Jzioro Asnen - Szwecja - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Dla wielu wędkarzy trolling kojarzy się raczej z kłusownictwem, niż ze sportowym wędkowaniem. Taka opinia pokutuje głownie w świadomości starszych wędkarzy, jako że za ich czasów trollowanie , czyli łowienie na tzw. dorożkę, było zabronione. Jednak nieśmiało , bo na razie jedną nogą , znaczy jedną wędką, trolling zaczyna i w Polsce podbijać serca wędkarzy. Chyba dla nikogo nie jest tajemnicą, że ta metoda to jeden z najbardziej rozpowszechnionych sposobów wędkowania na świecie.
Istnieje ogromny przemysł akcesoriów do trollowania, większy niż produkcja dla spławikowców. Z czego wynika taki stan rzeczy ? Odpowiedz jest prosta. Trolling daje nam bodaj największą szansę na złowienie okazu. Ale nie tylko , pozwala "przeczesać" zdecydowanie większą część akwenu niż np. możemy zrobić to podczas klasycznego spinningowania. Niektórzy powiedzą , że trolling to wędkarstwo morskie, ba nawet oceaniczne. Inni , że to metoda dobra tylko na głębokie akweny, a jeszcze inni, że to już nie wędkarstwo.
Tych ostatnich pomijam i nie będę komentował takiego stanowiska. Ze wszystkich opinii tylko jedna jest uzasadniona , łowisko powinno być odpowiedniej wielkości (na stawie nie potrollujemy.). Ale nie musi to oczywiście być zaraz morze, wystarczy jezioro i to wcale nie największe. Wygodniej oczywiście łowi się na większych zbiornikach, lecz nie zawsze mamy takie możliwości i dlatego nieraz musimy umieć wykorzystać to co mamy do dyspozycji. Nieraz jezioro mniejsze, za to z ciekawszą strukturą ukształtowania dna, okaże się lepsze. No właśnie , łowiąc na jeziorze najważniejszym czynnikiem wspomagającym trolling jest jego dno.
I od poznania jego batymetrii, powinniśmy zaczynać łowienie na trolling. Ta metoda , wbrew opinii niektórych wędkarzy , wcale nie polega na bezwiednym, bezplanowym i nudnym holowaniem przynęty za łodzią. Trzeba nieraz sporej wiedzy by przechytrzyć "przeciwnika". Poznanie jeziora pozwala nam przede wszystkim na dobór odpowiedniej przynęty, jej wielkości i rodzaju, a co za tym idzie również koloru i typu pływalności. W Polsce jest niewiele głębokich jezior i jest to pewna trudność, ale do przeskoczenia. Dlatego do skutecznego trollingu potrzebny nam będzie dodatkowy osprzęt.
Głównym narzędziem w tej rozgrywce jest echosonda. To ona wyznacza nam tor i kierunek holu. Ideałem jest posiadanie GPS, na którym możemy zapisywać wayponty. Są dwie podstawowe metody holowania przynęty, pływanie po przypuszczalnie ciekawych miejscach , np. równolegle do brzegu i druga wymagająca nieco więcej zaangażowania, polegająca na napływaniu na podwodne naturalne nierówności dna, wodną roślinność itp. Na małych akwenach metoda polegająca na płynięciu po prostym kursie, będzie nieraz niemożliwa do zastosowania. Obie jednak sprawdzają się na dużych łowiskach. To był wstęp do wiadomości, którymi chciałbym podzielić się wędkarzami, mającymi zamiar spróbować swoich sił w trollingu. W następnym artykule opiszę sprzęt jaki niezbędny jest do skutecznego trollowania. Zapraszam.
