Dragon Express Specialist 30-test wędek.
Sławek Nikt (SlawekNikt)
2016-09-14
Nie będzie to opis jakie to piękne i olbrzymie rybki łowiłem za pomocą tej wędki. Będzie za to kilka zdjęć wędek dobrze części z Was znanych, ale przez wielu niedocenianych i tych szczególnie zapraszam do poczytania i sprawdzenia oraz w miarę obiektywne wrażenia z trzech lat łowienia i różnych przypadków z tym związanych za pomocą wędek dragon express specialist o długości 390 cm. i c.w. 5 – 30 g.
Na początek, dlaczego te ? Czyli o zakupie słów kilka.
Po wielu godzinach w sieci i kilku godzinach w sklepach zdecydowałem się na wędziska trzy składowe, które już lubiłem bo takich używałem, w miarę lekkie i z relatywnie dużymi przelotkami oraz w miarę sztywne, przynajmniej na sucho bo inaczej się tego w sklepie za bardzo sprawdzić nie da … Wybór padł na wędki od dragona model express specialist o długości 3,90 cm. i wyrzucie 5 – 30 gram, które co ciekawe trochę przypadkiem zakupiłem niemalże w środku zimy bez możliwości sprawdzenia. Konkretnie w styczniu na najdroższym serwisie aukcyjnym w Polsce za kwotę około 350 zł. razem z przesyłką za dwie sztuki co kilka lat temu było wręcz zakupem okazyjnym bo w sklepach kosztowały sporo więcej. Przed zakupem rzecz jasna próbowałem się o wędkach czegoś dowiedzieć, dlatego też jak już wspomniałem machałem nimi także w sklepie. Dane techniczne coś tam mi mówiły, ale przyznaję, że za bardzo to w nie nie wierzyłem oprócz wagi co w miarę łatwo sprawdzić, a i wcześniej nie miałem takiego czyli z trochę wyższej półki sprzętu. Po za tym jak wiadomo wszystkim „każda pliszka swój ogonek chwali” ;-) Zatem wędki miały być zbudowane z podstawowego materiału konstrukcyjnego czyli grafitu wysokomodułowego IM6 – 36 mln PSI, do tego grafit 30 mln PSI w w warstwie nośno-wytrzymałościowej oraz grafit 24 mln PSI, jako główny element rdzenia, dla zwiększenia wytrzymałości i odporności na przeciążenia. Kurcze no może i ładnie to jest napisane, ale ciekawe jak będzie się sprawdzać podczas łowienia myślałem wtedy ? Wedki miały mieć także przelotki SiC osadzone są we wzmacnianych ramkach, elastycznych – a przy tym nieodkształcalnych. To akurat stwierdzenie spodobało mi się w opisie najbardziej. Elastyczne i nieodkształcalne … ciekawe ... Nici użyte do omotek klasy "limited stretch" to produkt amerykańskiej firmy Gudebrod. A co to znaczy ? Zapewne coś tam limitowanego, ale w ostatnich latach nawet napoje sprzedawane w milonach sztuk są w limitowanych seriach ;-) Dwuskładnikowy, niestarzejący się lakier epoksydowy do omotek ma bardzo niską skłonność do pękania w wyniku intensywnego użytkowania wędziska. O lakierach coś tam czytałem, trochę różnych używałem to uznałem, że pewnie tak jest. I na koniec grafitowe uchwyty do mocowania kołowrotków reprezentują najwyższą jakość materiałów i wykonania. W tym przypadku się zgodziłem bez żadnego ale, bo skoro kołowrotki, a właściwie ich obudowy wytwarza się z grafitu to i uchwyt do niego także się sprawdzi z tegoż materiału wykonany. A na końcu o dolnikach, które to pokryte są wysokiej jakości portugalskim korkiem (klasa AA). Może i tak. Na korkach się za bardzo nie znam, tym bardziej na AA, że o portugalskich nie wspomnę :-)
Użytkowanie, choć na początku zaraz po zakupie to i obawy czy sprzęt przyjdzie nieuszkodzony i zgodny z opisem czyli nowy.
