www.podrynia.republika.pl - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Zbliżają się święta. Znowu karpie mają „przechlapane”. Jak co roku rzesze Polaków pochłoną całe tony tej królewskiej ryby, ale chyba taki już jej los. Amerykanie mają swojego indyka, my swojego karpia. Żal tylko chwyta za serce, kiedy to tylko jeden karp zostanie „ułaskawiony” przez łaskawie panującego Pana Prezydenta. Żal ponieważ wielu z nas preferuje metodę „no kill”.
Widok jest niesamowity jak po długiej walce z rybą wypuszcza się ją z powrotem tam gdzie jest jej miejsce, z zapowiedzią ; -Ja tu jeszcze wrócę! Ryba odpływa my wracamy po jakimś czasie na łowisko i znowu zasiadka i czekanie czy weźmie ta sama czy coś większego? Długi czas oczekiwania uprzyjemniają wspomnienia z innych łowisk z TAAAKKIIIMMMIII okazami, nagle swinger zaczyna wariować, i już wiadomo że to ON , zacięcie, walka która znowu będzie opowiadana kolegom, podebranie , chwila czułości? – POCAŁUNEK !!! i znowu ten moment: –„ płyń rybko, ja tu jeszcze wrócę”.
To my jesteśmy jaśnie panującymi prezydentami, to my ułaskawiamy okazy, aby rosły w siłę. I niech tak pozostanie. Z pozdrowieniami dla wszystkich prezydentów z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Spotkania z okazem życia.
Autor tekstu: Artur Bagiński
kamil1282 | |
---|---|
Bardzo piękny tekst.Jeśli większośc wędkarzy preferowała by tą metodę to Szwedzi marzyli by żeby miec takie ryby u siebie (2008-12-05 14:11) | |
skała | |
Świetnie, podoba mi się ale....... (2008-12-05 19:14) | |
skała | |
Karp jest piękną, bardzo przebiegłą i tajemniczą rybą żyjący w naturalnych dzikich akwenach, szacunek dla dzikusów! Takie trzeba wypuszczać i czekać aż wyrosną na naprawdę medalowe okazy. Karpie, które trafiają na wigilijne stoły pochodzą zawsze z gospodarstw rybackich, są tylko i wyłącznie przeznaczone do konsumpcji. Poza tym walory smakowe tej ryby każdy z nas zna, można z niej przygotować setki ciekawych potraw. Jest najbardziej oczekiwaną i rozchwytywaną potrawą na naszym wigilijnym stole. Niektórzy z nas nie wyobrażają sobie świąt bez karpia i mieszkania pachnącego igliwiem. Jest to pewnego rodzaju kult, tradycja, nieodzowny element scenerii świątecznej. Karp nadaje świętom pewnego rodzaju magii. Przyznam szczerze, że po raz pierwszy w ubiegłym roku na wigilijnym stole podałem sandacza i pieczonego lina -było pysznie, ale zabrakło magii i czaru. w tym roku napewno przygotuję coś z karpia. Pozdrawiam koleżanki i kolegów wędkarzy, życzę udanych świąt. (2008-12-05 19:30) | |
maciej-xx | |
Witam cusz święta święta karpik na stole barszcz z uszkami to jusz tradycja wienc taki jusz los karpia na szczęśćiete świąteczne karpie Pochodzą z hodowli przynajmniej 99,9% z nich a ten 0,1% trafi spowrotem do wody , raczej karpi w naszych wodach napewno nie zabraknie Pozdrawiam serdecznie :):):) (2008-12-05 22:50) | |
Bop | |
lepiej że tradycją jest karp, a nie np. szczupak, sandacz czy inny rodzimy gatunek. bez obrazy karpiarze ale tą rybą nie powinni zarybiać naszych wód, chyba że swojskie stawy, glinianki, bajorka. (2008-12-06 09:22) | |
kubek | |
koledzy karpie te wigilijne pochodzą tak jak już mówiliście z hodowli i wypyszczone na wolność giną już to próbowałem kilka razy w moim stawie wypuszczone na jesień wiosny jeż nie dożyły one nie są nauczone szukać porzywienia to tak samo jak by świnie z patyka nagle wypuścił do lasu też zginie z głodu.Zyczę wszystkim wędkarzom wesołych świąt i smacznego karpia. (2008-12-07 16:41) | |
Szalona | |
Świnia jest wszystkożerna ,tak więc sądzę,że i w lesie radę by dała:P Jeśli chodzi o zdychające karpie to proponuję zmienić hodowlę,z której są brane ,bo z tego co mi wiadomo ( mogę się mylić)to zarybienia PZW są przeprowadzane kroczkami karpi pochodzących właśnie z hodowlii. Dodam,że jeśli już jest takie zarybienie to jest ono skuteczne, o ile ktoś ogłupiałych ( bo przeciez karmionych dotąd przez człowieka,którego się nie boją i nie są podejrzliwe) ryb nie wyłowi tuż po wpuszczeniu. Jeśli chodzi o karpia samego w sobie na Wigilijnym stole - to mimo smutku jaki mnie ogarnia na myśl o losie tego gatunku, sądzę,że jest on potrzebny. To,że nie zabijam ryb,które złowie , nie oznacza,że ich nie lubie spożywać. Z niecierpliwością czekam cały rok by znów móc zjeść dzwonko albo dwa pysznego smażonego karpia. Problem z karpim losem nie jest problemem dotyczącym dziedziny wędkarskiej,bo jak już koledzy wspominali pochodzi on nie z Naszych łowisk,a Wigilijna presja nie odbija się na naszych rezultatach. Ryba ta moim zdaniem ,chociaż nie jest naszym rodowitym gatunkiem i nie rozmnaża się w warunkach naturalnych panujących w wodzie ( za niska temperatura wody) , jest gatunkiem potrzebnym i ważnym składnikiem wielu stawowych i jeziorowych ekosystemów. Pozdrawiam (2008-12-08 13:16) | |
Bop | |
hehe. a moim zdaniem świnia nie przeżyłaby w lesie zimy. wymarzłaby, no chyba że jakąś łagodną zime. (2008-12-09 11:42) | |