
Trociowy Król 2009 - zdjęcia, foto - 9 zdjęć
Podobnie, jak w latach ubiegłych, o godzinie 5.00 wyjeżdżamy z Koszalina. Jesteśmy w dobrych nastrojach, pogoda ma być dobra, trociowa a drogi przejezdne o czarnej nawierzchni. Załadowany do granic możliwości sprzętem, nagrodami i prowiantem, 20-kilkuletni „Żuk”, prychał, kichał, lecz w końcu zapalił i powoli, jakby dostojnie, wyrwał do przodu.
Mimo braku wspomagania, dał się lekko prowadzić, lecz tylko do granic Koszalina. Dalej ani rusz, widać coś mu nie pasowało, bo prośby, groźby , ręczne manipulowanie przy silniku i gaźniku oraz poczęstunek wysokooktanowym płynem o nazwie „werwa 98” na staruszku nie robiły żadnego wrażenia.
Nawet obelżywe, chociaż ciepło wypowiadane słowa że „to uparty osioł a nie „żuk, które miały mieć magiczna moc nie przyniosły rezultatu. Przyczyna – zamarzły oktany. Zacząłem się denerwować, że na czas nie zdążymy a przed nami jeszcze 60 kilometrów trasy. Udającą się z nami na zawody rodzinę Jankowskich, poprosiłem o pomoc.
Do ich załadowanego auta udało się jeszcze wepchnąć sekretarza zawodów, kol. Zygmunta Bagińskiego. Zabrał ze sobą dokumentację oraz listę obecności. Po 40 minutach zameldował, że dotarł na miejsce i rozpoczyna zapisy. To była jak na razie jedyna dobra wiadomość.
W międzyczasie telefonicznie zbudziłem kierowcę innego okręgowego samochodu, który pobrał służbowego VW. W efekcie, po przeładowaniu całego sprzętu o godz. 7.10 wyjeżdżamy z Koszalina. Na miejscu jesteśmy na umówiony styk czasowy – godz.8.00. Rodzina państwa Jankowskich oraz Zygmunt spisali się znakomicie. Zapisy zakończono, numerki startowe rozdano, rozpoczęto poczęstunek kawą i herbatą.
Na starcie stawiło się ponad 70 wędkarzy. Nie spodziewałem się takiej frekwencji. Jednak kultowe dla trociarzy miejsce , jakim jest parking przy moście w Zabrowie-Pustarach oraz szansa uzyskania prestiżowego tytułu „Trociowego Króla” ma magiczna moc. Tym razem miałem zaszczyt przywitać kolegów z wielu regionów Polski, m. innymi z Leszna, Bogdańca (nazwa słynna dzięki sienkiewiczowskim Krzyżakom), Elbląga, Gorzowa, Kartuz, Gdańska i Szczecina. Dopisali koszalińscy spinningiści w tym cała czołówka klubu Jurmen.
Symboliczną lampką szampana wnieśliśmy noworoczny toast za zdrowie i pomyślność wędkarskiej braci oraz za byt i chwałę króla pomorskich rzek, łososia. Corocznie terenem wędkarskiej przygody była górna Parsęta, jednak na prośbę wielu zawodników, w tym wędkarzy z Polski , pragnących przy okazji pobytu na koszalińskiej ziemi poznać spinningowe walory służki Parsęty, czyli Radwi , postanowiłem jako organizator, tę prośbę spełnić.
Na Radwi można było spinningować od miejscowości Nosowo. O godzinie 8.30 mistrzostwa rozpoczęto. Przyjezdni wędkarze oraz ci co na Parsęcie bywają sporadycznie, ociągali się z wyjściem nad rzekę. Jest to typowe zachowanie się spinningistów. Nie znając dobrze wody czujnie obserwowali zachowanie się miejscowych. Czy pozostaną na miejscu i w którą stronę skierują się, czy też wyjadą i w którym kierunku? Guru parsęckiego spinningu, producent słynnych błystek, kol. Stefan Przychoćko pozostał na miejscu. Idąc w dół rzeki pociągnął za sobą kilkunastu zawodników.
Za wyjeżdżającym na inny odcinek Parsęty Tadeuszem Wygasiem z Dygowa i kol. Skólmowskim z Kołobrzegu ruszyła kawalkada samochodów. Organizatorom humor dopisywał, zrobili zakłady, która opcja zwycięży. Przewaga była po stronie wyjeżdżających.
Do godziny 11.30 nie było żadnych zgłoszeń o złowieniu troci, tylko Szymon Szymkowiak z Leszna poinformował, że miał dwa uderzenia w błystkę, lecz nie zdążył zaciąć. Zaczekał kilka minut i zarzucił błystkę po raz trzeci. Miał kolejne branie, tym razem zacięte w tempo i po pięknej walce, w tym krokodylowej przewalance, podebrał rybę. Była to 65 centymetrowa, wypchana ikrą samica szczupaka, którego okres ochronny trwa do końca kwietnia. Ryba wróciła do wody. Szymon jednak umówił się z nią na majowa randkę.
Informacje jakie otrzymywałem od wędkarzy łowiących na kilku pomorskich rzekach, także nie były optymistyczne. Łowiono tylko pojedyńcze egzemplarze. Dotychczasowa łagodna zima, niski poziom wód, brak północnych wiatrów zachęcających łososiowate do wejścia do rzek oraz codzienne wysokie skoki ciśnienia nie sprzyjały połowom.
