Sylwestrowe kłusownictwo - kolejne ryby uwolnione
Jerzy Suchodolski (jurek)
2009-01-01
Kłusownicy nie odpuszczają nawet w zimę. Na tym akwenie ściągnęliśmy im już 4 sieci. W nocy z 30- na 31 grudnia wykuli dwie duże przeręble w lodzie, a pośród nich wiele mniejszych dziur i przeciągnęli ponad 60 metrów sieci w poprzek Zatoki-Portu Jachtowego w Płocku-Radziwiu. Wędkarze, którzy przyszli ostatni raz w starym roku, a zarazem na pierwszym lodzie połowić sobie zobaczyli wykute przeręble i postanowili z nich skorzystać.
Jeden z wędkarzy zaczepił blaszką o coś ( wydawało mu się, że to duża ryba- bo tak sprężynowało ) jednak okazało się, że to końcówka sieci kłusowniczej z potężnym leszczem na końcu ( co wędkarzowi dało złudne wrażenie o rybie ). Wędkarze powiadomili mnie i razem z kolegami społecznikami pojechaliśmy do tej Zatoki. Musieliśmy wyrąbać wielką dziurę w lodzie –co nie było łatwe, bo nie mieliśmy sprzętu do tych rzeczy. Z pomocą przyszli nam wędkarze i powoli wyciągaliśmy sieć UWALNIAJĄC WSZYSTKIE RYBY, a było ich dużo około 100 kg, w tym duże okonie (0.70kg) szczupaki –nawet do 4 kg , wielkie leszcze, karasie, masa płoci, sandaczyki, wzdręgi, bolenie i jazgarze.
Sieć mierzyła ponad 60 metrów i była zastawiona w naturalnym zimowisku wielu ryb. Ryby wróciły do wody lecz bólu z zamrożonych rąk długo nie zapomnę. Mimo to cieszymy się bardzo, że coraz wielu wędkarzy zdaje sobie sprawę z tego jak kłusownicy pustoszą nasze wody. Oby jak najwięcej wędkarzy zgłaszało do nas takie przypadki.
Pozdrawiam wszystkich wędkarzy w Nowym Roku 2009
Jurek