Autor tekstu: Piotr Sławiński
u?ytkownik1805 | |
---|---|
Zgadzam się ze wszystkim co tu przeczytałem. Za tzw komuny był to sposób mocno napiętnowany możliwy tylko na zgniłym zachodzie i nie pomagały żadne argumenty za. Nietety dalej taki pogląd pokutuje wśród większości wędkarzy w Polsce. Bo potrzebna echosonda, bo GPS, bo winda do trollingu itd. Co ponoć według niektórych nie ma nic wspólnego z wędkarstwem. Nie przyjmują nic za. Ja stosuję trolling w czasie moich wypraw do Szwecji. Tam nikomu ten sposób połowów nie przeszkadza. Trzeba tylko uiścić opłatę i można trollingować. I wcale nie znaczy, że złowimy jakieś ryby. Niejdnokrotnie trzeba się nagłowić jak dostac "rybkę". I jeszcze jedno niech mi niechętni do tego sposobu znajdą sposób na złowienie szczupaka toniowego na głębokości np.20 m? A okazałego np szczupaka można oczywiście wypuścić po sesji zdjęciowej. (2009-07-24 10:22) | |
Szalona | |
Czekam na następną część. NAprawdę ciekawy artykuł. Pozdrawiam (2009-07-24 10:23) | |
mario11 | |
ja w sumie nie mam nic przeciwko ale chyba nic nie zastąpi mi własnoręcznego spinningowania, czucia przynęty i uderzenia ryby. osobiście uważam, że trolling to metoda dla leniwych. pzdr ps. mam nadzieję, że nikt się nie gniewa:) (2009-07-24 10:36) | |
golo | |
ffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff (2009-07-24 11:10) | |
łysy wąż | |
Ja również jestem zwolennikiem spiningu, chociaż zdarzyło mi się potrolować kilka razy. Zgodzę się z autorem, że troling nie polega na bezmyślnym pływaniu po jeziorze, ale na wcześniejszym poznaniu łowiska i planowym "ruchom". Mimo iż raczej sceptycznie podchodzę do tej metody, stawiam 5* i z niecierpliwością czekam na rozwinięcie wątku. Chętnie poczytam więcej. Uważam, że kolega Soplica poruszył bardzo ciekawy temat. Gratuluję. (2009-07-24 11:47) | |
areczek13 | |
piękny ten szczupaczek na zdjęciu szkoda że tak daleko dopiero złowiony mogły by takie pływać w dolnaśląskim pozdrawiam (2009-07-24 12:44) | |
u?ytkownik7474 | |
dla mnie trolling to nie wędkarstwo. Być może mam wypaczoną definicję wędkarstwa ale trollingu ni jak ona nie obejmuje. (2009-07-24 14:00) | |
u?ytkownik15311 | |
Napisał Kolega, "Trolling daje nam bodaj największą szansę na złowienie okazu" Jeżeli przyjmiemy to za argument, który ma przekonać kogoś do trollingu to - idąc dalej - możemy stwierdzić, że "wędka elektryczna" jest jeszcze skuteczniejsza i też powinniśmy pozwolić na "wędkowanie" taką metodą. Pozdrawiam! (2009-07-24 16:36) | |
hlehle | |
Dobrze, że nie pływa w dolnośląskim, albo każdym innym województwie, bo dawno dostałby już w łeb ;) Polacy nie zasługują na takie ryby ... może kiedyś ... (2009-07-24 17:09) | |
mapet77 | |
Dla mnie troling to wyższy poziom wędkarstwa. Wcale nie jest łatwo złapac rybę podczas trolowania, poza tym musimy operowac sprzętem: wędka, echo, GPS w tym samym czasie manewrując łodzią. Trudno jest skoordynowac te wszystkie czynności zwłaszcza jak nie mamy partnera w łodzi i zdani jesteśmy na samych siebie. A w przypadku gdy już coś weźmie no to niezły wtedy mamy kocioł... hol, lądowanie ryby, zdjęcie plus łodka w wolnym dryfie w niewiadomym kierunku... Niech każdy choc raz sróbuje swych sił w trolingu (może nie odrazu samotnie) i wówczas wyraża swoje opinie. Ale to jest moje zdanie na ten temat... (2009-07-24 17:26) | |
u?ytkownik12960 | |
Rozumiem,że ja nie należę do "trollingowców", bo nie używam ani sondy ani GPSu. Za to pływam sobie po znanej mi wodzie, którą znam na pamięć. I nie narzekam na wyniki... (2009-07-24 17:50) | |
Jak6b | |
