Trzy godzinki tylko dla siebie
Zbigniew Wiktorowicz (zbigniew240671)
2011-01-29
Nie stwierdziłem nawet puknięcia. Postanowiłem złożyć spining i rozłożyłem spławikówkę. Zabrałem z domu troszkę ziemi z kretowiska wymieszanej z bułką tartą a na miejscu dodałem pinki i ochotki mieszając dokładnie zanętę. W wybrane miejsce rzuciłem trzy kulki wielkości piłki do ping ponga. Na spokojnie zmierzyłem grunt. Okazało się dość płytko bo około 80 cm. Ale to właśnie w tym miejscu obserwowałem nie raz jak wędkujące tu osoby ładnie się bawiły z płotkami i krąpikami. A i trafiał im się ładny garbusek. Na luziku próbowałem wszystkie przynęty jakie ze sobą zabrałem : ochotkę, pinkę, białego robaka , i czerwonego robaka a także na kawałeczek chleba. Słoneczko ładnie świeciło i nad wodę dotarło znane mi z widzenia małżeństwo, ale tylko żona zdecydowała się połowić na spławiczek.
Dotarł jeszcze jeden spiningujący i okazało się że ryby nie chciały z nikim współpracować i na nic się skusić. Po kolei wędkujący składali się i jechali do domu. A ja najspokojniej w świecie dziergałem sobie dalej ciesząc się pogodą i chwilą tylko dla siebie. Po piętnastej zaczęły mi obmarzać przelotki, a z czasem i żyłka. Co drugi rzut cierpliwie wszystko czyściłem z lodu. W pewnej chwili zobaczyłem że na wodzie zaczyna się pojawiać 'kożuszek' lodu i stwierdziłem że nic tu już po mnie. Trzy godzinki szybko zleciały, spakowałem się i ruszyłem do auta. Zrobiłem kilka zdjęć z miejsca gdzie byłem, a na odjezdne kilka zdjęć zachodu słońca. Miło spędziłem ten czas i odsapnąłem od tygodniowych spraw i tego codziennego pędu. Zauważyłem że dzień już jest coraz dłuższy co mnie dodatkowo cieszy :))) Pooddychałem deko mroźnym powietrzem a i zmarzłem trochę...ale za to jaki miałem apetyt jak wróciłem :))) Żona się ze mnie śmiała ale cieszyła się że zrobiłem coś dla siebie :)))
Ps. Hehehe... żona także się śmieje z mojej hodowli robaków w kotłowni :) Bo co jakiś czas coś tam im zanoszę. Kiedyś kroiłem różne resztki warzyw, obierki z jabłek, skórki z mandarynek i się spytała czy robię im sałatkę ? A ja jej na to : poczekaj a usłyszysz jak w nocy mlaskają hihihi :))) Tymczasem robaczki ładnie rosną i zauważyłem że się już mnożą a hodowlę mam dopiero trzy tygodnie. Fajnie naprawdę mieć swoje hobby...robić coś dla siebie...a i coś wyhodować ( to pierwsza moja hodowla bo nigdy nie pomyślałem żeby tak zrobić ) a potem na to coś złowić...to już w ogóle radocha :)))