Trociowa niespodzianka


Wybrałem sie nad rzeke wypływającą z jeziora Lough Gill słynną Garavogue river przepływającą prze środek cudownego irlandzkiego miasteczka Sligo na pierwszy w moim zyciu pstrągowy wypad. Nigdy wczesniej nie łowiłem tych wspaniałych, jakze walcznych ryb. Pierwszegoz dwóch dni lowienia zacząłem niedaleko Retail Park z tamtad zatrzymujac sie co pięc kroków aby dokładnie obłowić miejsce szedłem godzine w kierunku centrum. Rzeka miała bardzo wysoki poziom wody i nie było zadnych brań. Gdy zacząłem dochodzić do pierwszego mostu moja wędka sie ugieła i zobaczyłem jak nad powierzchnie z moją miedzianą blaszka wyskakuje piękny pstrąg z potokowy. Po chwili wypią sie zostawiając mnie z dobrymi powodami by mimo braku brań od 2 godzin isc dalej. Moją przynęte rzuciłem w główny nurt i sytuacja sie powtórzyla pstrąg wyskoczył z wabikiem tyle ze tym razem zdązyłem go zaciac. Byl to mały pstrąg potokowy tutaj "brown trout" gdy go wyciagnąłem trzymałem w rękach mojego pierwszego pstrąga. Po kilku sekundach podziwiania zdobyczy ryba wróciła do wody. Zadowolony wróciłem do domu.
Następnego dnia wróciłem w to samo miejsce tym razem wieczorem. Po godzinie łowienia poczułem uderzenie. Po kilku chwilach u moich stóp pojawiła sie troć. Tej ryby nie widzialem jeszcze nigdy wcześniej. Nie była duża dlatego odrazu wróciła skad przyszła... a raczej przypłyneła. To dopiero początek mojej przygody z tymi wspaniałymi rybami którymi są pstrągi i trocie. W przyszłości moze również lososie :D Mam nadzieje ze następnym razem ryby będą troche większe i dostarczą więcej emocji.

 


5
Oceń
(1 głosów)

 

Trociowa niespodzianka - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł