Zaloguj się do konta

Tragiczny los świątecznego karpia

Szybkimi krokami zbliża się czas Świąt. Czas radości i pokoju. Pozostały już tylko dwa dni. Zanim jednak zasiądziemy w gronie najbliższych do świątecznej wieczerzy obok nieocenionych wartości wypływających z samej istoty tych wyjątkowych chwil, pochylmy się nad karpiem, który z racji swojego bytu i przeznaczenia ma, delikatnie mówiąc, zwłaszcza w grudniu dość skomplikowany żywot.

Karp jest rybą konsumpcyjną. Szczególnie w czasie Świąt Bożego Narodzenia jego obecność na polskich stołach jest kluczowa. Karp bowiem wpisuje się w kulinarną tradycję tego okresu. Musimy mieć jednak świadomość tego, co z karpiem dzieje się zanim trafi na naszą Wigilię.


Smutne realia

Temat pojawia się w mediach regularnie co najmniej od kilkunastu lat. Można by rzec: stary jak karp. Ważnym aspektem jest droga (a właściwie czas) między łowiskiem, a punktem, w którym sprzedaje się karpie – powinna być ona jak najkrótsza. Mistrzowie kuchni twierdzą, że u długo transportowanych ryb wydziela się kwas mlekowy, przez co ryba traci na swojej wartości kulinarnej.

Karpie nadal są przetrzymywane nieraz w skrajnie katastrofalnych warunkach – w hipermarketach i na targowiskach. Woda w basenach dla ryb powinna być odpowiednio natleniona, często zmieniana, aby ryby miały czym oddychać, a nie dusiły się w małych akwariach. Tymczasem jest ona zanieczyszczona, a akwaria nie świecą czystością.

Ryby są zakrwawione, obdarte, poobijane, często uśmiercane na oczach wszystkich. Świadczy to o ogromnej bezduszności ludzi, którzy z zabijania zwierząt robią dla siebie widowisko. W niczym to nie przypomina atmosfery świąt, a zdecydowanie bardziej – masową rzeź ryb. Nie ma to nic wspólnego z etyką i ludzką moralnością.

Osoba fizyczna nie powinna kupować żywej ryby. Nieetycznym jest też transportowanie półżywych sztuk w workach plastikowych. Te ryby się wtedy duszą! Karpie powinny być uśmiercone na zapleczu sklepu, nie zaś na oczach wszystkich klientów w hipermarkecie czy na targowisku. Regulamin amatorskiego połowu ryb w punkcie 3.5 wyraźnie określa, że ryby w stanie żywym, złowione zgodnie z limitem ilościowym, należy przechowywać wyłącznie w siatkach wykonanych z miękkich nici, rozpiętych na sztywnych obręczach, a oprócz tego nie powinno przechowywać się ich dłużej niż 24 godziny.

Warto z pewnością wspomnieć również o tym, że nie tylko sklepy źle traktują karpie, ale niekiedy zdarzają się też wędkarze "mięsiarze", którzy postępują z tymi rybami w równie nieludzki sposób. Nie dość, że zapominają oni o zasadzie "złów i wypuść", to sprawiają, że ryba przed śmiercią musi się męczyć.


Otoczmy opieką przybysza

Karp nie jest naszym rodzimym gatunkiem. Do Polski przybył w okolicach XII/XIII wieku, prawdopodobnie z hodowli czeskich. Naturalnym ekosystemem karpia są wody stojące np. prywatne stawy, na których prowadzi się odłowy karpi.

W opozycji do zabijania karpi, a przede wszystkim sprawiania im cierpienia podczas przetrzymywania w plastikowych reklamówkach, stoją różne organizacje, stowarzyszenia i fundacje, jak np. "Człuchowski Klub Karpiowy" czy "Gaja". Zwykle w okresie bożonarodzeniowym organizują oni liczne kampanie i akcje, mające na celu ochronę wigilijnego karpia. Zdaniem ichtiologów, wypuszczanie do rzek kupionych wcześniej okazów, nie jest jednak dobrym pomysłem. Skazujemy wówczas ryby na śmierć głodową, ponieważ z tego względu, iż są to krzyżówki hodowlane, nie poradzą sobie one na wolności.


