Stare,tradycyjne przynęty wędkarskie
Marek Stocki (Lejko)
2015-02-21
Powszechnie wiadomo że wędkarz polski jest gatunkiem nie zadowolonym z obecnej sytuacji panującej nad polskimi wodami. Wszędzie wylewa swoje żale że ryb coraz mniej, wszędzie kłusownicy a w PZW są same ‘’nieroby’’ bijące się o dostęp do koryta. Co prawda te argumenty są poparte faktami i obserwacjami zarówno naszymi (wędkarzy) jak i przyrodników, ludzi powszechnie wypoczywającymi nad wodą czy nawet byłymi członkami dyrekcji PZW. W tej sytuacji powinniśmy dokładać wszelkich starań aby ryby brały jak najchętniej, niestety dzisiaj większość z nas myśli że posiadając sprzęt z górnej pułki nie musimy bawić się w obserwowanie ryb i poznawania ich zwyczajów. Dobrym przykładem na to są sklepowe zanęty skierowane na konkretną rybę (tyczy to się to także łowisk np. rzeka.) większość z nas myśli że łowiąc płoć wystarczy że kupi zanętę wzbogaci ją dodatkami napisanymi przez producenta i sukces ma gwarantowany, w rzeczywistości tak nie jest taka zanęta (nie ważne co napisze producent) będzie nam wabić ryby tylko na niektórych łowiskach a nawet tylko o określonych porach dnia. Jest jednak coś o czym mam wrażenie wędkarze coraz bardziej zapominają czyli przynęta. Jej dobór jest kluczem do sukcesu a wielu z nas coraz bardziej zaczyna ją lekceważyć ograniczają się do kilku rodzajów które kupi w każdym sklepie wędkarskim. W następnych kilku wpisach zamierzam wam przybliżyć przynęty używane przez naszych ojców, dziadów a nawet pradziadów których dziś raczej nie spotkamy nad wodą, mam nadzieje że w ten sposób zwiększycie zestaw używanych przez siebie przynęt a to bezpośrednio wpłynie na wasze wyniki nad wodą. Po tym trochę przydługim wstępie pora zacząć:
- Konik Polny – o ile funkcjonuje on w świadomości wędkarzy to nad wodą używa się go bardzo rzadko pomimo tego że jest łatwy do złapania a jego skuteczność na wolno płynących rzekach nizinnych jest onieśmielająca. Złapać na niego możemy praktycznie wszystko co na białe robaki czy ochotkę ale warto wyróżnić płoć, jazia, wzdręgę, świnkę, okonia, certę, klenia a nawet karpia.
- Małże Racicznice – ta przynęta (w przeciwieństwie do konika polnego) niemalże całkowicie zanikła ze świadomości wędkarza a szkoda bo łowi się na nią wyłącznie duże płocie. To przynęta niezwykła bo duże płocie się nią opychają a mniejsze jej nawet nie tykają (wynika to z budowy anatomicznej i racjonowania energii) więc jesteśmy w stania wyeliminować brania mniejszych płotek. Poza tym gustują w niej krąpie, liny, leszcze a na zbiornikach komercyjnych zdarzają się przyłowy sporych karpi.
- Glony Nitkowate – kolejna typowo połciowa przynęta o której trochę zapominamy, a szkoda bo przy swojej łatwości w zdobyciu daje niesamowite efekty. Poza płocią możemy się spodziewać świnek, karasi małych amurów, krąpi i leszczy.
- Mięso kurczaka – to jest właśnie przynęta używana przez naszych pradziadów a spokojnie nawet przez starszą rodzinę bo informacje o niej znaleziono w zapiskach wędkarskich z przed 200 lat !!! Łowić na nią możemy okonie, miętusy, węgorze a u ujścia Wisły sandacze. U mnie zasada używania tej przynęty jest prosta sięgam po nią gdy na żer wychodzą pierwsze miętusy a odkładam gdy znowu zapadają w letarg. Ciekawostką jest że z opowieści o sumach sprzed nawet 300 lat ( ale i tych młodszych np. z przed 50 lat) często pojawia się fakt że olbrzymie sumy łowiło się na pieczone kurczaki.
- Bób – przynęta która selekcjonuje nam ryby w łowisku ze względu na swoją wielkość, ponieważ była głównie przynętą na karpia dziś całkowicie została wyparta przez kulki proteinowe. Poza karpiem może ją pochwycić brzana, leszcz rekordowy krąp czy płoć.
- Śliwki Mirabelki – przynęta łatwa do zdobycia bo na każdym szarym blokowisku musi rosnąć choć jedna mirabela. W lato na niektórych łowiskach amurowych miejscowi wędkarze rezygnują z kulek proteinowych na rzecz mirabeli. Chętnie bierze na nią także kleń i karp.
To by było tyle jeśli chodzi o odsłonę pierwszej części mojego felietony. Miał być raczej uzasadnieniem dlaczego publikacja tego typu jest potrzebna i formą zaprezentowania na czym ma ona polegać niż od razu pełnym artykułem. Zapraszam do oceniania i komentowania. Mam nadzieje że niedługo pokarze wam jeszcze dziwniejsze i ciekawsze przynęty na które łowiłem ryby.
Pozdrawiam
Wszystkie przynęty testowałem i wszystkie wykazały co najmniej minimalną łowność
zapomniane przynęty naturalne