Szarpakowcy złapani na gorącym uczynku
Jerzy Suchodolski (jurek)
2008-12-17
Jeden wyszedł z krzaków z połową worka zapełnionego tymi rybami, oglądając zdjęcia ocenicie sami. Zaczęło robić się gorąco dla mnie tj. samochód zastawił mi z tyłu drogę odwrotu lecz ja sprytnie pojechałem powolutku do przodu i na zjeździe na dół Zalewu, wykorzystując w tym miejscu szerszą drogę oraz możliwości mojego samochodu ( 137 KM ) wykonałem szybki nawrót po krawędzi wału przedostałem się w okolice starego mostu ( zanim ten z pojazdu za mną zdążył skojarzyć- byłem tuż obok kolegi Michała.
Szarpakowcy sądzili, że sobie pojechałem, robili swoje lecz ja nie odpuściłem -nie mogłem. Zadzwoniłem do znanego mi Komendanta Policji, który to przysłał mi radiowóz z dwoma policjantami. Policjanci wystawili cztery ( 4) mandaty po 200zł dla każdego, gdyż się głupio tłumaczyli broniąc jeden drugiego, że te przyrządy do szarpania to leżały obok ( tzn. babojagi ), a oni widząc samochody, w tym policyjnym szybko papierosem przepalili te groźne dla ryb i nie tylko przyrządy.
A ja się pytam skąd ten worek zapełniony do połowy pokaleczonymi rybami. My społecznicy pociągniemy sprawę dalej – do sądu rejonowego, przecież to przestępstwo i kradzież Naszego Wspólnego Mienia i Naszego Stowarzyszenia jakim jest PZW. Z wiadomych względów nie mogę pokazać tego czego bym chciał, dopiero gdy Sąd na to pozwoli, bo to również jedna z kar –opublikowanie twarzy i rejestracji pojazdów. Jestem tak zbulwersowany, że brak mi słów. Sami ocenicie fotki, pozdrawiam wszystkich etycznych wędkarzy.
Jurek
Ps. Właśnie dostałem informację i zbieram ludzi ratować ryby....pozdro.