Wesołych Świąt!

Wszystkim Czytelnikom spragnionym odrobiny ciepła i miłości wypływającej prosto z betlejemskiej stajenki, życzę z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia dużo zdrowia, radości, pogody ducha, sielskiej atmosfery rodzinnej oraz spełnienia najskrytszych marzeń, nie tylko tych związanych z wędkarstwem. Życzę również Wam Drodzy Koledzy "po kiju" nieskończonej ilości ekstra prezentów pod choinką A w nowym sezonie wielu niezapomnianych przygód wędkarskich oraz połamania kija na rekordowych rybach.

wypuścić karpia

Opinie (24)

Jakub Woś

Święta prawda [2013-12-22 23:58]

JKarp

" Mistrzowie kuchni twierdzą, że u długo transportowanych ryb wydziela się kwas mlekowy, przez co ryba traci na swojej wartości kulinarnej." - Nie, to w czasie holu na żyłki zero, zero nic wydziela się kwas mlekowy ! [2013-12-23 00:08]

zbynio5o

Wesołych Świąt :) ***** . [2013-12-23 00:23]

ryukon1975

Droga cierpień karpia jest według mnie znacznie dłuższa. Odławiany z stawów hodowlanych czasem jeszcze początkiem listopada - przenoszony do tzw. przechowalni przejściowych gdzie niczym w mrowisku jeden na drugim czekają na okres "handlowy". Potem następuje kolejna bolesna ścieżka hodowca - klient. Nie handluje się u nas w sklepach żadnymi zwierzętami które są przeznaczone do konsumpcji w stanie żywym. Nie mogę zrozumieć dlaczego ta ryba jest takim wyjątkiem. Tylko nie piszcie mi o "tradycji". [2013-12-23 05:46]

ryukon1975

I jeszcze jedno: nawet nie wspomnę co się dzieje z rybami które się nie sprzedały. [2013-12-23 06:53]

kaban

To ,że karp jest jakby przypisany na stałe do obecności na naszym wigilijnym stole to rozumiem, ale tego ,że jest sprzedawany jako "żywy" jest dla mnie nie do przyjęcia.  [2013-12-23 07:43]

Wedkarstwomazowieckie

Ehh a co u mojego brata ciotecznego wydarzyło się z karpiem. Kupił 2 karpie włożył je do wanny nalał wody,a woda czerwona się zrobiła,karpiom z pyszczków płynęła krew,no ale brat zabił karpie,i co się okazało w mięsie pełno było malutkich żywych robaczków. Ktoś wie czy to szkodliwe jest czy nie? [2013-12-23 07:50]

Diablo

Wedkarstwomazowieckie widzisz jak kończy się popieranie akcji uwalniania karpia. Sam się na to dałeś nabrać i wypuściłeś karpia do wody. A co jak miał to robactwo? Co jak za Twoim nieprzemyślanym działaniem zaraziłeś ryby w tym zbiorniku? Nie słuchaj bzdetów że ryby są badane. Bo jak widzisz sam nie wszystkie i nie zawsze. A w dodatku istnieją wirusy czy choroby które dla człowieka nie są szkodliwe i ryby do sprzedaży są dopuszczane jednak te wirusy są śmiertelne dla innych ryb. [2013-12-23 08:10]

marek-debicki

Wesołych Świąt. [2013-12-23 08:52]

