Szczupaki na zlecenie
2012-09-02
Szczupakowe eldorado, jak na Polskie warunki oczywiście, rzadko można czegoś takiego doświadczyć. Zostaliśmy z kolegami zaproszeni przez starszego pana nad jego prywatna wodę gdzie rozmnożył mu się bez jego kontroli szczupak i zjadał ryby, za które płacił konkretne pieniądze. Idealne sytuacja, jesteśmy jedynymi wędkującymi na łowisku, piękne tereny wokół, jedynie pogoda nie rozpieszcza, ale musiałbym być typowym polakiem, żeby narzekać w takiej sytuacji. Bo nie licząc aury to wszystko szło wspaniale.
Na trzech łowiących nikt nie został o kiju. W sumie padło jedenaście ,,kaczodziobych'' najmniejszy ponad pół metra a największy około 70 centymetrów. Niestety żaden szczupak nie mógł wrócić do wody nad czym ubolewam ale jeśli nie na spinning to właściciel zapewne znalazłby inny sposób. W każdym bądź razie wszyscy byli zadowoleni.
Na trzech łowiących nikt nie został o kiju. W sumie padło jedenaście ,,kaczodziobych'' najmniejszy ponad pół metra a największy około 70 centymetrów. Niestety żaden szczupak nie mógł wrócić do wody nad czym ubolewam ale jeśli nie na spinning to właściciel zapewne znalazłby inny sposób. W każdym bądź razie wszyscy byli zadowoleni.