trolig- metoda dla leniwych i ztetryczałych . zegrze narew i bug były osaczone przez trolingowców (teraz nie wiadomo dlaczego) którzy katowali resztki ryb prosto do wiaderka. popływałem swego czasu po tych wodach trolingiem z echo i w 2 osoby i rzeczywiście wyniki były dobre ale szybko zrezygnowaliśmy bo ryby były wyszarpane z wody a ilość leszczy za kapote była stanowczo zbyt duża . metoda stanowczo niehumanitarna ,az szkoda patrzec na ryby wleczone za łodzią po powierzchni zanim starci ona swój impet .pozatym finezja takiego łowienia = 0 (2009-07-24 18:09) | |
KaKa13 | |
Piękna sztuka. Gratuluję udanej wyprawy. Ciekawy artykuł dla tych którzy nigdy nie wędkowali w ten sposób lub mają zamiar spróbować... (2009-07-24 18:39) | |
soplica | |
Zaręczam, iż nigdy w mojej 15 letniej przygodzie z trollingiem nie zahaczyłem przypadkowo ryby, a łowiłem w wodach gdzie aż się od niej roiło do tego stopnia, iż opiekunowie jeziora sugerowali , żeby po złapaniu białej ryby nie wpuszczać jej z powrotem do wody. Darowanie życia okoniowi było zabronione. ten argument nie ma podstaw. (2009-07-24 19:14) | |
u?ytkownik12960 | |
15 lat...to już tyle czasu wolno trollingować ? Jak ten czas szybko leci... (2009-07-24 19:37) | |
soplica | |
Przygodę z trollingiem zacząłem w Szwecji, czyżbyś sugerował , że jestem kłusownikiem, jeśli nie to polecam częściej zastanawiać się nad treścią odpowiedzi. To że trolling nie przypadł ci do gustu jest zrozumiałe , nie każdemu musi, co wcale nie znaczy, że innym nie może się podobać. (2009-07-24 21:22) | |
u?ytkownik15226 | |
powiem szczerze:ta metoda jest mi zupełnie obca.Nigdy nie wędkowałem w ten sposób,ale lubię nowinki i jeżeli kiedyś będę miał okazję to z całą pewnością spróbuję po trellingować ;-) piątka oczywiście i czekam na następny artykuł (2009-07-24 21:26) | |
u?ytkownik15226 | |
a i jeszcze jedno,przepraszam za błąd w stylu wędkowania....gapa (2009-07-24 21:29) | |
u?ytkownik12960 | |
Mało uważnie czytasz wpisy kol. Soplica. Nie twierdzę,że ta metoda mi się nie podoba. Używam jej, tyle że łowię bez elektroniki. Polegam na znajomości swego łowiska. (2009-07-25 07:53) | |
soplica | |
OK. TO TEŻ JEST METODA (2009-07-25 22:39) | |
k.tucholski | |
Witam, Artykuł poruszył bardzo istotną kwestię. W mojej karierze wędkarskiej zdarzyło mi się tylko raz zahaczyć jakąś rybę za grzbiet (mały okoń). Moim zdaniem trollingu nie można nazwać kłusownictwem, chociażby ze względu na to, że używa się do tego normalnego sprzętu wędkarskiego. Metoda zyskała na popularności bo okazy jest co raz trudniej złowić w sposób klasyczny. Przepraszam za orty jeśli jakieś były. Zawsze się stresuję jak mam coś na forum napisać. (2010-08-23 22:03) | |
u?ytkownik26041 | |
i ty kolega ma racje nie ktorzy uwazaja troling za klusownictwo ale ich mozna pominac ciekawy wstep czekam na dalsza czesc artykolu (2010-09-12 15:46) | |
baloonstyle | |
No dla mnie nie jest to kłusownictwo.Sam byłem raz na łodzi na dorszu i gośc organizuje wypady trolingowe.Na pewno rusze do tego gościa spróbowac swoich sił :)) (2010-09-16 12:07) | |
snara | |
metoda ok ,ale to nie to co normalny spining ,tak okazy lapia szkoda ze wiekszosc laduje na patelni no ale to polska i co wieksze od palca to na patelnie .Mieszkam za granica i wstyd za Polakow jak pustosza wody wedkarstwo to piekny sport ale dla nie wielu nie mam nic przeciw jak zabiera sie jedna rybke na pyszna kolacjie ale jak tak zwany dziad ciagnie worek to dla mnie posozyt moze to sie kiedys zmieni ale pewnie juz w Polskich wodach beda tylko wodorosty .pozdro dla wedkarzy nie miesiarzy. (2010-09-19 18:02) | |
Wojtisport | |