Po kilku dniach niecierpliwego oczekiwania kurier dostarczył tuby z wędkami ! Na sucho byłem nimi zachwycony jak dziecko nową zabawką. W porównaniu do moich poprzednich wędek lekkie jak piórko i cieniutkie jak palec. I to wykonanie, dokładne po prostu. Nie miałem się do czego przyczepić ... bo nawet uchwyt na haczyk bardzo starannnie i według mnie ładnie zamocowany jest. Najbardziej spodobały mi się przelotki, tak wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale były po prostu duże, duuużo większe, aniżeli w typowych wędkach match, które wtedy widziałem i oglądałem. Od razu sprawdziłem „ręcznie” czy faktycznie są nieodkształcalne i okazało się, że w granicach rozsądku tak, a pod pracą samych żyłek na pewno tak. Dużo późniejsze, czasowe „szaleństwa” nad wodą też to udowodniły. Na testy realne czyli nad wodą musiałem cierpliwie czekać …I w końcu stało się, przyszedł czas i pierwsze testy nad wodą i duża radość i satysfakcja. Jak dla mnie świetna praca i pod małymi i pod większymi rybkami i pod różnymi obciążeniami. Bardzo dobre do posyłania spławików ponad 10 gramowych na dalekie odległości, nawet na bardzo dalekie choć nigdy tego nie zmierzyłem, a szkoda. Nawet na lekki grunt nimi łowiłem dopóki nie dorobiłem się feedera :-) Z dość długiej perspektywy czyli ponad trzech lat mogę napisać, że był to bardzo dobry wybór i jeszcze lepszy zakup. Wędki rzecz jasna były na gwarancji, która do dnia dzisiejszego nie była absolutnie potrzebna. O sprzęt dbam, nawet bardzo, ale tylko podczas transportu czy przechowywania aby przypadkiem go nie uszkodzić bo mój znajomy rzucił kiedyś solidny podnośnik do bagażnika zapominając o wędkach czego efektem był połamany segment ze szczytówką. Za to nad wodą dostaje w kość konkretnie o ile zajdzie taka potrzeba, a czasami dostaje w kość po prostu ze zdenerwowania bo ileż razy pod rząd można zmieniać na nowe zerwane w korzeniach i zielsku haki albo przypony … także lekko nie miały i nie mają, a zaczynałem od żyłek 0,22 mm. choć szczerze przyznam, że używałem ich tylko przez kilka czy kilkanaście tygodni i tylko na jednej z wędek ... Często we wspomnianych grążelach łowiłem bez przyponu, gdzie o zaczepy nie było trudno … Pod żadną rybą wędki chyba nie pracowały tak ciężko jak podczas zaczepów w grążelach, a momentami miały naprawdę przekichane zwłaszcza po którymś z kolei straconym haku :-) W pierwszym roku, a raczej sezonie użytkowania nie złamałem żadnej co utwierdziło mnie w przekonaniu, że pieniądze dobrze wydałem. Łowiłem na nie i łowię uklejki, pod którymi nawet czuć jak wędka bardzo leciutko pracuje, a tak na marginesie to ukleja całkiem waleczną rybką jest. Łowiłem i płocie i okonie oraz okoniska, wzdręgi, japońce, leszcze i karpiki, słowem wszystko co się da. Największą rybą jaką wyciągnąłem za pomocą tych wędek to był troszkę ponad 4 kilogramowy karpik. Jestem przekonany, że dałaby radę i tym większym rybom czyli plus 5 kg. w „dobrych” rękach i choć nie do takich zadań została stworzona to naprawdę posiada bardzo duży zapas mocy. Ta standardowa formułka umieszczana przez prawie wszystkich producentów przy praktycznie każdym sprzęcie do tej wedki pasuje idealnie co muszę podkreślić. Faktycznie zapas mocy jest konkretny, jak bardzo duży to chyba jeszcze nie wiem, ale dobrej jakości żyłka o grubości 0,22 mm strzeliła w zaczepach jak się o to postarałem ;-)
Podsumowanie ponad trzech lat nad wodą.
Subiektywnie ? Na pewno tak. Obiektywnie ? O to już troszkę trudniej z wielu względów bo jak to mówię punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a tych jest tyle ile osób, ale uważam, że tak. Na pewno realnie o wędzisku dragon express specialist 390 cm. o c.w. 5 – 30 g. Te wędziska są łagodne kiedy łowimy delikatnie płotki czy płoteczki, zaczynają pokazywać swoje możliwości pod jaziami czy leszczami, ale swoje prawdziwe oblicze i moc, a także olbrzymi pazur pokazują pod rybami plus 2 kg. Zbyt wiele wędek nie miałem, jednakże jestem przekonany, że ta jest jedną z najlepszych jakie do tej pory miałem zwłaszcza w tym przedziale cenowym, a być może i jakie mieć będę w ciągu najbliższych lat, gdyż jak na razie nie wykazują prawie żadnego zużycia poza brudną rękojeścią z korka. Ja byłem i jestem na tyle zadowolony, że po pewnym czasie zakupiłem także w bardzo dobrej cenie (a jak) tę dłuższą czyli 4,20 cm. Szkoda, że nie ma 4,50 cm. Aktualnie koszt tego sprzętu to około 200 zł. I warto się pospieszyć z zakupem o ile ktoś jest zainteresowany bo chyba ostatnie sztuki już sprzedawcy mają, a każda wydana złotówka jest warta tego wędziska, które Wam o tym nie skromnie przypomni jak będziecie holować taaakie rybiska.
Ps. Ciekawe czy i kiedy pojawi się prawdziwy następca tych specialistów czyli wędziska o co najmniej takich samych parametrach z tak dużymi przelotkami bo do matcha to niestety, ale żyłka lgnie jak (absolutnie nie przymierzając) rzep do psiego ogona :-)
Pozdrawiam serdecznie. Sławek.