Zaloguj się do konta
Gratuluje słusznego postępowania. Mam nadzieje że wyrośnięty profesorek przeżyje:)Brawo!***** [2011-11-03 09:56]
Niestety, takich "przygód" na naszych wodach zdarza się wiele. Sam w tym roku spiningując na jeziorze, w odludnej zatoczce miałem wątpliwą przyjemność podciągnięcia do powierzchni sporej siatki (nie rybackiej), a wypływając przed wschodem słońca trafiałem też na niezebrane przez kłusoli "pupy".Wiem, że odezwą się koledzy, którzy będą wskazywać na konieczność zgłaszania takich rzeczy Straży czy Policji i nieściąganiu samemu tych samołówek, ale gdy człowiek ma dwa tygodnie urlopu, to chciałby przede wszystkim odpocząć (czyt. mieć święty spokój), a nadto z doświadczenia wiem, że niejednokrotnie to ci, co mają ścigać takie zachowania, sami są właścicielami tego "sprzętu" i kłusują, niestety... Zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, wsiach, z dala od tzw. cywilizacji.Czasem przypomina to kopanie się z koniem...Za zdjęcia, postawę, trud poświęcony hobby *****A jak dalsze efekty spotkań z drapieżnikiem? [2011-11-03 11:10]
Usuwacie sieci a nieopodal przejeżdża sobie patrol. Widzi dwóch gości wyjmujących ryby z sieci. i co robi? ...
[2011-11-03 12:08]jak dla mnie to najpierw chciałbym pogratulować zdrowego podejścia. Znam "wędkarzy" którzy by takiej okazji nie przepuścili i rybka powędrowałaby na patelnie :( Sam widziałem jak jeden wędkarz kiedyś złapał do podbieraka szczupaczka( zresztą duży okaz na oko ok. 60-70 cm), który najprawdopodobniej po ciężkiej walce z innym wędkarzem nabierał sił pływając przy trzcince przy samej powierzchni. Po spłynięciu do brzegu chwalił się "swoim połowem" ale był jeden szkopuł...w łódce pan miał tylko 2 wędki przygotowane na płotki :) Nie będę komentował takich postępowań bo nie można tu pisać niecenzuralnych słów. Dlatego wielkie brawa dla Was chłopaki za wzorową postawę i przede wszystkim za szczerość !!!!! [2011-11-03 21:02]
Czyn godny prawdziwego wędkarza. Takie okazy powinny pływać do upadłego. Większy okaz, więcej ikry i małych rybek które wyrosną na dzielnych wojowników. A tych kłusoli niech ręka boska broni rozstawiać sieci! Można wyrobić karte wedkarska i legalnie walczyć z okazami. A jak już tak sie chce to w drodze wyjątku wziąść coś do domu. ***** i gratulacje czynu. [2011-11-03 21:13]
Ja również przyłączam się do gratulacji za postawę. Ale z drugiej strony pozostaje ten znak zapytania co wtedy gdy jakis patrol namierza kolegów??? Ciekawe jakie podejście mieliby strażnicy? Zawsze jak jakieś wątpliwości, ale co tam zrobiliście cos godnego do naśladowania. [2011-11-04 15:48]
W takiej sytuacji najlepiej zadzwonić po strażników czy policję. Niepotrzebnie narażaliście się nie tylko na podejrzenie bycia kłusownikami ale na być może nieciekawą reakcję tych co to zostawiali. Lin piękny. [2011-11-04 17:47]
***** Za artykuł ! Lin piękny i chciało by się takiego mieć na kiju. Mimo wszystko zgłosił bym to znalezisko odpowiednim służbom ......Pozdrawiam serdecznie ! [2011-11-05 18:00]
No właśnie kłusownicy. Gdyby nie oni i nieetyczni wędkarze dziś ryb byłoby wystarczająco i na mych łowiskach pływałyby szczupłe 70-90 cm a nie 35-40 lądowały na patelni... Niestety jeszcze ie tak dawno znajomy opowiadał mi jak na Zalewie Sulejowskim bezczelnie kłusują i policja za bardzo tam się nie zapuszcza. Przy czym kłusole to dla mnie ludzie łowiący bez karty i biorący wszytsko co można upiec + łodkowicze na Sulejowie biorący ile złowią szczupłego, a czasem jest to przekroczenie normy o 400%!!PZW powinien z tym walczyć. Zaczynając od wzrostu kar ok. 500% (kłusole mają płacić kary a nie za moje podatnicze pieniądze w więzieniach siedzieć), proponowałbym potraktowanie trochę też prądem jak oni traktują rybki i zwiększenie liczby kontroli PSR. Przez 6 lat płaciłem i regularnie łowiłem ani razu nie miałem, a leśne dziadki z pewnego koła w powiecie piotrkowskim zabierali do kieszeni karpie 25 cm, szczupłe nawet 30 cm... Kara to 200 zł a chyba nie trzeba profesury mieć żeby obliczyć że kara raz na kilkanaście last to nic w por. do zysków w postaci ryb zjedzonych...Jak nie zmieni sie prawo i kontrole nie zostaną zintensyfikowane nici z rybek sandałków, szczupłych o rozmiarach takich jak w Skandynawii.Piekny linek, mam nadzieję, że nigdy nie zagości w pułapce tych psaożytów społecznych. [2011-11-06 16:48]
Też miałem okazję znaleźć i zniszczyć w swoim życiu trochę różnego sprzętu kłusowniczego.Ja nie powiem byś cokolwiek zgłaszał bo sam nigdy tego nie zrobiłem.Zniszczenie takiej siatki o jakiej piszesz to kwestia pięciu minut ,po co mi się tłumaczyć,robić za świadka przed kim, mój czas jest ważniejszy. Tak zwane odpowiednie służby mogą same zacząć szukać a nie wyręczać się innymi.Zresztą nie zrobili by więcej jak ja,zabrali by siatę ,ja ją zniszczę na jedno wyjdzie.Nikt mi nie wmówi że będą czekać 2-4 dni aż kłusownik przyjdzie ją sprawdzić by go zatrzymać. [2011-11-08 20:37]
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.
Jak co roku wędkarze z koła PZW ALGA w Rychłociach uczestniczyli w wycie…
ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…
Wędkarskie pożegnanie październikaWędkarskie pożegnanie października…
Pewien sierpniowy dzień rozpoczęty dość wcześnie bo już o 4. Nad wod…