Szupakowy maj

Dziś napisze tutaj kilka słów o majowych szczupakach z roku 2009

Ponieważ ja sam bardzo interesuje się spiningiem miesiąc maj to dla mnie najlepsza pora na szczupaka. Szykuje swój sprzęt wędzisko , kołowrotek nawijam plecionkę już nie mogę doczekać się pierwszego w maju wypadu na szczupaka. Razem z moim sąsiadem wybraliśmy się nad zalewy warty ( Woj. Wielkopolskie ) udało nam się wtedy złapać kilka mniejszych i kilka troszkę większych okazów. Ja fan spiningu oczywiście interesowałem się tylko tym przebierałem w woblerach , gumach , cykadach , twisterach i co tylko mam w mojej skrzyneczce. Sąsiad natomiast łowił metodą na żywą rybkę.

Na pierwszy strzał poszły woblery chodzące mniej więcej około 0.5m pod powierzchnią niestety ryba nie była specjalnie zainteresowana tego typu przynętą więc zacząłem kombinować z wahadłówkami no i udało się złapać pierwszego nie wymiarusa nawet nie mierzyłem miał około 25-30 cm potem kilka pustych brań i czas na zmianę przynęty obrotówki z seri LONG bardzo dobrze prowadzą się w wodzie i prowokują rybę do ataku po kilku pustych rzutach w końcu udało się złapać ładnego grubego szczupaczka który nie był zbyt długi ale za to był grubiutki :) miał jakieś 50 cm.

Na koniec zostawiłem sobie mojego najlepszego woblera którego od razu kupiłem gdy zaczynałem przygodę z wędkarstwem spinningowym jest to mistrz w śród mistrzów ,, Salmo Rover ' Powierzchniowy wobler świetnie prowadził się nad kapelo nami bardzo dobrze chodząc na boki imitując on wtedy chory narybek złapałem na niego aż 3 niewymiaruski no niestety później nadszedł czas wracać do domu ale mam nadzieje że w 2010 roku 1 maja będę miał taką samą przyjemność z holu jak i z wypuszczania ryby co i w 2009.

P.S : Brak zdjęć nie miałem przy sobie aparatu w roku 2010 postaram się pokazać co można wyciągnąć na mistrza w śród woblerów Salmo Rover