Szczupak nad Pilicą
Sylwester Rompa (swiezy)
2010-10-23
Po ostatnich wietrznych dniach, pogoda wyraźnie się poprawiła.Za oknem piękne słońce, kusi na wyprawę wędkarską. Około południa uporałem się z większością domowych obowiązków i pora gdzieś wyskoczyć.Dzwonie po znajomych, ale większość jest już na rybach albo nie mają czasu. Trudno jadę sam.
Miejsce mojego połowu rzeka Pilica.Ostatnio tu nieźle połowiłem.Dzisiaj celem mojej wyprawy jest szczupak.W okolicach Tomaszowa Maz jest wiele ciekawych miejsc na tego drapieżnika.Rzeka wygląda uroczo w świetle jesiennego słońca.Stan wody średni, lekko mętna, powinno być dobrze.
Pierwsza miejscówka w okolicach mostu kolejowego dają nadzieje na jakieś branko.Niestety mijam kilka ciekawych miejsc i nic.Próbując skusić jakiegoś (Esox lucius) przetestowałem większość moich przynęt.Niestety nie doczekuję się żadnego branka.
Kolejne miejsce wygląda dość obiecująco.Drzewo rosnące w korycie rzeki, spowalnia nurt i tworzy doskonała kryjówkę dla ryb i oczywiście wszędobylskich bobrów.Idę ostrożnie by nie wpaść w jakąś dziurę.Miejsce naprawdę super. Postanawiam zostać dłużej.Na początek do wody lecą wobki.Zaczynam od głęboko schodzącego strażaka, ale nic.Zmieniam na okonia o leniwej akcji.Prowadzę dość wolno, lekko podszarpując i wreszcie doczekuje się zainteresowania ze strony ryb.Okoń odprowadza przynętę pod same nogi, ale skutecznego ataku nie było.Zmiany przynęty na mniejszego salmiaczka prowokuje go do ataku.Jest okoń, ale gdzie szczupaki?
W kolejnych kilku miejscach wydeptuję trzy bobry, zapewne skutecznie płosząc zębatego.Posyłam do wody żółtego manssa.Prowadzę wolno, skokami już mam wyciągać przynętę i w ostatniej chwili doczekuje się brania. Niestety szczupak nie trafia w przynętę i pozostaje niesmak.Prezentuje tutaj większość swoich łownych przynęt, nie doczekawszy się ataku idę dalej.
Próbuje łowić na blaszki i znów okoń.Zmieniam przynętę na małego riperka i kolejna rybka.No dobra okonie biorą, ale celem mojej wyprawy jest szczupak.Posyłam w koryto rzeki ripera perłowego i kolejny atak szczupłego.Ryba pochwyciła przynętę w pół, ale moja reakcja była spóźniona i znowu lipa.Mam przed sobą jeszcze kilka ciekawych miejscówek, może coś się jeszcze trafi. Niestety nie udało się już nic sprowokować do ataku .
Słońce powoli chyli się ku zachodowi, dodając kolorytu poszarzałym łąką. W oddali widać jakieś duże ptaki .To chyba łabędzie ,bo gęsi już odleciały . Klimacik super, tylko ryb, które chciałem złowić nie widać.Miały być szczupaki były okonie, ale i tak było fajnie.