatniej szansy siedząc już jedną nogą w samochodzie i jest wreszcie coś innego, jakieś inne podrygi na kiju i jest na brzegu okonek 17 cm
Po powrocie do wody pomachał mi ogonkiem a ja postanowiłem jechać do domciu.