Transport naszego sprzętu wędkarskiego
użytkownik 1117
2009-03-07
Każda wyprawa wędkarska planowana jest przez nas kilka dni wcześniej, więc przygotowujemy się solidnie aby niczego nam na tej wyprawie nie zabrakło.
A więc przygotowanie naszych wędzisk, osprzętu, zanęty, przynęty oraz wyżywienie na czas trwania wyprawy wymaga starannego zapakowania.
Ileż to razy przyjeżdżając na zbiornik zastanawiamy się jak ten nasz cały "majdan" przetransportować na łowisko. Wędki w pokrowcu to mała bieda, wypachany plecak, krzesełko do ręki, wiaderko z zanętą do drugiej ręki, siatka do "trzeciej ręki" i jeszcze jakaś reklamówka, głowa boli, a tu czasem trzeba przejść spory kawałek drogi. Łowię często na zbiorniku "Kozłowa Góra" , zbiornik bardzo dobry polecam, i tu właśnie jest problem z tą "trzecią ręką", parking jest pod wałem, na który nie wolno wjeżdżać samochodem , więc pozostaje transport własny, a trzeba przejść kawałek prawie dwóch kilometrów. Po takim marszy ze sprzętem, spocony wreszcie docieram na łowisko, gdzie zaraz trzeba odpocząć . Myślę sobie co ja takiego zrobiłem , żeby dźwigać takie ciężary.
Będąc kiedyś w markecie na zakupach, na pasażu moja pani dostrzegła na wystawie torbę sporych rozmiarów na niezłych kółkach i zapytała mnie , czy nie przydałby mi się taki wózek na rybki?
Popatrzyłem i rzeczywiście spora torba, solidny stelaż , dlaczego nie, możemy kupić , zobaczę jak się sprawdzi. Cena nie była wygórowana ( 35 zł) , warto kupić i wypróbować.
Zaletą tego wózka jest łatwy transport w bagażniku, dobrze się w nim mieści, wędki obok i problem z głowy.
Spakowałem więc wszystko do tej torby na kółkach i na rybki.
Dopiero teraz sobie to uzmysłowiłem jaka to wygoda, wszystko spakowane, a ja sobie ciągnę wózek za sobą,
Przez cały sezon dobrze mi służył, zaoszczędził mi wysiłku i zmęczenia, dlatego polecam właśnie takie rozwiązanie, zwłaszcza starszym już wędkarzom, po co dźwigać jak można swobodnie sobie ciągnąć nasz bagaż. Mam nadzieję , że jeszcze kilka sezonów mi posłuży , bo naprawdę jest o wiele wygodniej.
Pozdrawiam całą brać wędkarską.