niech ludzie którzy nigdy nie mieli odczynienia z prawdziwym trollingiem przestana wypisywać głupoty, ja sie nie czepiam "tych" co lowia ryby na lodzie (i to w okresie tarła) na typowego szarpaka zahaczajac ryby za co tylko się da w Polsce mamy łowiska (chodzi mi głownie o głębokie jeziora 20-40m i Morze Batyckie) gdzie trolling to jedyna metoda na schwytanie tych najbardziej oczekiwanych ryb, zgadam się ze jeśli jezioro ma 2h i maksymalnie 2 m głębokości to ta metoda nie jest do końca słuszna, zgadzam sie z teoria, ze te największe ryby wracać do wody i należy przestrzegać dziennego limitu, ale trzeba też uszanować prawo do łowienia dla tych, którzy nie mają już zdrowia biegać cały dzień i machać kijem dookoła jeziora a sa naprawdę znakomitymi specjalistami proszę mi też uwierzyć, ze metoda ta wymaga sporego doświadczenia, przemyśleń i umiejętności, ja jeszcze nie znalazłem materiałów w polskim wydaniu na temat trollingu, który by całkowicie zaspokoił moja ciekawość, większość z nich to tylko podstawy, sprzęt trollingowy nie jest tani (proszę prześledzić ceny i rodzaj wind trollingowych w Canade czy w USA), niektóre asortymenty są praktycznie nie do kupienia w Polsce (wabiki trolingowe i co po niektóre przynęty), wiec większość ogranicza się do tz. "trollingu z reki", a w tej sytuacji naprawdę daleko nam jeszcze do zachodu i do wydawania złych opinii tej metodzie podsumowanie: trolling to bardzo cieka i rozwijająca się metoda połowu ryb (w Polsce jeszcze mało rozpropagowana), wymaga sporego doświadczenia i umiejętności wędkarskich, wędkarze wypowiadający sie zle o tej metodzie, najczęściej maja o niej marne pojęcie lub nie są prawdziwymi wędkarzami (2011-01-29 11:07) | |
HeadAche | |
Może i zaliczam sie do tej "ostatniej grupy". Może i wymaga sporego doświadczenia, nie mniej jednak kolega Wojtisport nie powie mi ze wiekszego niż inne metody. Dla mnie to troche droga na skróty. Po przejściu kilku km brzegiem jestam naprawde zmeczony (ale zadowolony). Nie wątpie ze daje naprawde dobre efekty, ciężko by było przerzucać tyle km ręcznie. Niestety dla mnie wędkarstwo troszke inaczej wygląda i niestety mimo ze fajnie napisane to bardzo nie podoba mi sie grupa "o której nie chcę wspominać". Kolego nie wszyscy muszą być tego samego zdania co ty. Niestety Ty nie potrafisz tego uszanować. 2 (2011-05-23 22:56) | |
stalk75 | |
A dla mnie ta metoda - przyznaję, nowa - jest jak każda inna i jej stosowanie pozostawiam kwestii gustu, a o gustach - jak wiadomo - się nie dyskutuje;) Zostawiam *****, czekam na więcej, a samemu spróbuję tej metody już w sobotę, tyle że niestety, bez echosondy...:) Połamania! (2011-05-27 09:44) | |
u?ytkownik83927 | |
Bardzo ciekawa metoda. Mógłbym eksperymentalnie raz się wybrać na tego typu wyprawę ale na stałe raczej nie. W wędkarstwie najbardziej lubię w miarę możliwy ascetyzm jeśli chodzi o sprzęt, ciszę, namacalny kontakt z przyrodą. Używanie ciężkiego i drogiego sprzętu tę ideę wypacza. Nie znaczy to jednak, że tego typu metodę potępiam. Jak ktoś czerpie z niej radość to życzę połamania kija i dużo pięknych ryb :) W moje gusta jednak nie trafia. (2011-07-27 16:44) | |
u?ytkownik2103 | |
Kazda metoda daje jakies efekty czy przyjemnosci . Ale najwazniejsze jest to co komu lepiej pasuje. Obecnie stosuje metode spiningowa i trolingawa na przemian . Wybor metod jest jednak indywidualna potrzeba kazdego wedkaza.Liczy sie przyjemnosc. (2011-09-13 20:00) | |
Klosu31 | |
