Zaloguj się do konta

Szczupak październikowy

Początek października. Ciepło, sucho i nie ma grzybów. Po co chodzić po lesie jak lepiej pojechać na ryby. Niedzielny poranek, a raczej świt a ja jako pierwszy z dojazdowych wędkarzy zmierzam na upatrzone miejsce (jak się miesiąc później okaże kolega pstrąg222 złowi tam 62cm szczupaczka). Łowię pierwszą ploteczkę i uzbrajam gruntówkę, rzut i czekam.
Od świtu brały tylko płotki. Dwie gruntówki dokładnie montowane na połów leżały na podpórkach bezczynnie. Pogoda ideał, nikt nie wyjął nic ładnego od 2 tyg. więc czemu to nie miałby być ten dzień.

„Jeśli na głębokiej wodzie nie chcą jeść to nakarmię te przy brzegu” myślę i przerabiam zestawy na spławiki, jeden lekki 6gr i trochę cięższy 12gr do dalszego rzutu. Uzbrajam płoteczki i lżejszy zestaw ląduje za trzcinami a drugi zarzucam daleko.

Czekam jak na zbawienie ale nadal nic się nie dzieje. W głowie mam tylko powrót do domu.
Jest, spławik poszedł pod wodę a żyłka pięknie gra na sygnalizatorze. Chwilę czekam i zacinam – siedzi. Holuje cwaniaka do brzegu ale szczupaczek wbija się w trzcinki. Próbuje go wyrwać ale wyrywam kłącze i rybka wyrywa się z chaszczy. Żyłka jest nieziemsko splątana w zaroślach, niech to szlak. Widzę, że rybka jest ładna. Po chwili prób wyszarpnięcia żyłki z krzaków słyszę za sobą głos – musisz po nią wejść, mam 3m podbierak to ci pomogę. Ściągam spodnie i ładuje się do wody, jest lodowato zimna. Biorę do ręki długi kij i mieszam w krzakach. Unoszę kij do góry i widzę, że szczupły nieźle namieszał w chaszczorach. Naplątał dobre kilkanaście metrów. Mieszam kijem jeszcze raz i wyciągam do góry mój spławik – co jest – łapie go i podnoszę. Z wody wyłonił się szczupak i musiał się nieźle zmęczyć bo bez problemu dał się podebrać. Woda sięga mi prawie do majtek i zatyka mnie w płucach. Podaje podbierak panu, który mi pomagał i z trudem wychodzę na brzeg.
Wczepiam rybę i mierzę, ma 58cm a dał mi popalić jakby miał chociaż metr He He.

Opinie (9)

piotr-strzalkow

:) [2013-01-15 13:14]

FISHER997

piękny szczupaczek ody takich więcej mój rekord to 99,7 cm niewiele brakło złapałem na białego rippera 15 cm [2013-01-15 14:46]

FISHER997

dodam ze na spining jaxona za 30 zł [2013-01-15 14:47]

feroza

"Fajna przygoda", sympatyczny felietonik....***** [2013-01-15 17:27]

pstrag222

Zgadza się bardzo dobrze wytypowałeś nam miejsce:) Szkoda tylko , że tak szybko się sezon naszego polowania skończył:) za wpis jak i rybę *****. pzdr.pstrag222 P.S. Szykuj się na miętusy [2013-01-15 17:42]

roman55

Czasem i maleństwo może z nami pograć jak by nie wiem co to był za potwór . To jest to: kwintesencja naszego wędkowania, a adrenalina buszuje w żyłkach od niespodzianek i podniecenia że ho ho. Pozdrawiam i jak zwykle***** za relację. [2013-01-15 19:20]

ekciak

Fajna przygoda 5***** [2013-01-16 10:56]

użytkownik

Nie ma to jak się skąpać w lodowatej wodzie przez rybkę (: [2013-01-18 10:57]

rysiek38

Tez nie raz właziłem po rybe bo często łowię w chaszczach no a i kąpiel pod lodem też nie jest mi obca i to nie przez ryzykowne włażenie na cieńki lód a przez akwarystów i ich przerębel metr na metr który pieknie przysypało - maszerowałem pewnie bo tafla miała ok.35-cm [2013-09-29 15:25]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…