Twistery tubowe
Grzegorz Nędzołek (grisza-78)
2013-09-19
Spośród wielu gumowych przynęt sztucznych najbardziej znane są oczywiście klasyczne twistery, kopytka, rippery, raczki, czy żabki. Oprócz wymienionych wyżej gumek jest jeszcze jeden rodzaj, gatunek, czy grupa twisterów, o których chcę napisać kilka słów.
Twistery tubowe. Zupełnie inna budowa, konstrukcja, praca. Dużo się różnią od swoich popularnych, klasycznych kuzynów. Korpus przynęty jest wewnątrz pusty, a zamiast typowego, zagiętego ogonka, mamy coś w rodzaju pędzla – odnóżki, macki, czułki, nie wiem jak to określić. To tak jakby ogon normalnego twistera naciąć wzdłuż, raz przy razie, bardzo gęsto.
Przynęta inna niż klasyczne, więc główki, którymi je zbroimy, też są trochę inne. Jak pokazują fotki poniżej – obciążenie główki nie ma kształtu typowej kulki lecz jest rozłożone na większej powierzchni, na trzonku haczyka i sięga prawie do kolanka.
Twistera tubowego nie zbroimy tak, jak gumek klasycznych., nadziewając go na haczyk. W przypadku tubowców, wkładamy całą główkę do wnętrza przynęty od strony ogonka. Po dopchnięciu główki przebijamy korpus przynęty oczkiem do zaczepiania agrafki tak, aby wyszło na zewnątrz od góry. Na fotce prawidłowo uzbrojony twister 5 cm na główce 3 gr.
Kiedy mamy już gotowe twistery i cały zmontowany zestaw, możemy wybrać się nad wodę, w poszukiwaniu pasiastych wilków.
Kilka słów o technice prowadzenia przynęty. Od razu powiem krótko – nie ma mowy o leniwym, jednostajnym prowadzeniu przynęty ! Kluczem do sukcesu będą sprawdzone dwa sposoby – pierwszy z nich, to położenie przynęty na dnie, możliwie jak najdalej od naszej miejscówki i podciąganie jej za pomocą szczytówki. Takie skoki przynęty, to stara, sprawdzona metoda, skuteczna praktycznie zawsze. Należy oczywiście pamiętać, żeby linka, czy żyłka była stale napięta. Brania następują z reguły w dwóch momentach ; podczas opadu, lub po opadnięciu twistera na dno, w chwili, kiedy chcemy poderwać przynętę.
Drugi sposób, który sprawdza się na wodach płytszych, lub zarośniętych , to bardzo agresywne prowadzenie przy jednoczesnym zmienianiu tempa i bardzo częstym szarpaniu szczytówką. Wówczas twister dosłownie wariuje ! Podskakując, kołysząc się i skacząc na boki, przynęta emituje duże drgania i refleksy świetlne, podobnie do błystki podlodowej, co często bardzo mocno prowokuje do ataku chimeryczne okonie. Na koniec dodam, że chociaż na tubowca nie złowiłem żadnego poważnego okonia , to i tak ta przynęta ma w moich pudełkach miejsca „na stałe”. Jest to znakomity dodatek, a może alternatywa, dla klasycznych gumek.
Jeśli ktoś jeszcze nie spróbował, to gorąco polecam.
Pozdrawiam – Grzegorz.