Osobiście nie mam nic przeciwko, ale.... Moim najczęstszym łowiskiem jest Zalew Zegrzyński. Kto tu łowi, wie jak sytuacja wygląda jeżeli chodzi o liczbę wędkujących kolegów. Znalezienie wolnej ciekawej miejscówki w piątek graniczy z cudem, a na wodzie jest chyba wszystko co tylko pływa. I tu jest pies pogrzebany, ile razy w tym roku "Kolega" wędkarz trollingując i nie zwracając na nikogo uwagi porwał moje gruntowe zestawy. Nawet przepraszam nie nie usłyszałem, ale często słyszymy pretensje i wyzwiska.... Może to nie wina metody, tylko tych ludzi którzy często pod wpływem, z piwkiem w ręku ciągną swoje zestawy bezmyślnie za sobą... Ciekawe czy mają opłacone zezwolenie? Przepraszam wszystkich tych świadomych zwolenników trollingu, których niesłusznie wrzucam do jednego worka z amatorami "ciągania przynęty a nuż coś się zaczepi". Z wędkarskim pozdrowieniem - połamania kija. (2011-12-09 19:18) | |
u?ytkownik91421 | |
Ja tam nie mam nic przeciwko trollingowi ,wedkowalem tak juz z milion razy i czasami wedkuje,ale ja osobiscie wole sobie klasycznie porzucac:) Wole sobie z echo poobserwowac dno i w ciekawszych miejscach poprostu zatrzymac sie i obrzucac je dookola. (2012-06-22 09:13) | |
robban | |
Ja osobiscie jeszcze nigdy nie trolingowalem. Mam kolegow co troluja i maja wyniki. Metoda dobra aby ,sie calkowicie zrelaxowac. Jedna reka mozna sterowac lodz ,a druga pic piwko. Ja osobiscie wole klasyczny spining. Wiecej pracy trzeba w to wlozyc i niech tak pozostanie. Przynajmniej u mnie. (2012-06-23 16:21) | |
Profesor | |
jestem zwolennikiem spiningu (2012-08-24 01:02) | |
ponczu2 | |
Tylko i wyłącznie spinning, Pozdrawiam (2012-09-04 15:47) | |
Lin1992 | |
Każdy ma inne podejście do łowienia.Jedni lubią tak inni tak i to jest piękne że nasz sport jest tak różnorodny.Osobiście nie trolluje ale również słyszałem że jest to skuteczna metoda. Ja jednak wolę tradycyjny spinning. Za wpis 5 (2012-09-28 20:41) | |
maverick314 | |
Troling to według mnie wygoda za którą ja nie jestem bo co to za przyjemność kiedy umieszczasz w wodzie przynętę i pływasz aż ryba się złapie to nić ciekawego. (2012-09-30 16:19) | |
brt3 | |
Ostatnio na Sulejowie "działa" tylko trolling.Z ręki wyniki są bardzo kiepskie.I niech nie piszą znawcy przedmiotu,że to tylko nudne wleczenie przynęty za łódką.Jeśli pływasz po równym blacie lub korycie to owszem,ale jeśli przy spadkach lub po górkach,wtedy nie ma czasu odłożyć wędki.Trzeba cały czas kontrolować pracę woblera,podciągać nieznacznie lub lekko popuścić.Wtedy są wyniki. (2012-10-20 18:15) | |
AndrzejWilkowski | |
Z jednej strony trolling na pewno nie jest bezmyślnym ciągnięciem przynęty za łodzią . Ta metoda jak każda inna wymaga sporo wiedzy oraz pomysłowości , żeby przechytrzyć ryby . W metodzie tej także sprzęt odgrywa duża rolę - echosonda to podstawa przy trolingu . Zaletą jest na pewno możliwość kontaktu z rybami , których złowienie spiningiem jest prawie nie możliwe . Przykładem są szczupaki głębinowe ,do których dotarcie dla wędkujących spininingiem jest trudne . Wadą trollingu jest niedokładność . Gdy ryba żeruje słabo spining daje możliwość sprowokowania ryby oraz możliwość n=bardzo dobrego obłowienia wybranego miejsca . Trolling natomiast daje możliwość przeczesania w , krótkim czasie dużych akwenów często całych jezior ale bardzo pobieżnie . A poza wszystkim to wybór każdego z wędkarzy , czy ktoś woli siedzieć na łodzi i powoli wpatrywać się w szczytówkę wędki czy też aktywnie chodzić ze spiningiem . Czyli co kto lubi !!. (2012-11-01 16:45) | |
miecz-gaz | |
Piękny opis i czas wielki by obalić mity z przeszłości. Na domiar tego komu było wolno wówczas to było wolno. Piąteczka pozdrawiam. (2013-11-10 10:21) | |