Troć Iny 2010
2010-01-18
W dniach 16 - 17.01.2010 Odbyły się zawody Troć Iny 2010 na Zachodniopomorskiej Rzece 'Ina'' W pierwszy dzień ponad 90 wędkarzy zmierzyło się z tą rzeką w pogoni za Trocią na odcinku górskim jednak bez rezultatu. Natomiast wędkarz nie biorący udziału w zawodach złapał 1,50 kg Troć. W drugi dzień (odcinek nizinny) ryby lepiej sprzyjały. Najmłodszy Jedenastoletni Szymon Szymański został zwycięzcą tegorocznych zawodów wędkarskich 'Troć Iny'. Złowił troć o długości 74 cm ważącą 3,32 kg. Drugie miejsce zajął osiemnastoletni Michał Juszczak, który złowił mniejszą rybę, ważącą 1,22 kg.
I to już wszystkie sukcesy wędkarskie w tegorocznych zawodach. Nic nie złowili doświadczeni wędkarze, często z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem i wieloma sukcesami wędkarskimi.
Szymon Szymański mieszka w Legionowie pod Warszawą, na zawody przyjechał do Goleniowa z rodzicami. Michał Juszczak mieszka w Chociwlu, a wędkarzem jest raptem od kilku dni.
Jak mówi Artur Furdyna, jeden z organizatorów zawodów wędkarskich, kiepskie rezultaty dwudniowych zawodów to wina przede wszystkim niekorzystnej pogody.
Mróz i wysokie ciśnienie to warunki, kiedy ryby są ospałe i nie żerują, więc także nie interesują się przynętami. ' Ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo mimo nie najlepszej pogody przyjechało ponad dziewięćdziesięciu wędkarzy z całej Polski, nawet z Gdańska, Warszawy czy Krakowa. Spotkaliśmy się w gronie pasjonatów wędkarstwa, zaprezentowaliśmy gościom Inę, nie był to czas stracony. Takie zawody to świetna reklama Iny jako rzeki łososiowej. Wczoraj i dziś nic nie złapali, ale z pewnością zechcą tu wrócić, bo ryb w Inie jest przecież dużo, rzeka jest piękna i warto tu przyjechać.
Materiał zaczerpnięty po części z portalu Gazeta Goleniowska
I to już wszystkie sukcesy wędkarskie w tegorocznych zawodach. Nic nie złowili doświadczeni wędkarze, często z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem i wieloma sukcesami wędkarskimi.
Szymon Szymański mieszka w Legionowie pod Warszawą, na zawody przyjechał do Goleniowa z rodzicami. Michał Juszczak mieszka w Chociwlu, a wędkarzem jest raptem od kilku dni.
Jak mówi Artur Furdyna, jeden z organizatorów zawodów wędkarskich, kiepskie rezultaty dwudniowych zawodów to wina przede wszystkim niekorzystnej pogody.
Mróz i wysokie ciśnienie to warunki, kiedy ryby są ospałe i nie żerują, więc także nie interesują się przynętami. ' Ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo mimo nie najlepszej pogody przyjechało ponad dziewięćdziesięciu wędkarzy z całej Polski, nawet z Gdańska, Warszawy czy Krakowa. Spotkaliśmy się w gronie pasjonatów wędkarstwa, zaprezentowaliśmy gościom Inę, nie był to czas stracony. Takie zawody to świetna reklama Iny jako rzeki łososiowej. Wczoraj i dziś nic nie złapali, ale z pewnością zechcą tu wrócić, bo ryb w Inie jest przecież dużo, rzeka jest piękna i warto tu przyjechać.
Materiał zaczerpnięty po części z portalu Gazeta Goleniowska