W samo południe ziściły się noworoczne życzenie Tadeuszowi Wygasiowi. Przywiózł do wagi pięknego 98 centymetrowego łososia, ważącego 8.07 kg. Okazało się, że jest to jedyna ryba złowiona na mistrzostwach, chociaż kilku wędkarzy miało kontakt z trocią. Najbliżej szczęścia był Jurek Gancarz, któremu spory srebrniak tuż przed próbą podebrania umknął w toń. Jedyny mucharz mistrzostw, 16-letni Maciek Śliwiński holował swoja pierwsza w życiu trotkę. Niestety, popełnił jakiś błąd i ryba po kilkusekundowej walce wypięła się z haczyka. Także złowił trotkę, nie startujący w zawodach Jerzy Gorczak ze Świdwina.
Na uroczystość zakończenia mistrzostw przybył z dalekiej Laponii, zaprzyjaźniony od lat z nasza imprezą, Święty Mikołaj i on też wręczył zwycięzcy okazały puchar oraz celebrował nadanie tytułu „Trociowego Króla 2009” . Nie zapomniał o nagrodzie. Z worka wygrzebał odtwarzacz DVD. Ponadto wręczył puchary dla przybysza z dalekiego kraju - wędkarskiego globtrotera, którym okazał się Marek Kopyla. Nocą pokonał kilkaset kilometrów.
Wędkarstwo to nie tylko pasja czy hobby, lecz jakże ważne życiowe wyzwanie. Najmłodszym uczestnikiem (spośród 6 juniorów startujących w mistrzostwach) był 11-letni Filip Polski z Gorzowa a najdłużej dzierżącym wędę - 77-letni Hary Durek z Niedalina. Maciek Śliwiński otrzymał puchar za oryginalną metodę połowu troci.
Wobec braku na imprezie kobiet, piękny puchar oraz tytuł „Miss zawodów zwanej Złotą Trotką” postanowiono wręczyć w roku przyszłym na jubileuszowych , 10 zawodach SALMO REX. Organizatorem mistrzostw był koszaliński okręg PZW oraz klub wędkarstwa spinningowego Jurmen z Koszalina.
PS. Rejon Ząbrowa i Wrzosowa będzie jednym z sektorów tegorocznych Klubowych Spinningowych Mistrzostw Polski Koszalin – Mielno 2009.
Pozdrawiam i noworoczne życzenia wszystkim wędkarzom składam – Jerzy Makara
Autor tekstu: Jerzy Makara
![]() | rysiek38 |
---|---|
takie zawody i lososiowate to chyba marzenie kazdego spinningisty a krol tegoroczny bezkonkurencyjny-szkoda tylko ze to tak daleko (2009-01-07 11:27) | |
![]() | u?ytkownik2569 |
pozdrowienia z Anglii dla całego klubu, gratulacje dla zwycięscy, już czwarty rok jak nie moczyłem kija w Parsęcie gotuje się cały z zazdrości kiedy czytam takie relacje. Panie Jurku gratuluje imprezy która zagościła na stałe nad Parsętą, sukcesów organizacyjnych, wędkarskich no i Mistrza Polski. (2009-01-07 17:58) | |
![]() | hubi |
Gratulacje dla organizatorów słowa uznania dla zawodników,sam bym po rywalizował ale odległos dosć duza z fotek widac jaki był klimat na tej imprezie pozdrawiam. (2009-01-07 18:31) | |
![]() | stanley584 |
Gratuluje królowi troci i podziwiam za samozaparcie i zapał w łowieniu tej szlachetnej ryby. Trzeba bardzo dużo wyrzeczeń aby w okresie świątecznym przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych udać się na takie łowienie. Jak wynika z relacji niektórzy koledzy wędkarze przyjechali z dość odległych zakątków Polski, a niektórzy w dość zaawansowanym wieku. To są prawdziwi wędkarze przez duże "W". Pozdrawiam. (2009-01-07 19:19) | |
![]() | danusia |
Gratulacje dla króla i pozdrowienia dla wedkarzy.Ja byłam z mężem 1 i 2 stycznia na redze .Włodarka ,trelinka,czarna ale niestety wróciliśmy o kiju. Połamania kija. (2009-01-07 20:16) | |
![]() | Bartonik |
szkoda że tak daleko bo sam wystąpim w tych zawodach a dodatkowo chętnie trocie zimą połowił bym (2009-01-07 21:13) | |
![]() | seba284 |
Nigdy nie łowiłem troci,troszkę za daleko,ale napewno kiedyś zmierzę się z tą piękną rybą.Pozdrawiam (2009-01-08 12:26) | |
![]() | Toudinho |
Piękny łosoś, coś mi się wydaje, że największy w tym roku złowiony w Polsce :). Fajna relacja. (2009-01-08 22:47) | |
![]() | u?ytkownik5105 |
Fajne rozpoczęcie sezonu POZDR... (2009-01-10 10:44) | |
![]() | wedrowiec |
Szkoda ze nie mogłem być .Gorąco pozdrawiam Cię Jurku i do zobaczenia nad wodą. (2009-01-21 15:36) | |
![]() | BALBA |
serdeczne pozdrowienia i gratulacje dla kolegów trociarzy.wielki szacunek. .marzy mi sie taki udzial w takich zawodach .teraz będe monitorował date kolejnych i zapisze sie kiedyś musi być ten pierwszy raz .do odważnych świat należy pozdrawiam (2009-02-02 16:11) | |