Michal8300

Wedkarstwomazowieckie pewnie że są one szkodliwe. Jest to jakaś choroba wywołana tymi robaczkami że krew im płynęła. A te robaczki mogą przenosic różnie choroby. Ludzie jedli ryby od zawsze, ale prawdą jest że nie traktuje się ich z powagą. Chciałbym powiedziec że w przechowalniach nie mają one tak źle (zależy w których), ponieważ w naszym kraju sanepid(nwm jak sie pisze) by ich przymkną za to. Nie zapominajmy o tym. Ale prawdą jest że ludzie nie traktują ich dobrze szczególnie przed sprzedaniem i w czasie drogi a i w domach różnie sie zdarza. Ryby są bardzo ważne w naszej "diecie" dostarczają nam wiele substancji. [2013-12-23 09:14]

użytkownik

Temat rzeka. To samo co o cyprinusie możemy powiedzieć o świnkach, cielaczkach, krówkach,kaczuszkach etc. Najlepiej nie jeść mięsa ale przecież te biedne roślinki też żyją tak sobie wznoszą się do słońca a my je zrywamy .Ergo najlepiej nic nie jeść wyciągnąć rączki do słońca i czekać aż zmutujemy . [2013-12-23 11:11]

użytkownik

Święte słowa Julian. [2013-12-23 11:36]

Tomekoo

Zdrowych wesołych ***** [2013-12-23 13:26]

Artur z Ketrzyna

Kolego, karpia do rzek nie wolno wypuszczać nie dlatego ze nie przeżyje, a dlatego ze zrobi to co z rzeka Ebro. To znaczy bardzo wpłynie na czystość wody i zasobność jej w tlen. A to wpłynie na gatunki ryb które tam naturalnie występują tj. pstrąg rużanka itd, które msza mieć naprawdę czyściutka i natlenioną wodę. Dzięki karpiom też mamy mniej sielaw i sieji, praktycznie znikają ich populacje. Bo potrzebą czystej wody bogatej w tlen i sporych głębokości... [2013-12-23 16:23]

sebastianbn

Karp to tradycja na stole musi być osobiście wolę kupić i zabić samemu Karpia przynajmniej mam pewność że jest świeży co do zabijania szybko i skutecznie podcinam gardło i urywam łeb potem szybko w wannie skrobanie obcinanie płetw i patroszenie niecałe 9 min i 2 karpie obrobione [2013-12-23 17:50]

marek-debicki

Popadamy w ogromne skrajności, nie widząc jednocześnie sensu problemu. Popieram stanowisko Juliana. Pozdrawiam. [2013-12-23 18:10]

ryukon1975

Julian świniak czy cielak jest wyprowadzony z chlewa i dostaje w łeb. Koniec. Karpiem poniewiera się przez 1- 1,5 miesiąca nim się go zabije. Jak to nazwać ? Ubój rytualny ? [2013-12-23 18:16]

ADAMMAC58

WESOŁYCH ŚWIĄT....] [2013-12-24 10:21]

użytkownik

Super artykuł i wielka ilość prawdy, aż przykro na sercu się robi kiedy pomyśli się ile taki karpik musi wycierpieć, tylko dlatego, żeby ludzie zjedli kawałek mięsa. Okropne!!! [2013-12-24 13:19]

rysiek38

Wszystko w temacie ! - Julian i ryukon to dobrze ujął . A co do uboju rytualnego to wiele w tym racji ale to raczej nie zbliża nas do człowieczeństwa a przy takim święcie powinno ! Więc uszanujmy karpia . [2013-12-24 15:13]

ryukon1975

http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,15184285,Nasi_czytelnicy_alarmuja___Napuchniete_karpie_w_kadziach.html [2013-12-25 06:27]

ripper

Ja co roku kupuję 3 filety pangi mrożone i też nam to starcza i obchodzi się bez uśmiercania zawsze jakaś alternatywa. [2013-12-25 12:50]

rysiek38

A ja na wigilijnym stole miałem okonka jezeli mozna tak nazwać kabana co miał blisko 40-tki no i traducyjne dzwonko karpiowe a ryby morskie? niech spoczywają w spokoju kolejne lata w chłodni :-) [2013-12-25 21:38]

użytkownik

Tradycja to tradycja. Nie specjalizuję się w połowie karpi ale raz w roku go kupuję i spożywam. [2013-12-26 12:51]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej