Ukleja smażona
Olin Gutowski (Olin Gutowski)
2014-04-02
Ukleja na wędce i na talerzu
Moja propozycja kulinarna ucieszy na pewno wszystkich nokillowców, którzy grzmią groźnie, żeby nie zabierać okoni, szczupaków i tzw. szlachetnych ryb a potem chodzą głodni albo kupują tilapie w Biedronce. Ukleja smażona
Większość wędkarzy nastawia się na okazy drapieżników i z reguły je wyławia, pomijając białoryb, który stanowi znaczną większość w każdym akwenie. Pół biedy, jeśli szczupak czy sandacz trafi do podbieraka no kill, jednak najczęściej hol kończy się na talerzu. Regulamin na to pozwala, jest ok. Problem w tym, że jeśli wszyscy nastawią się na drapieżniki, prędzej czy później w wodzie zostaną tylko białe ryby. W dodatku karłowate.
Teraz, kiedy jeszcze "sportowe" gatunki objęte są okresem ochronnym, można odwrócić tę tendencję. Polecam wybrać się z wędka na... ukleje! Ryb tych jest dostatek praktycznie wszędzie i są niezwykle łatwe do złowienia. Kilkadziesiąt sztuk uklejek nie zrobi uszczerbku ichtiofaunie a można z nich zrobić prawdziwe przysmaki.
Do takiego łowienia wystarczy najtańszy bacik, niewielki spławik, paczka jakiejkolwiek zanęty i białe robaki albo pinki. Ważne, żeby zanętę rozrobić na papkę i dość regularnie wrzucać małymi porcjami. Zabawa jest przednia. Na jednego robaka można mieć czasem ponad dziesięć uklejek - rybki nie są wybredne. To idealny sposób, żeby wprowadzić swoje dziecko w tajniki wędkowania. Ma się pewność, że połowi. Niesamowicie sprawnie łowią ukleje zawodnicy wyczynowi. W czasie trwania zawodów łowią kilkaset uklei osiągając wielokilogramowe wyniki. Jeśli ktoś ma ochotę zgłębić techniki uklejowania na najwyższym poziomie, polecam filmy Tomasza Horemskiego, który pięknie o tym opowiada.
Jeśli chodzi o ukleje w kuchni, rządzi prostota. Rybki polecam oskrobać i wypatroszyć, zostawiając głowy. Następnie panierować w mące i smażyć z obu stron na złocisty kolor. Po usmażeniu dobrze posolić i podawać z zimnym piwem. Nie znam osoby, której by to nie smakowało a w dodatku takie frytki są bardzo wygodne w jedzeniu. Mniejsze sztuki można schrupać w całości, z większych zostaje tylko głowa i kręgosłup. Przy smażonych uklejkach spędziłem już niejedną wykwintna biesiadę, która ciągnęła się dłuugo w noc. Tak więc życzę dobrej zabawy i smacznego!